Co zrobisz ze swoimi wakacjami?

Wakacje kojarzą się większości z nas z czasem odpoczynku, zabawy i luzu, beztroski i braku obowiązków. To okres, kiedy nic nie trzeba, a czas jest do naszej dyspozycji. Dla większości z nas to wspaniała myśl: „w końcu będę miał tyle czasu dla siebie”. Nauczyciele w szkole życzą zaś dużo odpoczynku i relaksu.

 Niejednokrotnie jednak okazuje się, że wakacje się kończą, a tutaj pozostało tyle rzeczy, które chciałem zrobić i nie zdążyłem, a co gorsze, wcale nie czuję się wypoczęty. Wpływ na to mają dwa zasadnicze błędy: brak planowania i niewłaściwy dobór aktywności.

 Brak planowania

Bardzo często kiedy dostajemy więcej czasu do dyspozycji, np. cały wolny weekend, okres świąteczny, a już w szczególności okres wakacji, zaczynamy czuć się panami swojego czasu. Myślimy sobie: „Mam tyle czasu. Na wszystko mi starczy”. Czasem nawet zuchwale wydaje nam się: „Tyle czasu. Co ja z nim zrobię?”. No i nic zupełnie nie planujemy. Dobrze, jeśli są rzeczy, które musimy zaplanować i ograniczają nas daty, jak konkretne wyjazdy czy uroczystości. Jednak takie czynności jak jazda na rowerze czy na przykład wyjazd na basen możemy właściwie zrobić każdego dnia. Często jednak okazuje się, że wakacje minęły, a właśnie te mniejsze czynności, które nie wymagają dużej organizacji i nie muszą mieć określonej daty, gdzieś nam umknęły. Myślimy „tak chciałem pojechać do lasu, ale jakoś się nie składało”, „szkoda, że nie udało mi się odwiedzić kolegi”.

Dlatego pomimo tego, że wakacje są czasem laby, warto zastanowić się, jak chcesz spędzić czas. Pomóc tu może lista rzeczy, które są dla ciebie odpoczynkiem. Możesz też zrobić listę atrakcji, przygód czy miejsc. Można również zaplanować, że na każdy tydzień ustalisz taką jedną rzecz. Wtedy nie umknie ci odwiedzenie kolegi, wyjazd do lasu, czy na basen. A może warto też zaplanować takie działania, które pozwolą ci rozwinąć twoje zainteresowania lub pozwolą ci na poznanie nowych pasji?

 Niewłaściwy dobór aktywności

„No nareszcie! Nikt nic ode mnie nie chce! Mogę robić, co chcę” – to podejście, jakie często słyszę na początku wakacji. A w sumie po co są wakacje? No właśnie po to, żeby odpocząć, ale też zrelaksować się, nabrać sił, skorzystać ze słońca i ładnej pogody, a my często utkwimy nos w telewizorze lub komputerze i mamy poczucie odpoczywania, bo „nic nie muszę i to mój wybór”. I rzeczywiście możemy tak odpoczywać. Przez godzinę lub dwie jest to przyjemność. Jednak po dłuższym czasie nasz wzrok się męczy, kręgosłup może być przeciążony jedną pozycją, a nadmiar bodźców może spowodować ból głowy lub zmęczenie. No i gdzie tu ten odpoczynek? Pomyśl przez chwilę, co tak naprawdę wpływa na to, że odpoczywasz. Dla jednych będzie to muzyka, dla innych książki, dla kogoś jeszcze po prostu leżenie. Daj sobie czas na wszystko – i na to, na co brakuje ci czasu w ciągu roku szkolnego i co jest przyjemnością, i na to, po co są wakacje – na odpoczynek. A może znajdziesz też czas na jakieś wyjście, wyjazd, kurs – po prostu przygodę. Może czasem zamiast oglądać kolejny odcinek serialu, warto pomyśleć o tym, by żyć swoim życiem i zamiast angażować się w przygody i emocje innych, samemu tworzyć swoje życie pełne przygód.

Avatar
Kamila Kruk

Kim jestem i co robię: Jestem trenerką rozwoju osobistego i coachem. Prowadzę swoją firmę i realizuję różnorodne projekty szkoleniowe, eventowe i związane z Internetem. Autorka książki "Wyspy komfortu. Krótka opowieść o ludzkich postawach". Dlaczego tu jestem? bo zmiany w życiu ludzi są tym, czym się interesuję i zajmuję. Marzę o tym, aby ludzie poprzez lepsze zrozumienie siebie samych oraz siebie nawzajem, zauważali, co im przeszkadza i zaczynali myśleć i działać tak, aby im to pomagało. Będę pisać o tym, jak myślimy, widzimy świat i jak zmiana patrzenia choćby w jednym drobnym aspekcie może pozytywnie wpłynąć na nas i ułatwić nam życie. Z czego jestem dumna w moim życiu: Jestem dumna z tego, że robię to co lubię, pomagam innym lepiej żyć, a dzięki mojej pracy ludzie się rozwijają i bardziej cieszą życiem. Moje słabości: ostatnio sushi i brak cierpliwości do „papierologii” i załatwiania formalności. Mój sprawdzony sposób na zły nastrój: Spotkanie z przyjaciółmi lub leżenie pod drzewem. Największa zmiana w moim życiu: Pierwszy wyjazd na miesiąc za granicę i praca zdalna. Teraz każda wyprawa jest już dużo prostsza.

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.