Pij wodę! Część 3: czy woda może leczyć?

Wiele osób, z którymi rozmawiam, „zalewa” mnie swoimi mądrościami i wiedzą na temat negatywnych skutków picia wody, tak naprawdę podświadomie tłumacząc sobie, dlaczego nie pije jej w odpowiednich ilościach. Informacje te nie zawsze mają związek z prawdą, logiką i biologią człowieka. Często mam wrażenie, że moi rozmówcy nie zauważyli, że są częścią przyrody i ich organizmy funkcjonują dokładnie tak, jak wszystkie organizmy na ziemi – żeby przeżyć, potrzebują WODY. Zwykłej wody, a nie kawy, czarnej herbaty czy słodzonych napojów.

Doktor Fereydoon Batmanghelidj (autor książki Nie jesteś głodny, jesteś spragniony. Nie lecz pragnienia lekami) po kilku latach obserwacji więźniów w irańskim więzieniu, a potem pracy nad badaniami i obserwacją pacjentów w Stanach Zjednoczonych, odkrył, że źródłem wielu chorób cywilizacyjnych może być przewlekłe odwodnienie organizmu. Warto się nad tym zastanowić. Jeśli nie podlejesz swojej roślinki na parapecie – uschnie. Organizm człowieka, a więc i Twój, drogi Czytelniku, niczym się od niej nie różni. Jeśli nie pijesz odpowiedniej ilości wody dziennie, Twój organizm usycha – dosłownie. U człowieka nie od razu widać efekty odwodnienia, jednak po jakimś czasie zaczyna Ci coś dolegać – często boli Cię głowa, ciężko jest Ci się skupić, nie masz siły ani chęci do robienia czegokolwiek, jesteś niewyspany, przemęczony, skóra robi się sucha i wiotka… Często mówimy wtedy, że „tak robi się z wiekiem”. No właśnie: z wiekiem pijemy coraz mniej wody, nie odczuwamy pragnienia i koło się zamyka.

Według doktora Batmanghelidja w czasie ewolucji człowiek prawdopodobnie zatracił swoją zdolność odczuwania pragnienia i obecnie sygnały alarmowe nie pojawiają się wystarczająco szybko. Często też człowiek myli uczucie pragnienia z uczuciem głodu, a jedząc, powoduje jeszcze większy deficyt wody w organizmie.

Często słyszę od moich rozmówców: „mój organizm zatrzymuje wodę, więc jej nie piję”. To podstawowy błąd. W rzeczywistości jest na odwrót – woda w Twoim organizmie zatrzymuje się właśnie dlatego, że jej nie pijesz. Twój organizm musi jakoś przetrwać, więc robi sobie zapasy na potem. A wodę pozyskuje sobie ze wszystkiego, czego mu dostarczysz: z płynów – 62%, z owoców i warzyw – 18%, z pieczywa i produktów zbożowych – 8%, z mięsa i jego przetworów – 2%, 10% z innych źródeł. Jeśli dostarczasz mu mało płynów lub w ogóle ich nie przyjmujesz (kawa, czarna herbata i słodzone napoje się nie liczą), to codziennie brakuje Ci 62% wody dostarczanej do organizmu. Warto pamiętać, że organizm człowieka dorosłego potrzebuje około 2 litrów wody dziennie, by przeprowadzać procesy życiowe.

Ile wody codziennie dostarczasz swojemu organizmowi, drogi Czytelniku? Jaki jest Twój wynik? Zwykle jest on niestety o wiele za niski. Najwyższy czas to zmienić. Jeśli chcesz czuć się młodo i zdrowo do późnej starości, nie pozwól, żeby Twój organizm cierpiał na permanentne odwodnienie, które jest niebezpieczne dla życia, zdrowia i urody.

Jeśli odczuwasz jakąś dolegliwość, to zamiast bezrefleksyjnie łykać leki, najpierw napij się wody – daj sobie szansę na to, żeby poczuć się dobrze. Jednak jeśli to nie pomoże, skonsultuj się z lekarzem.

W następnym odcinku napiszę o napojach słodzonych, które NIE nawadniają i powodują wiele dolegliwości.

Avatar
Ewa Pudłowska

SPOTKAJ SIĘ ZE MNĄ, JEŚLI POTRZEBUJESZ: - zrozumieć co mówi do ciebie twoje ciało - wsparcia w odchudzaniu i zrozumienia procesu odchudzania - zrozumienia siebie i swoich reakcji emocjonalnych - pomoc w budowaniu poczucia własnej wartości - wsparcia w procesie zmian w życiu: zawodowym, prywatnym, osobistym, stylu życia - pomoc w ruszeniu z miejsca i motywacji Kim jestem i co robię: Jestem psychologiem, psychodietetykiem, dietetykiem, terapeutą TSR i doradcą zawodowym. Mam własną firmę od 1993 roku. Na początku prowadziłam różnego rodzaju szkolenia związane z biznesem i urodą, teraz prowadzę warsztaty i szkolenia oraz spotkania indywidualne dotyczące rozwoju osobistego, psychodietetyki oraz zmiany w każdym obszarze życia. Jestem autorką programów odchudzających – „MÓJ EFEKT MOTYLA” – dla kobiet i „12 MOSTÓW” – dla mężczyzn. Pracuje również z młodzieżą w Zespole Szkół Zawodowych – Mechanicznych jako psycholog i doradca zawodowy. Dla uczniów szkoły prowadzę kurs zdrowego odżywiania - Akademia Zrowia. Dlaczego tu jestem: Ponieważ zmiany w życiu to jedyne, co nas na pewno spotka. Jednak ważne jest to, abyśmy brali w nich udział świadomie. Jak będzie wyglądało nasze przyszłe życie, zależy jedynie od nas, naszych decyzji, myśli i działań. Dlatego świadomie chciałabym pomagać ludziom zrozumieć ich podświadomość, skąd biorą się ich reakcje na daną sytuację i jak nad tym panować – świadomie. Z czego jestem dumna w swoim życiu: Najbardziej jestem dumna z siebie. Potrafiłam dokonać w swoim życiu zmiany z postawy „szarej myszki”, stresującej się kiedy trzeba było się do kogoś odezwać – do kobiety zdecydowanej, wiedzącej czego chce od życia, która występuje publicznie przed kilkusetnym audytorium bez oznak stresu. Dumna jestem też z mojego męża, który wytrwał przy mnie przez te wszystkie lata zmian. Oraz z naszego syna, który jest psychologiem sportu i trenerem judo, i kocha to co robi. Moje słabości: Czasami do wuzetki (ciastko z kremem), do moich psów, no i bardzo kiepsko radzę sobie z nowymi technologiami. Mój sprawdzony sposób na zły nastój: długi spacer po lesie z moimi psami, rozmowy z mężem lub przyjaciółmi. Bardzo pomocne są wtedy również podróże w głąb siebie. Największa zmiana w moim życiu: Największa i zarazem najważniejsza zmiana miała miejsce w 2003 roku, kiedy to mocno tupnęłam nogą i po raz pierwszy w życiu powiedziałam „Teraz ja!!!”. Zaczęłam realizować swoje marzenia. Moje życie nabrało sensu i rozpędu. Teraz mogę powiedzieć „Jestem szczęśliwą kobietą” – w pełnym tego słowa znaczeniu.

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.