Trzy klucze do serca buntującego się dziecka. Część 3: Partnerstwo

Nawet najbardziej spokojnej, poukładanej i wesołej rodzinie może przytrafić się coś, co spędzi sen z powiek rodziców, a dzieci skłoni do pokazania rogów. Pojawiający się bunt dziecka, złość, niezadowolenie ze wszystkiego i wszystkich, czasem jakby bez przyczyny i możliwości nawiązania kontaktu to trudny okres dla całej rodziny – dziecka, jego rodziców, a nawet rodzeństwa. Co wtedy robić? Na pewno działać, i to szybko. Oswoić zawczasu – to podstawowa zasada zarządzania kryzysowego. Czym? Dziecko to nie piesek, którego można wytresować karami i nagrodami za odpowiednie zachowanie. Serce każdego dziecka, a szczególnie tego zbuntowanego, naprawdę otworzyć można tylko trzema kluczami: miłością, partnerstwem i pozytywnym wzmocnieniem.

W pięciu kolejnych tekstach będę przybliżać każdy z tych tematów z perspektywy konkretnych działań. Każdy artykuł to trzy proste wskazówki. Każdy z punktów opatrzyłam przykładami wypowiedzi, aby w krytycznej sytuacji zachować zimną krew i być otwartym na porozumienie.

W sytuacjach podbramkowych pomyśl sobie, że pozytywne przejście przez ten okres wzmocni nie tylko Twoje dziecko, ale i całą Twoją rodzinę. Potraktuj ten czas jako ważny etap na drodze do dojrzałości emocjonalnej Twojego dziecka. 

Dziś kontynuacja tematu partnerstwa. Tydzień temu pisałam o budowaniu relacji na bazie szacunku i braku skuteczności straszenia. Dziś będzie o odwoływaniu się do autorytetów, pokazywaniu granic z miłością i stosowaniu naturalnych konsekwencji zamiast kary.

1. Odwołuj się do autorytetów.

Autorytet to wielka siła. Odwołuj się do zasad panujących w miejscach, które Twoje dziecko szanuje. Pamiętaj, że Twoja rodzina jest pierwszym źródłem wzorców do naśladowania, a Ty jesteś jednym z jego najważniejszych autorytetów. Czy zawsze zachowujesz się tak, jak tego oczekujesz od dziecka? Jeśli możesz powiedzieć z czystym sumieniem „Tak”, przywołaj to jako wzorzec. „Czy widziałeś, aby tatuś w taki sposób mówił do mamusi? Nie, bo mamusi byłoby przykro. A tatuś kocha mamusię”, „W naszej rodzinie nie używa się argumentu siły, w naszej rodzinie się rozmawia. Co ważnego chciałeś powiedzieć braciszkowi, że go uderzyłeś?”. Jeśli nie, popracuj najpierw nad sobą.

Dla dziecka dużym autorytetem jest ono samo (z wiekiem zresztą ten stan się przeważnie umacnia…). Łatwiej wytłumaczyć dziecku pewne zasady odwołując się do tego, jak ono by chciało, aby się w stosunku do niego zachowywano. „Czy chciałbyś, aby Tobie również ktoś wyrywał zabawki z ręki?”, „Czy chciałbyś, aby mamusia z tatusiem krzykiem wymuszali na Tobie zachowanie? My też tego nie chcemy i nigdy tak robić nie będziemy, bo wiemy, że byłoby Ci wtedy przykro. Postaraj się zatem tak samo zachowywać w stosunku do nas, abyśmy w spokoju mogli rozwiązywać wszystkie spory”.

2. Pokaż granicę z miłością.

Jeśli argumenty oparte o współpracę i porozumienie nie zadziałają, będziesz zmuszony powiedzieć krótkie i stanowcze „nie”. „Nie” to również okazanie miłości. Pokazanie granic innych ludzi, bezpieczeństwa czy dobrego smaku jest takim samym składnikiem miłości, jak pokazanie piękna przyrody czy nauka pływania. Jako rodzic wiele rzeczy jesteś w stanie lepiej przewidzieć, pojąć. Twoje dziecko z czasem to zrozumie, choć z początku może to nie być dla niego łatwa lekcja.

Daj dziecku szansę wycofać się i wyjść z twarzą z konfliktu. Aby umożliwić dokonanie ostatecznego wyboru zachowania, zapowiedz, jakie będą konsekwencje w przypadku braku zmiany postępowania. Warto zrobić to wcześniej ustalonymi słowami (np. „Przywołuję Cię do porządku”), aby była pełna jasność, co za chwilę nastąpi. Jeśli nie ma odpowiedniej reakcji, wprowadź swoją zapowiedź w życie. 

3. Stosuj naturalne konsekwencje.

Formą dania odczucia „występku”, a zarazem naprawienia szkody, jest wskazanie dziecku naturalnych konsekwencji jego czynu wraz z prośbą o ich usunięcie. Naturalne konsekwencje to coś innego niż kara. Różnicę między naturalnymi konsekwencjami a karą może zobrazować przykład. Dziecko pomalowało ścianę kredkami. Karą będzie zakaz oglądania bajki z tego powodu, a naturalną konsekwencją zmycie kredki ze ściany. Naturalne konsekwencje wskazują, z jakiego powodu dany czyn był zakazany i co ważne, dają możliwość naprawienia szkody. Uczą odpowiedzialności i szacunku. Powiedz: „No cóż, rozumiem, że świetnie się bawiłeś malując ścianę w Twoim pokoju swoimi nowymi kredkami. Niestety, teraz ściana wygląda brzydko, jakby była stara i brudna. Proszę Cię, abyś ją umył tak, aby była taka jak przedtem. I proszę Cię, żebyś już nigdy więcej tego nie robił”.

Niech kary w klasycznym tego słowa znaczeniu (np. brak oglądania bajki, brak możliwości zabawy na dworze) będą w Twoim domu ostatecznością. Nie zbudują one relacji, zagwarantują jedynie tak podstawowe sprawy, jak bezpieczeństwo, poszanowanie granic innych. Podkreślaj zatem, że nie chcesz tych środków stosować i że zależy Ci, aby porozumiewać się z Twoim synem lub córką na innej, partnerskiej płaszczyźnie.

Już niebawem czwarta część artykułu. Tym razem będzie o pozytywnym wzmocnieniu. 

Avatar
Justyna Dawiskiba-Spaleniak

Kim jestem i co robię: Przede wszystkim jestem mamą Oli i Patryka oraz żoną, a z zawodu i pasji również psychologiem, trenerem, HR Business Partnerem. Po godzinach inspiruję innych do zmian w życiu osobistym i zawodowym prowadząc blog Dobra zmiana. Od 10 lat pracuję jako coach (ICC oraz coach kryzysowy II stopnia) z kadrą menadżerską oraz osobami prywatnymi. Wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny i to my nadajemy znaczenie życiu. To nastawienie pomaga mi w pokonywaniu różnych zawirowań życiowych. Ukończyłam psychologię na Uniwersytecie w Berlinie oraz studia podyplomowe Zarządzanie Kadrami we Wrocławiu. Przez rok miałam okazję również poszerzać swoją wiedzę na Uniwersytecie w Cardiff i wciąż się uczę czegoś nowego. Kocham podróże. Najchętniej wybieram się na własną rękę tam, gdzie przyroda i człowiek są w swoim naturalnym otoczeniu i gdzie nie wiadomo do końca, co wyłoni się zza zakrętu. Dlaczego tu jestem? Pociąga mnie różnorodność. Spotkania z ludźmi, wymiana myśli, pisanie artykułów – to lubię i tego szukam. Bardzo bym chciała, aby na polskiej ulicy było więcej uśmiechu. Jeśli choć jedna osoba po opuszczeniu tego portalu będzie pozytywniej nastawiona do siebie i świata, będę szczęśliwa. Z czego jestem dumna w moim życiu: Jestem dumna z mojej wspaniałej rodziny, dzieci i wspólnego domu, jaki tworzymy. Moje słabości: głos i muzyka Michała Bajora. Mój sprawdzony sposób na zły nastrój: pełne skupienie na jednej czynności i muzyka. Największa zmiana w moim życiu: Śmierć Taty. Dużo później dowiedziałam się, że wszystkie najważniejsze zmiany w moim życiu zaczęły się w tym właśnie dniu.

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.