Przejdź do treści

Zmiany w Życiu

Strona główna » Jak prosić, aby dostać

Jak prosić, aby dostać

Wspólnie z fundacją “Jestem w drodze” zastanawiamy się nad zmianami towarzyszącymi kobietom w ciąży. W trzecim odcinku pytamy, w jaki sposób sformułować swoją prośbę o pomoc w miejscu publicznym tak, by była asertywna i skuteczna. Odpowiedzi na pytania udziela Anna Wnuk – psycholog i psychoterapeutka, ekspertka fundacji “Jestem w drodze”. 

Fundacja “Jestem w drodze”: Jak prosić, aby dostać?

Anna Wnuk: Nie ma takiego sposobu, wzoru prośby, który gwarantowałby, że otrzymamy od kogoś to, co chcemy. W naturze prośby leży to, że jej spełnienie zależy od kogoś innego. Tak jak my mamy prawo o coś prosić, tak inni mają prawo odmówić. Już formułując prośbę, trzeba więc liczyć się z odmową. Inaczej jest w przypadku żądania – tutaj możemy się domagać egzekwowania naszych praw. Dlatego bardzo ważne jest, aby nauczyć się odróżniać od siebie te sytuacje. 

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

W takim razie, kiedy możemy żądać?

Żądać możemy wtedy, gdy nasze prawa są ujęte regulaminowo i jest jasno określone, że mamy prawo do tego, aby niezależnie od woli drugiej strony to uzyskać – np. w sklepie mamy prawo do reklamacji, mimo że sprzedawcy może się to nie podobać, w kasie pierwszeństwa jako kobiety w ciąży, niepełnosprawni, opiekunowie z małymi dziećmi, mamy prawo do tego, aby być obsłużonymi przed osobami, które tych warunków nie spełniają. Ale wszędzie tam, gdzie reguły nie są wyraźnie określone (również jeśli chodzi o przywileje ciężarnych), pozostaje nam prośba.

W Rzymie mów jak Rzymianie. Czy forma prośby powinna być dostosowana do osoby, którą prosimy o pomoc?

Tak, ale bez przesady. Dobrze jest postawić się w sytuacji drugiej osoby – pamiętać, że ona ma swoje życie, swoje potrzeby, może być czymś zajęta i może nam odmówić, bo ma inne priorytety. Jeśli chodzi o formę prośby, to mówmy naturalnie, z zachowaniem norm dobrego wychowania, niezależnie od tego, czy zwracamy się do osoby młodszej czy starszej. I nie narzucajmy sobie zbyt wiele warunków związanych ze sformułowaniem prośby, bo spowoduje to, że jej wyrażenie będzie bardzo utrudnione albo sztuczne.

Czy jest ogólny schemat proszenia o pomoc, który jest szczególnie skuteczny, na którzy ludzie są bardziej wrażliwi?

W kontekście tego pytania nasuwa mi się tutaj skojarzenie z manipulacją zamiast prośbą. Jeśli chcemy aby prośba była skuteczna w ten sposób, że uzyskamy to, co chcemy poprzez stosowanie technik oddziaływania na wrażliwość ludzi, to bliżej naszej prośbie do manipulacji właśnie.

Namawiam do tego, żeby prosić tak, jak sami chcielibyśmy być proszeni o pomoc – z szacunkiem do drugiej osoby, która ma prawo do tego, by decydować co zrobi, a nie, że wystarczy ją odpowiednio podejść, aby spełniała nasza wolę.

W naszej prośbie dobrze jest krótko określić czego chcemy, dlaczego tego potrzebujemy i ewentualnie jakie korzyści osoba spełniająca prośbę z tego tytułu otrzyma. Przykładowo: „Przepraszam, jestem w ciąży i potrzebuję usiąść. Czy mógłby mi Pan ustąpić miejsce? Będę Panu bardzo wdzięczna.” Warto wystrzegać się pewnych form, które czasem błędnie uznajemy za prośbę: – aluzji, mówienia nie wprost, żądania (np. „ale tu gorąco, można zemdleć i nikt nie zwróci uwagi”, „ta młodzież dzisiejsza taka niewychowana”, „to jest moje miejsce, bo jestem w ciąży”).

Wsiadłyśmy do autobusu lub metra lub stoimy w kolejce na poczcie. Pełno seniorów lub ludzi spieszących się i skoncentrowanych na sobie, od czego zacząć?

Po pierwsze: pamiętać, że jako osoby w szczególnej sytuacji – ciąży nie musimy być jedynymi, które potrzebują szczególnego traktowania. Mogą tam być osoby schorowane, z małymi dziećmi lub po prostu gorzej się czujące. Ciąża nie powinna oznaczać że mamy założone klapki na oczy i widzimy tylko swoje potrzeby.

Po drugie: jeśli mam trudności z proszeniem o pomoc, warto w domu spisać codzienne sytuacje, w których to się zdarza i przemyśleć:

– jak chciałabym się zachować – o co i w jakich słowach poprosić?

– co może mi utrudniać wyrażenie prośby i jak mogę sobie z tym poradzić (można tu skorzystać  z podpatrzonych sytuacji i sposobów zaobserwowanych u innych)?

– jak mogę poradzić sobie z odmową?

– co może mi ułatwić poproszenie (np. niektórym osobom łatwiej poprosić kobietę, innym mężczyznę, czasem łatwiej zwrócić się do jednej osoby, czasem do kilku najbliżej siedzących)?

– czy w danym miejscu są jakieś „usankcjonowane” przywileje, z których mogłabym skorzystać (np. informacja przy kasach, że kobiety w ciąży mają pierwszeństwo)?

Polecam zaczynanie praktyki wyrażania próśb od łatwiejszych dla nas sytuacji i stopniowe przechodzenie na wyższy stopień trudności.

Praktyka czyli mistrza. Na jakie niepowodzenia powinnyśmy się nastawić? Co może pójść nie tak, gdy prosimy o pomoc?

Warto faktycznie przemyśleć, jakie niepowodzenia mogą nas spotkać, kiedy prosimy o pomoc po to, aby nas nie blokowały, a raczej pomogły się odpowiednio przygotować. Bardzo częstą barierą jest strach przed odmową. Zachęcam jednak, aby nie traktować samej odmowy jako niepowodzenia, a raczej jeden z możliwych i naturalnych scenariuszy. Inni mają prawo nam odmówić. Samo wyrażenie prośby  jest sukcesem, a czyjaś odmowa może nas nauczyć, że nie jest to takie straszne jak się wcześniej wydawało.

Inaczej jest, gdy mimo naszej grzecznej prośby, ktoś odmawia w sposób agresywny, w formie raniącej, np. „Kto to słyszał, w głowach się poprzewracało! Ja też miałam pięcioro dzieci, a nikt mi nie ustąpił i nawet mi do głowy nie przyszło, żeby o to prosić”. W takiej sytuacji można odnieść się do tej odmowy i powiedzieć np. „Rozumiem, że Pani mi nie ustąpi, trudno”. Lepiej tutaj skupić się na zachowaniu danej osoby, a nie na domysłach dotyczących jej sposobu myślenia, czy próbie zmiany jej podejścia.

Zachęcam do praktyki – okazuje się, że sami możemy się dużo nauczyć w codziennych sytuacjach i przekonać się, że ludzie są raczej życzliwi, jeśli spotykają się też z naszą życzliwością, do kobiet w ciąży są bardzo pozytywnie nastawieni, choć nie zawsze zauważą ciążę albo wiedzą, jak mają się zachować. Jeśli zaczniemy wprost wyrażać soje potrzeby, będzie nam po prostu łatwiej.


Anna Wnuk

Psycholog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny
Prowadzi psychoterapię indywidualną osób dorosłych, treningi relaksacji i asertywności
Ekspert akcji „Jestem w drodze” www.jestemwdrodze.pl

Popieram akcję „Jestem w drodze” ze względu na to, że jest skierowana bezpośrednio do kobiet w ciąży, a dopiero pośrednio do ich otoczenia. Inicjatywa ta pokazuje, że jeśli oczekujemy zmian w zachowaniu ludzi w przestrzeni publicznej, najlepiej zacząć je od siebie. Zachęca ciężarne do bardziej aktywnego zachowania w zwyczajnych sytuacjach dnia codziennego zamiast oczekiwania, że ich potrzeby zostaną zauważone. Chciałabym, aby powiódł się zamysł rozszerzenia takiej idei również wśród innych grup społecznych (np. seniorów, osób z małymi dziećmi).

 

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *