Jak przeżyć rozstanie?

Rozstanie z długoletnim partnerem to jedno z najbardziej stresogennych wydarzeń w życiu – co do tego nie ma wątpliwości. Zmienia się wówczas niemal wszystko, łącznie ze zwykłym, codziennym trybem funkcjonowania. Jak sobie z tym poradzić i zacząć od nowa?

Jak przeżyć rozstanie i iść dalej?

Zbędne pytania

Wielu z nas, kiedy partner odchodzi, pyta siebie: Dlaczego? Co zrobiłem/zrobiłam nie tak?, a w przypadku zdrady: W czym tamta/tamten jest lepszy? To wszystko pytania retoryczne i wbrew temu, co Ci się wydaje – nie ma na nie odpowiedzi. Czynników, które złożyły się na obecną sytuację, jest wiele i nie da się wskazać, które z nich miały największe znaczenie. Poza tym, na dużą część z nich nie miałeś/aś wpływu. To NIE jest Twoja wina. Zrozumienie tego to dobry początek nowej drogi.

Spytaj siebie, co Ci dadzą odpowiedzi na te pytania? Z czym będą się wiązały? Czego od nich oczekujesz? Idąc tropem tego typu rozważań, nie pomożesz sobie, a pogrążysz się w obsesyjnym analizowaniu, które obniży Twój nastrój i nie pozwoli skupić się na tym, co wciąż w Twoim życiu ważne i piękne. Dlatego przestań pytać, a zacznij działać.

Poczucie winy

Kiedyś mawiano, że uczucia dzielimy na negatywne i pozytywne. Choć takie podejście szkodziło ludziom, to jednak poczucie winy rzeczywiście jest taką emocją, która nic dobrego nam nie daje. Niczego nie uczy, nie rozwija, nie motywuje do działania, nie ostrzega… Za to jej ogromnym plusem jest fakt, że kiedy tylko się pojawia, wiemy, że nie tędy droga. Jeśli więc obwiniasz siebie za odejście partnera, powiedz sobie STOP! To, że ktoś odchodzi, jest jego własną, dorosłą decyzją – taką samą, jaką było bycie z Tobą do czasu rozstania. Weź pod uwagę, że wokół zmieniają się okoliczności, sytuacje, ludzie – w tym Ty i Twój były partner. Z czasem zmieniają się także potrzeby, priorytety i problemy po obu stronach i zdarza się, że te zmiany są zbyt duże, by stawianie im czoła było warte wysiłku. Pamiętaj, że w bliskich relacjach nigdy nie jest tak, że winna ich zerwania jest jedna osoba. W związku w ogóle nie ma winnych – są współodpowiedzialni. A odpowiedzialność, w przeciwieństwie do poczucia winy, wiąże się z zaakceptowaniem własnych decyzji oraz ich konsekwencji i wyciągnięciem konstruktywnych wniosków. Zrób to, a będzie Ci znacznie łatwiej.

Żal po stracie

Pozwól sobie na smutek, żal i złość. To zupełnie naturalne emocje po stracie bliskiej osoby. Ludzie są skonstruowani w taki sposób, że potrzebują czasu na akceptację dużych zmian. Płacz, jeśli chcesz i nie zmuszaj się do płaczu, jeśli łzy nie płyną. Stan, w którym jesteś obecnie, minie. Przestań się krytykować i oceniać za rozstanie oraz sposób, w jaki je przeżywasz, a nastąpi to znacznie szybciej. Uważaj na ruminacje, tj. pogrążanie się w przykrych myślach, pytaniach bez odpowiedzi czy poczuciu winy i “mielenie” wciąż na nowo tych samych analiz, za którym nie idzie nic pozytywnego. Ułóż na nowo plan dnia, w którym uwzględnisz siebie i własne przyjemności. Kiedy będziesz gotów, staw czoła sytuacji i odpowiedz sobie na ważne pytania, zamiast przed nimi uciekać.

Jeśli Twój stan psychiczny, mimo upływu czasu (powyżej kilku miesięcy), stale się pogarsza lub nie zauważasz żadnych zmian w nastroju, czujesz, że tracisz grunt pod nogami i trudno Ci sprostać codzienności – skontaktuj się ze specjalistą. Pomoże Ci zobaczyć rozstanie z innej perspektywy oraz znaleźć adaptacyjne i zgodne z Twoją naturą sposoby radzenia sobie z emocjami.

Avatar
Marta Osińska-Białczyk

Kim jestem i co robię: Jestem psychologiem i terapeutą w trakcie certyfikacji. Zajmuję się psychoterapią w nurcie poznawczo-behawioralnym, psychoedukacją oraz szeroko rozumianym wsparciem psychologicznym. Pomaganie innym to nie tylko moja praca, ale i pasja. Dlaczego tu jestem: Jestem tu, ponieważ uważam, że każdy może mieć takie życie, jakiego pragnie. To, czy będzie ono pełne i satysfakcjonujące, zależy od stopnia szeroko pojętej świadomości siebie oraz gotowości na zmianę. Moja aktywność na portalu skupia się przede wszystkim na psychosomatyce, to jest wzajemnym wpływaniu na siebie ciała i umysłu czy też psychiki. Z czego jestem dumna w moim życiu: Jestem dumna z tego, że udaje mi się osiągać ważne dla mnie cele, choć nierzadko wymaga to mnóstwo czasu, wyrzeczeń i wyjścia poza strefę komfortu. Mam wspaniałą rodzinę, przyjaciół i satysfakcjonującą pracę o nieograniczonych możliwościach rozwoju. Moje słabości: Skłonność do perfekcjonizmu, zwłaszcza w sferze zawodowej. Mój sprawdzony sposób na zły nastrój: Dotarcie do źródła, przeanalizowanie i wyciągnięcie wniosków. Czasem wystarczy zrobienie czegoś, co daje mi satysfakcję. Największa zmiana w moim życiu: Choć w moim życiu nie nastąpiła żadna rewolucyjna zmiana, jest ono pasmem zmian. Te najważniejsze zaczęły się od tego, że dzięki pewnym osobom i doświadczeniom doceniłam siebie oraz swój potencjał i przekułam to w działanie.

3 komentarze
  1. Po rozstaniu przeżywa się swego rodzaju żałobę. A pogodzenie sobie ze stratą wymaga akceptacji faktów i rzeczywistości. To też proces, którego nie da się przyspieszyć. I podobno może trwać aż do 5 lat! Chociaż wiadomo, że może też i krócej 🙂 A TRUDNE emocje (bardzo lubię to określenie zamiast “negatywne” i faktycznie tak je właśnie czuję) zawsze są jakąś dodatkową wskazówką do poznania samego siebie, więc warto wtedy zajrzeć jeszcze bardziej “pod spód” (jak np. w przypadku poczucia winy – zapytać siebie dodatkowo “dlaczego ja właściwie czuję się winna? jakie skojarzenia czy wspomnienia to przywołuje? na co rzutuje?).

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.