Przejdź do treści

Zmiany w Życiu

Strona główna » Podróże w głąb siebie: W sobie znajdziesz swoich przodków

Podróże w głąb siebie: W sobie znajdziesz swoich przodków

Listopad to czas zadumy, melancholii, obniżonego nastroju. Tęsknimy za latem, ciepłem i słońcem. Nawet przyroda i aura za oknem sprawiają wrażenie, że coś się skończyło. Nie lubimy rozstawać się ze słońcem, z buchającą życiem przyrodą. Nie lubimy też, kiedy ktoś od nas odchodzi – nie godzimy się na stratę czegoś lub kogoś. Odczuwamy wtedy pustkę, żal, smutek, a nawet złość. Naszych odczuć nie zmienia nawet świadomość, że taka jest kolej rzeczy, taki jest cykl życia całej natury. Tak jak przyroda na wiosnę, rodzimy się, dorastamy, wydajemy potomstwo na świat, opiekujemy się nim i kształcimy, żeby było gotowe do samodzielnego życia. Pomagamy naszym potomkom wychowywać ich dzieci i… zaczynamy sobie coraz częściej uświadamiać, że coś się powoli, ale nieuchronnie kończy. Tak jak najpiękniejszy kwiat – więdnie i usycha. Czujemy, że coś nam ucieka. Tyle jeszcze mamy do zrobienia, tyle marzeń do spełnienia, ale jednak bliżej nam do końca niż dalej. Na nasze miejsce powoli wchodzi młodsze pokolenie. Rodzi się żal, że czegoś nie zrobiliśmy, że nie wykorzystaliśmy naszych szans, że podjęliśmy złe decyzje. Ktoś kiedyś powiedział, że po latach bardziej żałujemy tego, czego nie zrobiliśmy, niż tego, że coś zrobiliśmy – nawet jeśli to były błędy.

Podczas odwiedzin na grobach naszych przodków mamy możliwość doświadczyć wrażenia przemijania – uświadomić sobie, że przecież nas również to dotyczy. Nie jest już ważne, czy nasi przodkowie byli dla nas kochającymi i wspierającymi opiekunami, czy opiekunami tylko z nazwy, bo krzywdzili nas psychicznie bądź  fizycznie. Czy nam się to podoba czy nie, żyją w nas, są naszą częścią, bo mamy ich geny. To, co wpoili nam przez lata wspólnego życia, jest w nas. I nic już tego nie zmieni. Jedni są zadowoleni z tego, że są podobni do swoich rodziców czy dziadków i czują się ich częścią. Inni walczą przez całe życie, żeby odciąć się od swoich przodków i robią wszystko, by ich nie pamiętać. Jednak tak jak roślina bez korzeni umiera, my również nie jesteśmy w stanie się od nich odciąć, nie możemy bez nich żyć.

Może właśnie dlatego warto w ten czas zadumy zastanowić się nad istotą swojego istnienia. Przecież dzięki naszym dziadkom i rodzicom jesteśmy tu, na tej ziemi. Dzięki nim jesteśmy, tak jak i nasi przodkowie, wieczni. Tak jak oni żyją w nas, tak też i my będziemy żyć w następnych pokoleniach – naszych dzieciach, wnukach, prawnukach. Jednak tylko od nas zależy, czy nasi następcy będą nas wspominać z miłością, tkliwością i sympatią, pielęgnując wspomnienia i trzymając nasze zdjęcia i pamiątki po nas, czy odwrotnie – będą chcieli się od nas odciąć, uciec na koniec świata i spalić wszystkie fotografie. Mamy ogromny wpływ na życie i działania naszych dzieci. Jeśli chcemy żyć wiecznie w sercach i pamięci naszych następców, zadbajmy o to już dziś.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

A teraz, w ten dzień zadumy, nad grobami naszych przodków warto zastanowić się nad tym, dlaczego odczuwamy tak silne emocje: smutek, żal i tęsknotę, że tych ludzi już z nami nie ma, albo coś zupełnie innego – złość, strach, niechęć i ulgę, że wreszcie mamy spokój. Co powoduje, że osoby, których już nie ma między nami i nie mają wpływu na nasze życie, wciąż wzbudzają w nas tak silne reakcje? Dlaczego tak się czujemy, dlaczego wciąż nas to tak bardzo męczy? Dlaczego pomimo upływu lat nie jesteśmy w stanie uporać się raz na zawsze z tymi trudnymi emocjami? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziemy w nas, w naszej podświadomości. Jak to zrobić? Dokładnie tak samo, jak szukamy odpowiedzi na jakieś pytanie u innych osób. Po prostu zapytać – zapytać siebie. Porozmawiać ze sobą: dlaczego tak właśnie się czujemy, co wydarzyło się w naszym życiu w przeszłości, co powoduje, że tak mocno jeszcze w nas to brzmi. Jeśli usiądziemy w spokoju albo pójdziemy na samotny spacer, zechcemy wsłuchać się w siebie i porozmawiać z własną podświadomością, na pewno znajdziemy odpowiedź na wszystkie nurtujące nas pytania.

Jeśli jesteś gotowa na spotkanie sama ze sobą – zapraszam do podróży w głąb siebie.

Zorganizuj sobie miejsce i czas w taki sposób, żeby nikt i nic Ci nie przeszkadzało w podróży. Daj sobie czas, żebyś nigdzie się nie spieszyła, a Twoja podróż trwała tak długo, jak będziesz potrzebowała. Wyłącz telefon, telewizor i radio – najlepiej, żebyś była sama ze sobą. Obok miejsca, które wybrałaś na podróż w głąb siebie, połóż chusteczki higieniczne (mogą się przydać) i postaw szklankę ciepłej wody – po powrocie z podróży dobrze jest się jej napić.

Jesteś gotowa? To zaczynamy:

  1. Usiądź wygodnie albo połóż się, jeśli tego potrzebujesz, to okryj się kocem – tak, żebyś czuła się komfortowo i bezpiecznie. Zamknij oczy. Spokojnie wytrwaj przez chwilę w tym stanie.
  2. Zacznij równo i spokojnie oddychać. Głęboki wdech i wydech – powtórz kilka razy.
  3. Kiedy Twój oddech jest już równy i spokojny, zastanów się, o co chciałabyś zapytać samą siebie. Nie spiesz się – masz czas. To jest Twój moment, to chwila tylko dla Ciebie!
  4. Kiedy już wiesz, o co chcesz zapytać, po prostu zadaj pytanie. Dobrze, byś zadała je na głos, jednak jeśli jest to zbyt trudne, to zapytaj w myślach.
  5. Bądź otwarta na każdą odpowiedź, nawet na tę najtrudniejszą. Bądź szczera sama ze sobą.
  6. Jeśli zaczniesz się złościć czy płakać, pozwól sobie na to. Nie powstrzymuj emocji, które się pojawiają. Pozwól im wybrzmieć.
  7. Kiedy już się uspokoisz, zapytaj siebie, dlaczego tak zareagowałaś? Spokojnie poczekaj na odpowiedź. Będzie nią to, co jako pierwsze pojawi się w myślach. W pierwszej chwili może wydawać się _głupia, niedorzeczna czy niemożliwa, ale chwilę się nad nią zastanów – może to jest właśnie to? Może też pojawić się myśl, która będzie Twoim wielkim odkryciem i pomyślisz np. „Dlaczego ja wcześniej na to nie wpadłam?”.
  8. Kiedy chcesz skończyć swoją podróż w głąb siebie, odczekaj jeszcze chwilę, wyrównaj oddech, otwórz oczy. Napij się wody i odpocznij chwilę, bo właśnie wykonałaś najtrudniejszą pracę na świecie – możesz być z siebie dumna. Zrobiłaś pierwszy (albo już kolejny) krok do poznania i pokochania siebie. Pierwszy krok do zmiany.
  9. Zastanów się nad tym, jak się czujesz. Czy jest Ci lżej, czy rozluźniły się Twoje mięśnie. Ciało natychmiast reaguje na to, co się w nim dzieje.

Ważne, by podczas całej podróży spokojnie i równo oddychać, a przynajmniej starać się o to, bo tlen jest potrzebny do pracy mózgu, który podczas tego zadania działa na największych obrotach. Ważne jest też to, aby nie powstrzymywać żadnych emocji – już wystarczająco długo czekały na czas, kiedy pozwolisz im się uwolnić. Każda pojawiająca się emocja musi wybrzmieć przez tyle czasu, ile potrzebuje. Spokojnie czekaj na odpowiedź swojej podświadomości – ona przyjdzie Ci na myśl, tylko pozwól jej na to i przyjmij ją taką, jaka będzie; nie poprawiaj, nie mów, że to niemożliwe, po prostu zastanów się nad nią.

Nasza podświadomość zna odpowiedź na każde nurtujące nas pytanie. Problem polega na tym, że nie każdy jest gotów na spotkanie z tą sferą, na odwiedzenie swoich cichych, ciemnych miejsc. Niektórzy potrzebują czasu, żeby przygotować się do spotkania ze sobą. Czasami powoduje to strach przed tym, „co tam zobaczę lub czego dowiem się na swój temat”. Jeśli jesteś w tej grupie, nie obwiniaj się. Daj sobie czas na przygotowanie, by zrobić to kiedy indziej – wtedy, kiedy będziesz gotowa na wiedzę, jaką otrzymasz podczas podróży w głąb siebie i będziesz wiedziała, co z nią począć. Spokojnie poczekaj na odpowiedni moment, może teraz masz za mało wiedzy na dany temat. Podpowiedź przyjdzie sama, tylko bądź uważna na każdą informację. Wtedy spróbuj ponownie porozmawiać z własną podświadomością – ze sobą. Jeśli kolejnym razem również Ci się to nie uda, poczekaj jeszcze trochę albo poproś o pomoc specjalistę. Niektórzy potrzebują pomocy psychologa lub terapeuty. Nie ma w tym nic złego, po prostu tak jest, że w niektórych sytuacjach potrzebny jest nam drugi człowiek. Ogromnym sukcesem jest już to, że w ogóle zechciałaś spróbować, że nie odrzuciłaś możliwości podróżowania w głąb siebie twierdząc, że to głupie. Żadna praca nad sobą nie jest głupia, jednak to bardzo trudny, żmudny oraz długotrwały proces.

W ten listopadowy czas – czas zadumy – życzę wszystkim czytelnikom „Zmian w Życiu” wspaniałych podróży w głąb siebie. Nawet jeśli czasem jest to trudna podróż, warto wykonać ten ogromny wysiłek, bo dzięki niemu jesteśmy bliżej siebie samych.

Życzę powodzenia
Ewa Pudłowska

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *