Każdego dnia setki małych rzeczy walczą o moją uwagę. Ludzie, przedmioty – im jest ich więcej, tym bardziej jakość interakcji spada, stają się płytsze i półautomatyczne. Dlatego wypracowałam sobie kilka sposobów, które pozwalają mi zminimalizować działanie rozpraszaczy.
Podobno zmiana nawyku trwa 21 dni. Innym lubię powtarzać jak mantrę: „dopóki nie spróbujesz to się nie dowiesz” i sama również staram się trzymać tej zasady. Postanowiłam więc sprawdzić czy z tymi nawykami faktycznie tak jest.
Bywają momenty w naszym życiu, kiedy gonimy własny ogon, kiedy doba wydaje się za krótka, a multitasking, choć wiemy, że jest przereklamowany, staje się koniecznością. Artykuły o lepszej organizacji czasu wydają się być wtedy ironicznym śmiechem losu, który patrzy na nasze „nieogarnianie”.