Przejdź do treści

7 cennych uwag: w jaki sposób młodzi Polacy mogą zwiększyć swoje szanse na sukces na rynku pracy?

1. Najbardziej istotne z punktu widzenia pracodawcy jest doświadczenie zawodowe na analogicznym stanowisku pracy. Doświadczenie takie znacząco zwiększa prawdopodobieństwo, że nowo zatrudniony pracownik sprosta powierzonym mu obowiązkom, a proces wdrażania go w nie będzie skrócony do niezbędnego minimum.

2. Młodzi ludzie idą na studia z myślą, że to one zagwarantują im pracę. Tak jednak nie jest – szczególnie w Polsce. W 2017 roku połowa aktywnych zawodowo Polaków będzie mogła poszczycić się wyższym wykształceniem. Dla rynku pracy oznacza to jedynie tyle, że tytuł magistra przestał być znaczącym wyróżnikiem.

3. Ukończenie studiów wyższych nie daje zatem jakiejkolwiek gwarancji znalezienia pracy. Dla pracodawców wiedza akademicka zazwyczaj jest cenna o tyle, o ile idzie w parze z praktyką. Warto zatem zacząć pracować w niepełnym wymiarze godzin już na trzecim czy czwartym roku, a po pierwszym aplikować na staże i praktyki zawodowe. Im szybciej dotkniemy rynku pracy, tym lepiej. Łączenie pracy ze studiami nie tylko świadczy o posiadaniu ważnych umiejętności miękkich, takich jak chociażby przedsiębiorczość czy zarządzanie sobą w czasie, lecz także chroni nas przed problemem przedłużającego się bezrobocia po zakończeniu edukacji. Jest to o tyle ważne, iż – jak wskazuje szereg badań – długotrwałe bezrobocie następujące zaraz po ukończeniu szkoły/studiów niekorzystnie odbija się na całym życiu zawodowym, niejako je stygmatyzując. Osoby nim dotknięte zazwyczaj częściej mają problem z utrzymaniem pracy w przyszłości.

4. Warto być mobilnym w ramach kraju. Młodzi Polacy chętnie wyjeżdżają do pracy za granicę – doskonale widać to chociażby na przykładzie otwarcia granic przez Wielką Brytanię i Irlandię w maju 2004 r. W samej Polsce natomiast mobilność jest raczej niewielka. Można mówić o swoistego rodzaju niechęci do migracji wewnętrznej. Traktowana jest ona jako nieopłacalna, pomimo że samą pracę w innych regionach można znaleźć – i to lepiej płatną. Tendencja ta, miejmy nadzieję, powoli zaczyna się odwracać: coraz więcej studentów deklaruje, że jeśli nie znajdą pracy w miejscu aktualnego zamieszkania, będą jej szukać na terenie całego kraju.

5. Określanie swojej ścieżki zawodowej zaczyna się już na poziomie gimnazjum, dlatego tak ważna jest współpraca z doradcami zawodowymi już na tym etapie. Warto zastanowić się, jakie są nasze mocne strony, talenty, co nam przychodzi ot tak, bez wysiłku, czym wyróżniamy się na tle grupy rówieśniczej.

6. Nadchodzi bowiem era, w której przestajemy być pracownikami, a zaczynamy tworzyć swoją markę na rynku pracy. Ta marka – „Jan Kowalski” – to nie tylko wykształcenie formalne, ale przede wszystkim wiedza o sobie samym i cały szereg kompetencji miękkich. Cytując P. Voelkela: „kluczową rzeczą jest to, aby odkryć własne pasje, talenty, własny potencjał i zacząć inwestować właśnie w ten obszar”.

7. Dlatego, poza rozwijaniem tradycyjnie rozumianej ścieżki edukacyjnej, dobrze przynajmniej poczytać i skorzystać z mnóstwa nieodpłatnych informacji i szkoleń w internecie, dotyczących rozwoju kompetencji miękkich: komunikacji interpersonalnej, zarządzania sobą w czasie, zarządzania zmianą. W polskich szkołach niestety tego nie uczą – a szkoda, bo bez tego trudno się poruszać po obecnym rynku pracy. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *