Przejdź do treści

40% szczęścia

Czy szczęście widziane okiem psychologa społecznego, badacza, różni się od szczęścia opisywanego przez laika, zwykłego śmiertelnika, Dyzia marzyciela? Być może znajdą oni wspólny grunt, bo cel jest ten sam, jednak ich droga może się różnić i zwodzić na manowce tego drugiego.

Sonja Lyubomirsky, autorka „Wybierz szczęście”, ucieka od hasła guru czy coacha szczęścia (i dobrze), nazywając siebie jedynie naukowcem, który jako pierwszy zajął się profesjonalnie i kompleksowo tą tematyką. W akademicki i wyczerpujący sposób opisuje szczęście. Podaje rady i badania, które działają, a gdy w coś wątpi, otwarcie o tym mówi. Dane statystyczne są dowodem, że ta literatura nie kłamie w kwestii szczęścia. I tu cenna uwaga dla wszystkich niepsychologów: 

„Badania empiryczne dostarczają lepszych dowodów niż wnioski z osobistego doświadczenia, a odkrywanie zależności przyczynowo-skutkowych odrzuca uprzedzenia i błędne konkluzje”

Metody naukowe mogą być obarczone błędem, mimo to, są bardziej wiarygodne niż osobiste wnioski, opinie i doświadczenie pojedynczej osoby. S. Lyubomirsky i jej współpracownik, Ken Sheldon, dostali grant naukowy na ponad milion dolarów od Narodowego Instytutu Zdrowia Mentalnego w USA, a to wszystko w celu odpowiedzi na pytanie: „Jak stać się szczęśliwym człowiekiem?”. 

Prowadzone badania interwencyjne, czyli eksperymenty, szukały odpowiedzi na pytania o szczęście, jego działanie, mechanizmy i efekty. Te naukowe poszukiwania dają prostą i wielce pozytywną odpowiedź, a także radę, jak zwiększyć ilość szczęścia, co jest możliwe:

dzięki dobremu przygotowaniu;
dzięki decyzji i chęci podjęcia wyzwania;
wymaga wysiłku, zaangażowania i dyscypliny.

Teoria czynników szczęścia daje podwaliny do ziemskiego szczęścia. To naukowa recepta działań, która na pewno nie prowadzi na manowce. To plan działania zgodny z osobowością i zrozumieniem, dlaczego i jak szczęście działa, jakie korzyści i konsekwencje definiują sens szczęścia. To styl maksymalizowania szczęścia z 40-procentowym sukcesem!

40% to dużo czy mało – zapyta Czytelnik. W porównaniu do 100% – mało, w porównaniu do 1% – bardzo dużo! 40 procent szczęścia – na tyle szczęścia możemy wpływać dzięki działaniu i myśleniu. To potencjał, który można wykorzystać albo zmarnować! To nie radykalna i magiczna zmiana bieguna, z zera na sto, ale realna i rozsądna skala, która jest w zasięgu każdego chcącego tej zmiany. Czterdziestoprocentowa rewolucja to nie uniwersalny sekret czy przepis na szczęście, ale długa indywidualna droga do pracy nad sobą i w pogoni za nim: świadomie i skutecznie.

Szczęście ma wiele twarzy, a sprzyjają mu:

ciekawość poznawcza;
chęć uczenia się;
otwarta postawa do świata i ludzi;
budowanie realnych planów życiowych;
umiejętność odróżniania rzeczy ważnych od błahych;
poczucie wdzięczności za zdrowie, dom, rodzinę, przyjaciół.

To tylko zalążek drogi do szczęścia, którą i tak każdy wybierze „po swojemu”. Potencjał drzemie w każdym, ale i nie każdy chce i potrafi być kowalem własnego losu. Powyższe przykłady to nie akademicka nowomowa – nawet, jeśli początkowo brzmią banalnie i prosto, dalej kryje się głębia, która wzbogaca osobowość i poczucie szczęścia, a więc nasze życie.

Źródło: http://kasicablog.pl/psychologia/40-szczescia/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *