Przejdź do treści
Strona główna » Kiedy ryba wspina się na drzewa. Jak uwolnić się od prób stawania się kimś innym i być sobą

Kiedy ryba wspina się na drzewa. Jak uwolnić się od prób stawania się kimś innym i być sobą

Jedynak po francusku to unique enfant. Unikatowe dziecko. Jedyne i wyjątkowe. Określenie unique powinno towarzyszyć każdemu. Tak jak linie papilarne, nie mamy duplikatu i jesteśmy wyposażeni w niepowtarzalne kombinacje cech i właściwości. Co ciekawe, często mamy problem z określeniem siebie, nazwaniem rzeczy po imieniu. Oceniamy nasze mocne strony jako wady, bo z reguły wszystko, co jest w nas silne, powoduje braki w przeciwstawnym obszarze. Osoba skoncentrowana na relacjach i empatii zarzuca sobie słabość i uleganie wpływom. Ci, którzy są refleksyjni i analizują wszystko szczegółowo, postrzegają się jako mało przebojowych i wycofanych. Dobrze jest mieć świadomość braków i akceptować ten stan rzeczy. Ale jednocześnie jeszcze ważniejsza jest identyfikacja najsilniejszych rysów naszej natury. Pomocne jest w tym rozpoznanie naszego stylu myślenia, który w psychologii nazywa się stylem poznawczym. Styl poznawczy pokazuje, w jaki sposób patrzymy na świat, jak przetwarzamy informacje i jak myślimy. Co istotne, styl myślenia nie podlega zmianie – to stały wymiar psychiki. Kształtuje się w okolicy trzeciego roku życia i taki już pozostanie. Nieważne, jak dużo wysiłku włożysz w próbę zmiany twojego stylu myślenia, szanse na zmianę chwilową są minimalne, a na zmianę trwałą – żadne. To bardzo uwalniający fakt. Choć w tej jednej kwestii możemy sobie odpuścić, przestać próbować się zmieniać. Dla odmiany spróbujmy być tym, kim jesteśmy.

Albert Einstein powiedział: „Wszyscy jesteśmy geniuszami. Ale jeśli oceniasz rybę po jej zdolności wspinania się na drzewa, to całe życie będzie myślała, że jest głupia.”

Spotykam się często z osobami, które mówią, że nie są z tego świata, że są z innej planety, bo nie odnajdują się w pracy czy w relacjach. Płynie w nich oczywiście absolutnie ziemska krew – po prostu próbują być tym, kim nie są, z czego wynika poczucie niedopasowania. Bądź sobą – to takie już banalne, ale niezwykle aktualne hasło, szczególnie w czasach, które wymuszają określone postawy. Kiedy większość ogłoszeń o pracę składa się ze stałego zestawu cech i umiejętności, każdy stara się jak najbardziej zbliżyć do profilu idealnego pracownika. Często w ten sposób próbujemy się wpisać w ramy, które w naturze nie występują, bo poszukiwane cechy to idealna mozaika wszystkich możliwych perspektyw myślenia. Jest niezwykle ważne, żeby mieć jasność co do naszego naturalnego sposobu postrzegania świata, bo tylko wtedy jesteśmy w stanie wybrać dla siebie odpowiednie środowisko pracy.

Jako coach szukałam narzędzia, które pomogłoby moim klientom właściwie siebie odczytać. Często po wieloletnim doświadczeniu pracy na stanowiskach niezgodnych z ich naturą następowało u nich tak dalekie odejście od własnej tożsamości, że powrót o własnych siłach wydawał się prawie niemożliwy. Ciągle spotykam ludzi, którzy przez lata próbowali stać się kimś innym, żeby sprostać oczekiwaniom pracodawców. Skończyło się to dla nich bardzo źle – depresją i totalnym zagubieniem.

W swojej pracy codziennie rozmawiam z osobami, które nie akceptują siebie. Głównie dlatego, że koncentrują się na uzupełnianiu braków poprzez trening tych umiejętności, które nie są dla nich naturalne. I to z prostej przyczyny – ze względu na uwarunkowania poznawcze. Z jakiegoś powodu nie próbujemy zainwestować w naturę, w to, co nam dane, w to, co swobodne i przyjazne dla nas. Wciąż patrzymy na braki, porównujemy się z innymi, chcemy być we wszystkim świetni, tkwimy w nieprzyjaznych dla nas środowiskach pracy i obwiniamy się za niedopasowanie. Droga donikąd. 

W końcu znalazłam narzędzie, które otwiera oczy. Nazywa się FRIS® – od czterech perspektyw myślenia poprzez Fakty, Relacje, Idee i Struktury. Jest to test psychometryczny oparty na psychologii poznawczej, który definiuje styl myślenia i styl działania. Nie od razu byłam do niego przekonana. Podczas wieloletniej pracy w korporacji byłam dość regularnie poddawana podobnym testom i badaniom, które próbowały mnie w jakiś sposób określić. W efekcie dostawałam informacje o tym, co robię, a nie – dlaczego. Na szkolenie certyfikacyjne pojechałam z wieloma pytaniami i pozostałam sceptyczna, dopóki nie zaczęłam praktykować analiz indywidualnych z klientami. Mówiąc krótko, stałam się ogromną fanką tego narzędzia. Niezwykłe reakcje ludzi, którzy zrobili test, pokazują, jak daleko jesteśmy na co dzień od świadomości samych siebie i tego, co nami w największym stopniu kieruje. Jak często gnębimy to, co w nas najcenniejsze, bo chcemy być kimś innym. Od klientów słyszę najczęściej, że poznanie stylu myślenia i działania to niezwykle ważny wgląd w siebie. Czują się w pewnym stopniu uwolnieni od prób zmieniania siebie, a w zamian chcą z pełnym impetem rozwijać to, co jest ich naturą, ich wyjątkowością. Od wielu osób wciąż słyszę, że ta wiedza z każdym dniem staje się coraz silniejsza, że czują się coraz bardziej osadzeni w swoich naturalnych predyspozycjach, że funkcjonują z większą swobodą i przestają się przejmować tym, co sprawia im trudność, a w zamian z pasją zanurzają się w to, co jest zgodne z ich naturą.

Po kilku tygodniach doświadczeń z badaniami FRIS® stwierdzam, że uświadomienie i zadomowienie się we własnym stylu myślenia to jedna z najważniejszych rzeczy, jakie możemy dla siebie zrobić. Tym bardziej, że zbyt często spotykamy się z krytycznymi ocenami tych cech, które są konsekwencją naszych mocnych stron. Osoby o najsilniejszej perspektywie idei (we FRIS® nazywamy ich Wizjonerami) są często krytykowane za chaotyczność, ignorowanie zasad i niesystematyczność. Jeśli jednak spojrzymy na ich wizjonerski styl myślenia, zobaczymy zdolność do znajdywania zaskakujących rozwiązań, oryginalne przemyślenia i spontaniczną – a wręcz odruchową – kreatywność. Wizjonerzy mają dwie opcje. Mogą żyć w przeświadczeniu o własnym nieskoordynowaniu lub stać się prekursorami zmian. Wszystko zależy od tego, czy chcą być sobą.

Znany wielu ks. Jan Kaczkowski w swojej najnowszej książce „Życie na pełnej petardzie” napisał takie słowa:

„Im bardziej jesteśmy autentyczni, tym bardziej jesteśmy swobodni. (…) Ktoś, kto czuje się dobrze na swoim miejscu, potrafi wyjść z konwencji. Nie mówię o rozmienianiu się na drobne i odrywaniu od korzeni, ale o takim wzroście, który pozwala sięgać naprawdę daleko”.

Swoboda to doskonałe określenie stanu, który towarzyszy odkryciu i pogodzeniu się ze sobą, ze swoją naturą, z tym, w jaki sposób patrzymy na świat. Styl myślenia to podstawowy rys naszej natury, intuicyjny sposób postrzegania rzeczywistości. Określa sposób, w jaki reagujemy na świat, determinuje nasze najlepsze środowisko pracy, pokazuje, co powoduje w nas „stan uskrzydlenia”, wskazuje na te mocne strony, które nie wynikają z konsekwentnego treningu, ale są dla nas naturalne – są sednem tego, jak postrzegamy świat. Wskazuje też, w których dziedzinach mamy szanse osiągnąć najwięcej.

Ale najważniejszym efektem poznania własnego stylu myślenia jest akceptacja siebie i uwolnienie od prób stawania się kimś innym, niż jesteśmy

Na koniec słowa jednej z moich klientek: „Co czuję po badaniu? Pojednanie z „ja” i uwolnienie od mylnych wyobrażeń na swój temat. Ta wiedza oznacza ogromną wewnętrzną siłę”.  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *