Emocje– chyba nie ma na świecie człowieka, który nie znałby tego słowa. Opisuje ono czasami wszystko i nic, bo jest tak samo niewidoczne i nieuchwytne jak powietrze. W życiu codziennym pomaga nam funkcjonować i jest pewnego rodzaju systematyzatorem tego, co wewnątrz i na zewnątrz nas.
Są takie okresy w naszym życiu, w których spędzamy w pracy sporo czasu, bo gonią nas deadline’y i trzeba wszystko podomykać. Z powodu zwiększonej liczby godzin poświęcanych pracy automatycznie wzrasta nasze zmęczenie. Praca to nie wszystko; jest jeszcze życie prywatne – z jego obowiązkami i zadaniami do wykonania, które również trzeba odhaczyć na liście. A gdzie czas dla siebie?
Ciało jest naszym domem. Jest z nami zawsze i wszędzie. To dzięki niemu możemy realizować się w życiu, czuć, doświadczać. To, jak o nie dbamy, świadczy o naszej jakości życia. Im lepiej potrafimy słuchać naszego ciała, tym bardziej nasze życie jest pełne tego, za czym tak ciągle tęsknimy – szczęścia.
Jak mówi Tsultrim Allione, autorka książki „Nakarmić swoje demony” – nakarm demony, zamiast z nimi walczyć. To podejście wydaje się sprzeczne z typową postawą człowieka Zachodu wobec zagrożeń. Okazuje się jednak, że właśnie ta droga prowadzi do wewnętrznego spokoju i wyzwolenia.
Stres jest zjawiskiem powszechnym i każdy z nas doświadcza go na swój sposób. Chociaż współczesna psychologia dostarcza nam na jego temat dużo informacji, psychologowie nadal nie są zgodni co do jednolitej definicji tego zjawiska. Potocznie rozumiemy stres jako nieprzyjemny stan psychiczny bądź fizjologiczny, który związany jest z napięciem, nadmiernym wysiłkiem, przemęczeniem, bólem, poczuciem beznadziejności.
Koniec starego roku i początek nowego to dla większości z nas okres, kiedy w wolnej chwili siadamy do podsumowań. Zastanawiamy się wtedy, co nam wyszło, co udało się osiągnąć lub też – dość często – mówimy sobie wprost: „Jesteś beznadziejny! Kolejny zmarnowany rok, znów nie udało Ci się nic osiągnąć!”. Ale czy na pewno tak było?
Czasami każda minuta potrafi być nudna. Wtedy najczęściej siedzisz i zastanawiasz się nad tym, dlaczego tak jest. Nie wiesz do końca, czy chce Ci się jeść, czy może jesteś smutny albo stało się coś, z czym nie możesz sobie poradzić. Jedyne co wiesz, to to, że siedzisz przed telewizorem, przerzucasz kanały i szukasz czegoś dla siebie.
Emocje – nie ma chyba na świecie człowieka, który nie znałby tego słowa. Opisuje ono czasami wszystko i nic, bo jest tak samo niewidoczne i nieuchwytne jak powietrze. W życiu codziennym pomaga nam funkcjonować i jest pewnego rodzaju systematyzatorem tego, co wewnątrz i na zewnątrz nas.
To, co nas odróżnia od siebie, to nasze doświadczenia. Każde jest na swój sposób unikatowe i niepodobne do innych. Nawet jeśli dwie osoby doświadczają tej samej sytuacji, to ich relacje z tego zdarzenia są odmienne.
Często w swoim otoczeniu słyszę słowo „zmiana”. Sama z niego bardzo często korzystam. Również z historii znanych mi ludzi wiem, że to słowo ułatwia opis wielu sytuacji, jest pomocne w określaniu różnych kontekstów i aspektów naszego życia.