Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak ilość rzeczy, które posiadasz, wpływa na Twoje życie?
Kupujesz samochód. Cudownie. A myślałeś kiedyś o tym, co kupujesz razem z tym samochodem?
Po pierwsze: rzeczy często zmuszają nas do kolejnych wydatków
Kiedy kupię samochód, to kupuję też ubezpieczenie, zapasowe opony, radio, płyn do spryskiwaczy. Kiedy kupuję spodnie, to może też pasek. Buty? Pasta, szczotka. Laptop? Myszka, kable, etui, ładowarka. T-shirt? Przecież t-shirt nie wymaga nic więcej. Niby nic nowego, ale albo musisz go uprać w pralni, albo mieć kupione: pralkę, proszek do prania, sznurki lub suszarkę. Potem jeszcze żelazko, no i deska do prasowania. A to pewnie jeszcze nie koniec, bo w samym t-shircie chodzić nie będziesz. Jednym słowem, nagle stajemy w obliczu narastającej spirali napływających do nas rzeczy, które trafiają do naszego życia, choć nie zawsze świadomie je zapraszamy. Są po prostu dodatkiem i konsekwencją wcześniejszego zakupu. W pewnym momencie zaczyna nam brakować miejsca i kolejny zakup okazuje się niezbędny – czas zacząć myśleć o większym mieszkaniu.
Po drugie: nowe wydatki
Takie uzupełnianie zasobów o kolejne dobra komplementarne powoduje też dodatkowe wydatki. Nawet jeśli część z tych rzeczy dostaniemy bezpłatnie, to kiedy się zepsują, trzeba będzie za nie zapłacić już z własnej kieszeni.
Po trzecie: ilość rzeczy komplikuje podejmowanie decyzji
Może zauważyłeś, że kiedy jesteś w podróży, czasem łatwiej jest wybrać w co się ubierzesz? Zazwyczaj na wyjazd bierzemy tylko po jednej sztuce danego rodzaju rzeczy, ze względu na oszczędność miejsca. Nie ma szerokiego wyboru i nie ma dylematu. Podjęcie decyzji „co na siebie włożyć” staje się łatwiejsze. Wyobraź sobie, czym różni się podejmowanie decyzji, kiedy masz 3 rzeczy do wyboru, a kiedy masz ich 30?
Po czwarte: każda rzecz kosztuje uwagę
Nawet jeśli masz już plik t-shirtów, żelazko, pralkę, deskę i inne akcesoria, to zakup kolejnej koszulki też wpływa na Twoje życie. Powoduje, że masz dodatkowy przedmiot, o który trzeba dbać, a tym samym do Twojego i tak zabieganego życia dorzucasz nowe zadania, związane z praniem, prasowaniem, przechowywaniem.
Samochód trzeba gdzieś zaparkować, umyć, ubezpieczyć, zatankować. Każda z tych czynności jest dodatkowym zadaniem do wykonania w Twoim życiu. Buty? Oczywiście, czyszczenie i pastowanie. Niby nic, kiedy mamy kilka par, ale co wtedy, kiedy kupujesz trzydziestą? Czy zastanawiałeś się kiedyś, ile nowych zadań będziesz musiał dodać do swojego kalendarza w związku z zakupem kolejnego przedmiotu? To wszystko rozprasza uwagę.
29 listopada to dzień bez zakupów. Można przejść koło niego bez refleksji, przyjmując, że konsumpcjonizm Ciebie nie dotyczy. Ale być może, kupując kolejny przedmiot, warto zastanowić się, jak ta nowa rzecz wpłynie na Twoje życie.
Na zdjęciu: autorka artykułu Kamila Kruk i cały jej bagaż na tygodniową podróż