Będąc jeszcze dzieckiem, już nieświadomie uczymy się tego, co jest możliwe, a co nie. Nabywamy wiedzę na temat tego, co jest właściwe, a co niepożądane. Chłoniemy poglądy naszych rodziców, opiekunów i środowiska, w którym żyjemy. Niepostrzeżenie tworzy się w naszej głowie filtr, przez który postrzegamy otaczającą nas rzeczywistość. Filtr, który z czasem może stać się naszym sporym ograniczeniem. Klatką, w której sami się zamknęliśmy na całe nasze życie.
Czyim życiem żyjesz?
Z jednej strony, nasze przekonania i światopogląd ułatwiają nam podejmowanie wyborów i decyzji. Z drugiej jednak, mogą nas odcinać od dostępu do całej gamy nowych i nieznanych rzeczy. Mogą również tłamsić nasze marzenia i pasje, bo z ich powodu nie podejmujemy różnych prób i nie korzystamy z szans, jakie podsuwa nam życie. Zastąpiliśmy nasze pragnienia, wyobraźnię i kreatywność – wiedzą. Jednak wiedza ta, nie pochodzi z naszych osobistych doświadczeń, a została nam „sprzedana” przez innych ludzi. Ludzi, którzy często również nie zdobyli jej osobiście, bo nie decydowali się w swoim życiu na różne próby i eksperymenty. W konsekwencji takiego podejścia ograniczamy swój potencjał i zamiast przeżyć życie, próbujemy je jedynie przetrwać.
Zostań testerem życia…
To z pewnością niełatwa decyzja, ale zapewniam, że się opłaca. Przy czym nie musisz wcale wywracać do góry nogami całego swojego życia. Wystarczy tylko wewnętrzna zgoda na to, że skorzystasz z każdej nadarzającej się okazji, aby w swoim życiu doświadczyć czegoś nowego. Nie musisz być w tej kwestii jednak szczególnie ortodoksyjny. Osobiście wykluczam te okazje, które nie mieszczą się w moim systemie wartości (np. nigdy nie wezmę udziału w polowaniu) lub te, przed którymi gwałtownie wzbrania się mój umysł i całe moje ciało. Należy bowiem pamiętać o tym, że sam umysł będzie się zawsze wzbraniał przed tym, co nowe. Zamanifestuje to strachem, obawą, oporem albo wyszukiwaniem trudności. W tej sytuacji warto działać, pomimo ich pojawiania się.
Test to test – nie zobowiązanie na całe życie!
Często mam okazje przyjrzeć się sytuacji, kiedy jakieś małe dziecko koniecznie chce czegoś np. jakiegoś owocu i słyszę głos matki „i tak tego potem nie zjesz”. To jednak nie jest jeszcze nic złego. Zła jest dopiero groźba: „jak Ci to kupię, to będziesz musiał to zjeść całe, bo nie mam pieniędzy na marnowanie”. Powyższa sytuacja przedstawia matkę, która z jednej strony przewiduje, że nie będzie to dziecku smakowało, ale zarazem z góry wyznacza mu karę za ciekawość – będziesz musiał to całe zjeść.
Pamiętaj , że jesteś dorosły i jeżeli nawet coś kupisz lub zaczniesz coś robić, możesz zawsze z tego zrezygnować. To nie będą zmarnowane pieniądze, czy czas. Będzie to doświadczenie, które np. nauczy Cię czego nie lubisz lub nie chcesz robić. Wbrew pozorom to bardzo cenna wiedza. Zapewniam Cię jednak, że trafisz też na sporo fascynujących spraw i rzeczy. Pamiętaj również o tym, że im więcej osobistych testów, tym lepsza wiedza i lepszy dobór kolejnych okazji.
Lista 25 spraw!
Zostałem testerem dość nieoczekiwanie. To był jeden ze słonecznych październikowych dni 2012 roku, kiedy to mój samochód na pełnej prędkości wrzynał się w linę bariery rozdzielającej dwa pasy autostrady. Później stojąc z boku i patrząc na porozrzucane na drodze części samochodu, pomyślałem tylko „To mogło być już!”. Wtedy zrozumiałem, że trzeba z życia czerpać garściami, póki jeszcze jest!
Zostałem więc pełnoetatowym jego testerem. Wyrwałem się z bezpiecznej, sztampowej codzienności i zacząłem smakować życie. Zostałem coachem, bo to zawsze mnie pociągało, założyłem własna firmę, pomimo że straszliwie się tego obawiałem. Odszedłem z pracy, która mnie wyczerpywała wewnętrznie i otworzyłem się na to, co nadejdzie. Pokochałem Berlin, zostawiłem serce na Krecie, a duszę w hiszpańskiej Andaluzji. Doceniłem medytacje, zakochałem się w jodze i zacząłem żyć znacznie zdrowiej. Zgodnie z radą, którą kiedyś dostałem, sporządziłem też listę 25 spraw, które chce przeżyć przed śmiercią i nieustannie ją zmieniam i uzupełniam, bo z każdym testem i doświadczeniem zmieniam się też ja 😉