Dlaczego przytrafiają nam się złe rzeczy, czyli jak wykorzystać porażki w rozwoju zawodowym – cz. 1

Jeżeli z lotu ptaka spojrzymy na nasze porażki w życiu zawodowym, można pokusić się o podzielenie ich na dwie główne kategorie: „drabina przystawiona do niewłaściwej ściany” i „drabina przystawiona do dobrej ściany, ale coś (pytanie: co?) nie wychodzi”.

Przypatrzmy się tej pierwszej. Podejmujemy decyzje najpierw edukacyjne, potem zawodowe, niespecjalnie wpatrując się w siebie; z dużą dozą niepewności i raczej idąc za tym, co zewnętrzne: pomysłami rodziców na nas, kolegami, którzy wybierają określony kierunek studiów, rynkiem pracy, który dobrze płaci w takich czy innych branżach. I – jak to bywa z decyzjami podejmowanymi na oślep – czasem mamy szczęście i robimy to, co rzeczywiście sprawia nam frajdę, a czasem nie.

W tym artykule zastanowimy się, co robić, kiedy praca, którą wykonujemy, jednak nie sprawia nam przyjemności, a my nie wykorzystujemy swoich zasobów i możliwości i zostajemy z poczuciem, że się marnujemy.

Dla osób, które chciałyby zgłębić temat (bo wgląd jest procesem, a nie jednorazowym wydarzeniem), polecam albo pracę z doświadczonym coachem kariery/doradcą zawodowym, albo samodzielną pracę z dobrym podręcznikiem. Od lat prym wiedzie książka o poszukiwaniu pracy nadającej sens życiu: „Jakiego koloru jest Twój spadochron?” R. Bollesa, w której obok części teoretycznej znajdziecie tzw. ćwiczenie kwiatowe, niezwykle pomocne przy opracowywaniu własnego autoportretu.

Ćwiczenie oparte jest na badaniach poświęconych funkcjonowaniu ludzkiego mózgu. Zaleca, aby spisywać wszystkie informacje dotyczące nas samych, najlepiej tak, aby zmieściły się na jednej kartce, potem uporządkować je i ubrać w formę graficzną. Bolles proponuje swój słynny kwiatek, w skład którego wchodzą m. in. wartości, cele, zainteresowania, umiejętności, pożądane środowisko i warunki pracy.

OK, zaczynamy spisywać. W spisywaniu chodzi o maksymalne poszerzenie perspektywy, dostrzeżenie wszystkich możliwych opcji i przyjrzenie się różnym możliwościom – bez tego kroku nie możemy zawęzić obszaru poszukiwań, czyli decydować o dalszej drodze zawodowej, bo brakuje nam wielu niezbędnych danych.

Proponuję, aby zacząć od pasji, czyli rzeczy, które lubisz i umiesz robić. Wypisz wszystkie zajęcia, które sprawiają Ci przyjemność i których wykonywanie przychodzi Ci bez wysiłku. Zastanów się, kiedy czas mija Ci niepostrzeżenie, a Ty stwierdzasz: „O, matko, to już 20.00!”. Wypisz wszystkie aktywności. Bez oceniania. Mogą to być: rozmowy z przyjaciółką, prowadzenie samochodu, czytanie książek, nurkowanie, a nawet siedzenie rano na werandzie z kubkiem kawy. Nie oceniaj. Czas na ocenę przyjdzie później.

Na tym etapie możesz uwzględnić również sposoby spędzania wolnego czasu, ale tylko pod warunkiem, że dane rzeczy robisz dlatego, że je lubisz, a nie dlatego, żeby być akceptowanym lub podziwianym przez środowisko.

Następnie wypisz czynności, które lubisz, ale niekoniecznie umiesz robić – to one mogą wyznaczyć kierunek Twojego dalszego rozwoju. Wypisz również wszystkie swoje zainteresowania. O czym chętnie rozmawiasz z innymi ludźmi? Czego chętnie słuchasz, jakich historii? Co Cię inspiruje? Co czytasz? Jakie książki, jakie czasopisma? Jakie treści z Internetu przykuwają Twoją uwagę?

A teraz przyjrzyj się swoim talentom i zastanów się, co przychodzi Ci ot tak, po prostu, bez wysiłku. Wypisz wszystkie swoje tzw. ulubione uniwersalne umiejętności, którymi szczególnie chętnie się posługujesz i które zapewniają Ci pożądane rezultaty. Jeżeli nie wiesz, jakie one są, Bolles poleca opisanie (dość szczegółowo) przynajmniej siedmiu historii z naszego życia zakończonych sukcesem, w których byliśmy głównymi bohaterami, a których przeżycie sprawiło nam frajdę. Przyjrzyj się swoim historiom i zobacz, jakie czynniki się w nich powtarzają: nawiązywanie kontaktów, gra na jakimś instrumencie, organizowanie zabawy, a może zbieranie informacji? Spróbuj również zastanowić się, z jakimi problemami przychodzą do Ciebie ludzie, o co pytają, jakiego rodzaju porad chcą zasięgnąć, w jakich sprawach traktują Cię jak eksperta. Pamiętaj, że inni wyczuwają Twoje talenty; jeżeli uważają, że na czymś się nie znasz, na pewno nie zapytają o Twoją opinię. Cały czas pamiętaj o jednym: opisujesz sytuacje, które po prostu sprawiły Ci frajdę. Cytując Schweitzera: „Sukces nie jest kluczem do szczęścia. To szczęście jest kluczem do sukcesu. Jeżeli robisz to, co kochasz, jesteś skazany na sukces”. Zobacz, wszystko, o czym dotychczas pisałam, ma wspólny mianownik: daje Ci radość i satysfakcję. To na nich buduje się pracę, która staje się pasją. Nie na tym, co umiesz, a czego nie lubisz robić, a już na pewno nie na tym, czego nie umiesz i nie lubisz robić, a co jest modne lub dochodowe.

W kolejnym kroku połącz swoje ulubione umiejętności z preferencjami osobowościowymi. Przeanalizuj, z jakimi ludźmi lubisz pracować, w jakim środowisku oraz w jaki sposób wyciągasz wnioski, podejmujesz decyzje i działasz. Tutaj możesz wesprzeć się różnorodnymi testami; polecam przejrzenie bestsellerowej książki „Rób to, do czego jesteś stworzony” Paula D. Tiegera i Barbary Barron-Tieger, dzięki której możesz określić swój typ osobowości, a następnie zapoznać się z jego szczegółowym opisem przede wszystkim pod kątem kariery zawodowej.

W tym miejscu jedna ważna uwaga: to jedynie test, czyli podpowiedź, a nie wyrocznia. Nie przywiązuj się do wyników; raczej potraktuj je jako uzupełnienie wiedzy o sobie samym oraz znany lub zaskakujący punkt widzenia.

Kolejna kluczowa kwestia; trudna, ale porządkująca całość – wrzuć do swojej głowy pytania: „Jaką misję masz do spełnienia na tym świecie?”, „Co chciałbyś dać z siebie światu?”, „Co pozostawić po sobie?”, „Co zmienić na lepsze?”, „Co daje Ci energię?”, „Co Cię napędza, a co wręcz przeciwnie – odbiera Ci chęć do życia?”.

Odpowiedzi na powyższe pytania tworzą bazę do budowania przyszłości zawodowej. Idąc dalej, zastanów się nad wartościami, jakimi kierujesz się w życiu. Które z nich są najważniejsze? Co oznaczają one w odniesieniu do Twojej kariery?

Jeżeli wartością dla Ciebie jest ciągły rozwój osobisty, jakie zajęcie zapewnią Ci taką możliwość? Jeżeli rodzina, określ, w jaki sposób chcesz pracować – w domu czy w biurze; na etacie czy prowadząc własną działalność; zgodzisz się na częste wyjazdy służbowe i kolacje ciągnące się do późnych godzin nocnych czy bardziej odpowiadałby Ci normowany czas pracy?

Teraz czas przetestować, czy połączenie Twoich pasji, talentów, misji i wartości wypełnia jakąś lukę na rynku. Inaczej mówiąc: jak możesz zacząć na tym zarabiać?

Punktem wyjścia jest zastanowienie się, jaką wartość chcesz wnieść w życie innych ludzi dzięki swojej pracy. Dobrze jest opisać, w jaki sposób chcesz pomagać ludziom, jakich korzyści mają dostarczać Twoja usługa albo Twój produkt. Podaj przynajmniej 5 przykładów. Jeżeli nie będziesz przekonany o wartości tego, w czym chcesz uczestniczyć, trudno Ci będzie przekonująco to promować i sprzedawać, a w rezultacie zarabiać. Wiara w swój produkt lub swoją usługę dostarcza niesamowitej energii do działania, pozwala przezwyciężyć własne lęki, kompleksy i nieśmiałość. „Przypuśćmy, że masz lekarstwo na artretyzm i spotykasz kogoś, kto bardzo cierpi z powodu tej choroby. Czy ukryłbyś swoje lekarstwo przed tą osobą? Czy czekałbyś, aż się domyśli lub zgadnie, że masz produkt, który może jej pomóc? Jeżeli sądzisz, że to, co masz do zaoferowania, naprawdę może pomóc ludziom, Twoim obowiązkiem jest poinformowanie o tym jak największej liczby osób – w ten sposób nie tylko pomagasz innym, lecz także się bogacisz”.

W kolejnym artykule o radzeniu sobie z porażkami, których doświadczamy, bo coś nam nie wychodzi, mimo że wdrapujemy się po drabinie przystawionej do dobrej ściany.

Avatar
Ewa Kawecka

Kim jestem i co robię: Jestem międzynarodowym coachem ICC oraz certyfikowanym doradcą zawodowym z czteroletnim doświadczeniem na stanowisku kierownika działu HR w międzynarodowej korporacji. Ukończyłam 2 kierunki studiów magisterskich w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie oraz 2 kierunki studiów podyplomowych w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. Obecnie jestem w trakcie 4-letniego szkolenia psychoterapeutycznego w Instytucie Analizy Grupowej Rasztów. Od 2011 r. pracuję jako coach przede wszystkim z menedżerami wysokiego i średniego szczebla, a także osobami prywatnymi, w tym przedsiębiorcami, osobami zakładającymi własne przedsięwzięcia biznesowe (start-upy), prawnikami, finansistami, HR-owcami marketingowcami, PR-owcami, handlowcami, nauczycielami, a także licealistami i studentami. Specjalizuję się w coachingu menedżerskim, coachingu kariery oraz doradztwie zawodowym. Zajmuję się również psychoterapią w nurcie psychodynamicznym pacjenta indywidualnego. Odkąd pamiętam uwielbiałam się uczyć, poszerzać wiedzę i własne horyzonty. Zawsze interesował mnie szeroko pojęty rozwój człowieka, także tego małego. Nie wyobrażam sobie, żebym kiedyś mogła przestać się rozwijać, osiąść na laurach i powiedzieć sobie “oto wiem”. Im dłużej żyję, tym mam większą świadomość, ile jeszcze przede mną do osiągnięcia. Bardzo lubię stwierdzenie, że z wiekiem coraz bardziej przypominamy samych siebie – czyli takich, jakimi jesteśmy w swojej głębokiej istocie. Ja tak się właśnie czuję, coraz bardziej podobna do siebie. Dlaczego tu jestem? Przeszłam długą drogę zmiany od pracy w korporacji jako kierownik działu ryzyka kredytowego poprzez zarządzanie działem HR do momentu, w którym jestem teraz – własnej działalności specjalizującej się w coachingu kariery, coachingu menedżerskim oraz psychoterapii pacjenta indywidualnego. Z czego jestem dumna w moim życiu: Dumna jestem, że działam pomimo lęku. Boję się, ale podejmuję ryzyko. Upadam i wstaję. Idę do przodu, cały czas wychodząc naprzeciw moim marzeniom.Moje słabości: Jestem niecierpliwa. Wiem racjonalnie, tak na rozum, że niektórych rzeczy w życiu nie można przyspieszyć, one muszą się zdarzyć we właściwym dla siebie miejscu i czasie, ale ja i tak chcę szybciej. To moja pięta Achillesa.  Mój sprawdzony sposób na zły nastrój: Jak jest mi po prostu źle, potrzebuję porozmawiać z bliskimi mi osobami. Wygadać się, zostać usłyszaną. Koło ratunkowe z konkursów telewizyjnych pt. „telefon do przyjaciela” pomaga mi. Prawie zawsze. Największa zmiana w moim życiu: Największe zmiany w moim życiu miały miejsce w ciągu ostatnich 7 lat. Dzięki nim poznałam inną głębię, inną wrażliwość, inną perspektywę widzenia rzeczywistości. 

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.