Kończy się czas urlopów, a za pasem początek roku szkolnego. Dla wielu rodziców to czas mobilizacji i napięć. W takich okolicznościach łatwo przegapić moment zapętlenia, wpaść w wir mechanicznego wykonywania codziennych zadań i zacząć działać na tzw. automatycznym pilocie.
Stres jest nieodłącznym elementem życia. Doświadczamy go codziennie w wielu sytuacjach życiowych. Czy można go ograniczyć? Pewnie, że tak! Jednak należy pamiętać o świadomym podejmowaniu decyzji i dokonywaniu wyborów…
Wystarczająco, czyli ile? Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, ile to jest wystarczająco dużo albo wystarczająco dobrze? I kiedy „wystarczająco” stało się za mało? Albo dlaczego, pomimo wysokiego poziomu życia człowieka, w…
Niemal codziennie zauważam, z jaką troską zajmujemy się osobami z najbliższego otoczenia – dziećmi, mężem, rodzicami. Codziennie obserwuję, z jakim zaangażowaniem dbamy o dom, wyposażenie lodówki oraz całą organizację i logistykę domowo-rodzinną, jednocześnie zapominając o chwili dla siebie.
Jeśli raz posmakuje się przyjemności wynikającej z życia po swojemu, czyli realizowania i obronie własnych wartości, mówienia otwarcie o swoich przekonaniach i uczuciach – z każdym kolejnym krokiem będzie już łatwiej…
Psychoanaliza, kontemplacja, medytacja, religia, relaksacja, sport, dieta, afirmacje, wizualizacje, joga, mapy myśli, kursy i warsztaty samorozwojowe.. Uff! Istnieją dziesiątki metod pracy nad sobą. Można się pogubić. Jesteśmy w stanie spróbować wszystkiego, żeby wreszcie zapanować nad wewnętrznym chaosem, bólem istnienia i ciągłym poczuciem bycia niewystarczająco dobrym…
Okazuje się zatem, że sztuczny podział na umysł i ciało to wymysł naszych czasów, notabene coraz częściej kwestionowany przez środowiska naukowe. Teorie mówiące o wyraźnym rozłamie na dziedziny zajmujące się psyche (myślenie, pamiętanie, emocje) i fizis zaowocowały powstaniem dziesiątek specjalności medycznych, w wyniku czego medycyna konwencjonalna wciąż jeszcze zajmuje się leczeniem (objawów) poszczególnych narządów zamiast przyczyn choroby, czyli osoby.
Podczas gdy ludzie zazwyczaj najbardziej boją się śmierci, ja szczególnie obawiam się nieżycia naprawdę – życia w uśpieniu, mechanicznego, bezrefleksyjnego działania zamiast pełnego zmysłowości budzenia się każdego ranka od nowa.
Robimy to codziennie. W zasadzie w każdej chwili. Czasami świadomie, ale nadzwyczaj często automatycznie. Bywa, że mamy czas, żeby się zastanowić, a czasem musimy zrobić to w pośpiechu. Dokonywanie wyboru – jakże często ignorowana czynność, która w zasadniczy sposób wpływa na dalszy ciąg wydarzeń. Wydarzeń układających się w harmonijną sekwencję, zwaną naszym życiem.
Konsumpcyjny rynek wprost zaprasza nas do wymiany na nowe, na lepsze, na szybsze. W konsekwencji przestajemy się starać i doceniać to, co mamy, bo kto by się spinał, kiedy tak łatwo wymienić stare na nowe. Niestety tym sposobem, poprzez uprzedmiotowienie rzeczywistości, przestajemy dbać także o związki międzyludzkie.