Gdzie teraz jesteś?

Dzwoni telefon… Odebrać czy nie? Za chwilę spodziewamy się gości i nie mam czasu na dłuższe pogawędki. Zresztą jest sobota, dzień wolny, pomyślałem. Może chociaż sprawdzę kto to. Dzwoni Michał, a właśnie na niego czekamy! – Cześć – mówi. – Jak do was dojechać i przepraszamy za spóźnienie, zabłądziliśmy trochę. – Dobrze, że odebrałem – mówię i pytam szybko: – A w którym miejscu teraz jesteście? – Widzę drewniany kościół, a za nim budynek straży pożarnej – odpowiada Michał. – To wiem już – mówię ze spokojem. Teraz dopiero mogę opisać drogę do naszego domu.

Co jakiś czas każdemu z nas zdarza się taka rozmowa. Oczywistym jest, że w pierwszej kolejności, zanim opiszemy drogę dojazdu, pytamy: „w którym miejscu teraz jesteś?”.

Odwiedziny u znajomych, szczególnie tych mieszkających dość daleko, są małą częścią życia. Jakoś się przygotowujemy, coś planujemy, chociażby punktualne przybycie i dobrą zabawę. A co z innymi sytuacjami? Chyba jest podobnie. Lekarz zaczyna wizytę od postawienia diagnozy. Dopiero później może zaordynować właściwy proces leczenia. Mechanik samochodowy przed rozpoczęciem naprawy również sprawdza co jest nie w porządku, a dopiero później określa, jak można usunąć odkrytą usterkę.

A co w sytuacji, kiedy ktoś chce dokonać jakiejś większej zmiany w życiu, dajmy na to, zmienić pracę, przeprowadzić się lub powrócić do przerwanych przed wieloma laty studiów? Wtedy chyba różnie bywa, raz określamy stan aktualny, a raz nie. Warto zastanowić się, czy określenie stanu obecnego jest nam do czegokolwiek potrzebne.

Może w pierwszej kolejności rozważmy scenariusz, kiedy nie zagłębiamy się w to co mamy tu i teraz. Jakie zagrożenia mogą, choć oczywiście nie muszą, wiązać się z dokonywaniem nieprzemyślanych zmian, czyli takich, kiedy nie przyglądamy się dokładnie obecnej sytuacji? Oto kilka z nich:

Powielanie starych błędów. Kiedy nie wiadomo co dokładnie nam nie odpowiada w aktualnej sytuacji, istnieje prawdopodobieństwo, że nie rozpoznamy tego samego zagrożenia w nowej sytuacji.

Brak refleksji czy w ogóle taka zmiana jest potrzebna. A może, gdyby tak dogłębnie się zastanowić, ta rewolucyjna zmiana nie będzie potrzebna, może pomogą tylko niewielkie korekty?

Brak oszacowania kosztów zmiany. Nie mając świadomości gdzie jestem, nie wiem jak długa droga mnie czeka i czy chcę podjąć takie ryzyko.

Patrząc z drugiej strony, warto zastanowić się jakie korzyści możemy odnieść pochylając się nieco nad obecną sytuacją. Są to:

Możliwość odpowiedniego przygotowania do zmiany, czyli określenia co już mamy, a co będzie jeszcze potrzebne, żeby skutecznie dotrzeć do miejsca przeznaczenia.

Szansa na odpowiednie rozplanowanie całego procesu. Widząc „dziś” i „cel” wybierzemy optymalną drogę, na tyle, na ile będziemy ją mogli przewidzieć.

Większą pewność, że zmiana jest potrzebna i będzie dla nas korzystna.

Dlatego warto zadać sobie pytanie:

W JAKIM MOMENCIE SWOJEGO ZYCIA JESTEM TERAZ?

Nie zawsze łatwo udzielić prostej odpowiedzi na to pytanie. Istotne jest, aby pomyśleć o aktualnej sytuacji w jakiś uporządkowany sposób. Możemy mieć dzięki temu bardziej konkretne i konstruktywne wnioski. Jak można to zrobić? Odpowiedź znajdziesz w kolejnym artykule już za tydzień. Zaprezentuję proste, acz niezwykle skuteczne narzędzie, które pozwoli na przyjrzenie się aktualnej sytuacji.

Rafał Nykiel, Coach ICC

Kim jestem i co robię: Jestem coachem i trenerem (International Coaching Community) w obszarze własnego życia, twórcą. Jeszcze nie w pełni świadomym, ale ciągle nad tym pracującym. Jako coach i trener, tworzę możliwie przyjazne warunki do wprowadzania zmian dla moich klientów i uczestników szkoleń. Na co dzień spełniam się jako mąż i ojciec. Dlaczego tu jestem?  Mam ambiwalentny stosunek do zmian, jednocześnie ich pragnąc i w jakimś stopniu unikając. To fascynujący proces, w którym każdy z nas jest permanentnie zanurzony. Dlatego jestem w tym miejscu. To jeszcze jeden sposób na oswajanie tego co nieuniknione, czyli zmiany. Ponieważ na co dzień, zawodowo stykam się z różnego rodzaju transformacjami, to miejsce jest doskonałe do podzielenia się własnymi obserwacjami. Z czego jestem dumny w moim życiu: Dumny jestem z tego, ile zmian wprowadziłem w swoim życiu, mimo początkowych obaw, ale też, z ilu z nich zrezygnowałem, mimo ich pierwotnej atrakcyjności. Moje słabości: Największą słabością jest chyba czasowa skłonność do dryfowania przez życie, ale z drugiej strony jakże przyjemną. Mój sprawdzony sposób na zły nastrój: Koncentracja na tu i teraz. Nie odkryłem jak na razie nic skuteczniejszego. Największa zmiana w moim życiu: Są dwie największe zmiany w moim życiu, które nastąpiły w 2006 i 2008 roku, jedna ma na imię Maria, a druga Rozalia. Uczą mnie na co dzień bardzo wielu pożytecznych rzeczy.

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.