Przejdź do treści

Zmiany w Życiu

Strona główna » Chcieć, znaczy móc. I w życiu, i w podróży

Chcieć, znaczy móc. I w życiu, i w podróży

„To nie jest dobry pomysł”, „Popełniasz błąd”, „Nie powinieneś”, „Musisz”, „Tak wypada”, „Po co to robisz?” – to tylko kilka komunikatów, które wielu z nas słyszy na co dzień. Pouczanie, wytykanie potknięć i układanie nam życia według „ogólnie przyjętych” wzorców i schematów to pierwszy krok do utraty wiary w siebie. Jak można szukać własnej drogi, jeśli nie ma się wsparcia w najbliższych?

Myśl, że nic nie może się udać, bo „nie umiem”, „jestem za słaby”, „to poza moim zasięgiem” często powoduje wycofanie i rezygnację z wielu planów. Znam osoby, które starają się żyć „jak należy” – pobudka o świcie, poranna gimnastyka, śniadanie, 8 godzin za biurkiem, powrót do domu, telewizor, czasem spotkanie ze znajomymi. Coś ich uwiera, coś by chcieli zmienić. Ale brakuje im odwagi. Czasem w rozmowach wracają wspomnienia z czasów dziecięcych – pasja odkrywania świata, brak skrępowania i ograniczeń. Zniknęło to gdzieś na etapie edukacji i wychowania. Innym razem mówią na głos o jakimś szalonym, spontanicznym pomyśle, ale szybko o nim zapominają, widząc pełne dezaprobaty miny otoczenia. Bo przecież „to nie może się udać..”.

Znam też ludzi, którzy idą przez życie z dumnie podniesioną głową, z lekkością przeskakują przeszkody i osiągają swoje cele. Nie boją się podejmować decyzji, uznawanych powszechnie za „niepoważne” – jak Ewa, która rzuciła dobrą pracę w korporacji, by pracować dla turystów jako rezydent biura podróży. Jak Ania, która kończąc studia i mając stabilne zarobki postanowiła rzucić wszystko, spakować ukulele i ruszyć przed siebie, w dwuletnią podróż dookoła świata. Jak Aneta, która zrezygnowała ze studiów, by pomagać dzieciom w Afryce. Jak Michał i Magda, którzy z półrocznym synem wyruszyli poznawać inne kontynenty. I w końcu jak pani Hania, która niedawno wysłała mi wiadomość – „Pani Agnieszko, myślałam, że na emeryturze już nic mnie nie czeka, że moim obowiązkiem jest pomoc dzieciom, zajmowanie się wnukami, oszczędzanie, by żyło im się lepiej. Odmawiałam sobie małych przyjemności i z coraz większym smutkiem patrzyłam przez okno każdego dnia. I wtedy zrozumiałam, że nic nie muszę, a bardzo dużo jeszcze chcę. Powiedziałam córce, że niestety w ten weekend nie zostanę z Kasią i Bartkiem, bo kupiłam bilet do Barcelony i zamierzam spełniać marzenia. Jej osłupiała mina nawet na chwilę nie zbiła mnie z tropu, bo uwierzyłam już, że to jest mój czas i moje życie”.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Bardzo trudno jest uwierzyć, że każda z naszych decyzji jest dobra, dlatego, że jest nasza. Każda porażka to nauczka na przyszłość. Każdy sukces to dowód uznania od losu. Nie ma złotych reguł a „normalność” jest pojęciem względnym. Nikt nie przeżyje naszego życia za nas i dlatego wiara w to, że „chcieć znaczy móc” potrafi przenosić góry.

fot. Agnieszka Kuczyńska

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *