Co byś zrobiła, gdybyś się nie bał/a?
Czy podczas oglądania reklamy nowego produktu w TV zdarzyło Ci się kiedyś pomyśleć: „Miałam dokładnie taki sam pomysł!”? A może gdy przeglądasz Facebooka i czytasz posty kogoś działającego w Twojej branży, czujesz, jakbyś była autorem tych słów? Nawet przemknęło Ci przez myśl, że napisałabyś to lepiej.
Ale nie napisałaś. Zrobił to ktoś inny. Ty wciąż zastanawiasz się nad tym, ile możesz zrobić. Słyszysz od mówców motywacyjnych, czytasz w książkach rozwojowych i motywacyjnych postach, że możesz zrealizować wszystko, ale nadal niczego nie robisz, tylko zamęczasz się zdaniem powtarzanym jak mantra: „Co ja bym zrobiła, gdybym się nie bała?”.
Inni mają lepiej
Myślisz, że inni się nie boją? Że nie mogą się bać, skoro robią tyle ciekawych rzeczy? To ja z pełną odpowiedzialnością powiem Ci, że prawdopodobnie są przerażeni. Strach jest podstawową emocją i wiąże się z instynktem przetrwania. Jest naturalną reakcją organizmu, która pojawia się u wszystkich istot żyjących, nie tylko ludzi. Dlatego to naturalne, że towarzyszy nam w sytuacjach nowych czy trudnych.
Każdy z nas na pewno pamięta swój pierwszy dzień w szkole, kiedy jako siedmiolatek po raz pierwszy wchodził do wielkiego budynku szkoły, trzymając mamę lub tatę za rękę, ubrany w strój galowy. Niektórzy z nas trzymali mamę kurczowo za rękę i mieli spuszczony wzrok, inni rozglądali się na boki, szybko nawiązując kontakt wzrokowy z rówieśnikami i krok za krokiem oddalając się od rodziców. Strach towarzyszył i jednym, i drugim – to nie różniło nas, gdy byliśmy dziećmi, i nie różni nas, gdy jesteśmy dorośli.
Różni nas to, co robimy z tym strachem. Czy poddajemy się mu i pozwalamy, aby zamiast nam towarzyszyć – zawładnął nami, czy – akceptując jego obecność – postanawiamy działać i dzięki odczuwaniu strachu robimy miejsce dla kolejnej emocji.
Tak jak zwierzęta w momencie zagrożenia mają dwie strategie: ucieczkę lub walkę, tak Ty w swoim życiu zawsze masz wybór: swój strach i swoje życie potraktujesz jako wyzwanie czy zagrożenie?
Myślenie, mówienie, planowanie, DZIAŁANIE
Prawdopodobnie to, co przeczytałeś, jest Ci znane. Wiesz, że strach i życie to Twoje wyzwanie i od Ciebie zależy, co z nim zrobisz. Bo możesz wszystko.
Jest tylko ten haczyk: wszystko zależy od tego, co zrobisz w kontekście realnego działania. Nie w kontekście myślenia o działaniu. Nie w kontekście mówienia o działaniu. Nie w kontekście planowania działania, lecz w kontekście realnego działania.
Większość z nas jest wyposażona w zestaw planerów: dziennych, tygodniowych, miesięcznych; ma zrobioną mapę marzeń i ściągnięte w telefonie aplikacje, które pomagają w realizacji celów. Absolutnie nie neguję efektywności tych narzędzi, które fantastycznie wspomagają uporządkowanie działania, bo sama z nich korzystam, nie chcę jednak, aby działanie związane z planowaniem działań stało się Twoją główną aktywnością. Planowanie ma pomóc Ci w uporządkowaniu działania, a nie zastępować działanie. Nie pozwól, aby oszukały Cię kolorowe tabelki – choć zaplanowane wyglądają uroczo, niezrealizowane działanie smakuje o wiele gorzej niż to zrealizowane, mimo że niezaplanowane.
Jak zacząć działać?
Podzielę się z Tobą kilkoma sposobami, które pomagają mi – i moim klientom – nie tylko zacząć działać, lecz także działać efektywnie, nawet jeśli na początku drogi w głowie wyświetla się jedno pytanie: „Co bym zrobiła, gdybym się nie bała?”.
1. Słuchaj siebie, ale nie tylko siebie
Jedno jest pewne: żeby działać w zgodzie ze sobą i realizować wymarzone cele, niezbędne jest wsłuchanie się w samego siebie. Jeśli masz problem w dotarciu do tego, co naprawdę jest dla Ciebie ważne i co chciałabyś zrealizować, mogą Ci pomóc książki rozwojowe dostępne na rynku, szkolenia lub wsparcie profesjonalnego coacha.
Jeśli jednak masz jasno określony cel i wiesz, w którym iść kierunku, nie słuchaj tylko siebie. Pamiętaj, że w Twojej głowie – oprócz głosu wspierającego Ciebie i Twoje działanie – może pojawiać się niechciany głos krytyka wewnętrznego, głos Ciebie sprzed lat, a w końcu głos Twojego o strachu.
Jesteśmy istotami społecznymi, potrzebujemy kontaktu z innymi i głosu innych, aby przypadkiem nie zapętlić się w samodzielnym działaniu. Jeśli samodzielnie realizujemy swoje cele i codziennie podejmujemy ogromną liczbę samodzielnych działań, samodzielnych decyzji i wyzwań, dobrze jest czasem posłuchać nie tylko siebie.
2. Podziękuj wszystkim nieproszonym mentorom
Nawiązując do punktu pierwszego: słuchaj nie tylko siebie, lecz także już na początku działania podziękuj wszystkim nieproszonym mentorom. Mam na myśli wszystkie życzliwe Ci osoby, które – dając Ci dobre rady – już na starcie zechcą odebrać Ci cały trud działania. Te dobre rady idealnie trafiają do wszystkich naszych wewnętrznych doradców, z którymi i tak musimy się uporać. Każdy z nas zna społeczne przekonania oraz wewnętrzne blokady, które na co dzień przeszkadzają nam w realizacji celów:
– „Tuż po studiach TRZEBA szukać dobrej pracy, a nie prowadzić firmę, bo przecież to nie jest zabawa dla takich młodych”;
– „Nikt tego od ciebie nie kupi”;
– „Zmarnujesz czas na zabawę w biznes”;
– „Masz małe dziecko, na pewno sobie nie poradzisz z prowadzeniem swojej firmy”;
– „Naprawdę chcesz to zrobić? Nie boisz się?”;
– „Daj sobie spokój, po co ci to?”.
3. Otaczaj się pozytywnymi ludźmi
Kiedy wiesz, że od najbliższych (rodziny, przyjaciół) nie dostaniesz wsparcia w dziedzinie, w której chcesz działać, warto rozszerzyć swoje otoczenie o nowe, pozytywne osoby. Dobrym rozwiązaniem są grupy tematyczne (np. na Facebooku), dzięki którym nie musisz wychodzić z domu, aby poznać nowe osoby. Dobrym rozwiązaniem są spotkania rozwojowo-networkingowe.
Rok temu podczas spotkania „Włącz się do gry”, które prowadziłam, poznałam 24-letnią absolwentkę. Przyszła z gotowym planem do zrealizowania. Podczas pierwszego spotkania opowiedziała, jaki jest jej pomysł, podczas kolejnych spotkań twierdziła, że jest coraz bliżej rozpoczęcia działania. Nie zapomnę, gdy pojawiła się ze swoim pierwszym produktem i z dumą mówiła, że odważyła się zrealizować swój plan w ramach programu inkubacji AIP. Usłyszała mnóstwo ciepłych słów od reszty uczestniczek, za co była ogromnie wdzięczna, ponieważ w codziennych wyzwaniach i dylematach brakowało jej pozytywnego wsparcia. Podczas ostatniego spotkania ta młoda przedsiębiorcza kobieta podzieliła się z nami nie tylko swoimi planami rozwojowymi, lecz także sukcesem: zdobyła dofinansowanie na otwarcie własnej działalności gospodarczej i produkt, który testowała w ramach programu inkubacji, będzie rozwijała już w swojej własnej firmie. Wspomniała również, że dzięki tym spotkaniom, dzięki wsparciu innych pozytywnych osób udało jej się wszystko zrealizować. Wiem, że jej udział w tych spotkaniach i jej działania jako kobiety przedsiębiorczej są tylko i wyłącznie jej zasługą; znam mnóstwo osób, które wciąż powtarzają sobie: „Ale po co mam iść do innych, jeśli nie mam nic ciekawego do powiedzenia o sobie?” lub: „Wciąż jestem na etapie myślenia, lecz boję się zacząć działać”. Takie spotkania są właśnie dla Ciebie. Przyjdź i spróbuj włączyć się do gry.
4. Twórz swój krąg wsparcia
Kiedy zaczynasz działać, dobrze jest mieć osobisty krąg wsparcia. Kilka osób, z którymi czujesz chemię i które tak jak Ty chcą od życia czegoś więcej. Dzielcie się dobrą energią i inspiracją do działania. Możesz to robić zupełnie intuicyjnie, spotykając się na kawie z osobami, które Cię wspierającymi, a możesz również założyć własną grupę typu mastermind, w ramach której będziecie się wspierać i inspirować do działania w określonych ramach czasowych. Kiedy zaczynasz działać, taka grupa jest świetnym miejscem umożliwiającym wzajemne monitorowanie realizacji zaplanowanych celów. Możesz dzięki temu dowiedzieć się, czy skupiasz się na planowaniu działań, czy działaniu.
5. Zacznij działać!
To najprostsze i najbardziej skuteczne rozwiązanie. Kiedy chcesz zacząć działać, wyłącz na chwilę myślenie i po prostu zacznij działać. Powiesz mi, że to niemożliwe. Spróbuj na kilku przykładach i sama się przekonaj.
Nigdy nie napisałabym tego tekstu, gdybym po prostu nie zaczęła go pisać. Bez rozkminiania, czy mi się chce, czy wiem, co napisze, czy mam dobry nastrój i czy nie przeszkadza mi deszcz za oknem.
Zadam Ci na koniec po raz ostatni pytanie: co byś zrobiła, gdybyś się nie bała? Teraz po prostu idź i to zrób lub zrób pierwszy krok do zrealizowania celu. Trzymam za Ciebie kciuki i przesyłam dużo pozytywnej energii.