Dwie ważne zmienne

Od wielu miesięcy obserwuję losy moich klientów i chcę dziś jasno sprecyzować dwie zmienne, które sprawiają, że zmiany, o których myślimy, dzieją się naprawdę. Pierwsza z nich to czas. Czas, który dajemy sobie na poszukiwanie pracy. I druga – świadome wzięcie odpowiedzialności za proces zmiany na siebie.

Przyjrzyjmy się dwóm osobom:

Katarzyna: 1 września chce już być w nowej pracy. Rozmawiamy w styczniu. Pracujemy nad wieloma aspektami poszukiwania pracy. Szukamy odpowiednich stanowisk, pracodawców, sposobów dotarcia do nich, przygotowujemy dokumenty i Katarzyna pracuje nad ich każdorazowym dopasowaniem do interesującej ją oferty. W lipcu Katarzyna jest po kilku rozmowach u ciekawych pracodawców, na stanowiska, które ją interesują. Rozmawiamy, jak najlepiej przygotować się do kolejnych etapów procesu rekrutacji. 5 sierpnia Katarzyna podpisuje umowę o pracę, a 18 sierpnia pierwszy raz przekracza próg nowego miejsca pracy. Ma na ręku nowy zegarek, o którym od dawna myślała – tak postanowiła uczcić sukces.

Zbyszek: spotykamy się w październiku. Zbyszek ma umowę z pracodawcą, podpisaną do końca maja i wówczas chce rozpocząć nową pracę. Ma też swoją firmę, która wykonuje weekendowe zlecenia. Zbyszek chce tylko, żebym opracowała dla niego dokumenty. Nie może się zdecydować, na jakie stanowisko, więc kompletów powstaje kilka. Akcja szukania pracy jest chaotyczna – tyle się dzieje w bieżącej pracy, potem są ferie, a potem Święta. Są rozmowy, są spotkania ze znajomymi z prośbą o polecenie kolejnemu pracodawcy. I pretensje, że rynek pracy w województwie się zmienił, „niech Pani mi coś poradzi, co ja mam robić”. Na początku maja Zbyszek nadal nie ma pracy. I wtedy siada, wybiera kilku znanych mu pracodawców, pisze do nich dokumenty – do każdego inne. Prosi o polecenie, o kontakty. Wybiera się na spotkania, które sam inicjuje. Od lipca zaczyna nową pracę.

Zbyszek mógł równie dobrze zacząć poszukiwania w maju, bo dopiero wtedy był gotowy wziąć odpowiedzialność za proces poszukiwania pracy. Katarzyna potrzebowała na to kilku miesięcy – świadomych i efektywnych działań.

A Ty – ile czasu sobie dajesz?

Jesteś gotowa/gotowy powiedzieć: „biorę to w pełni na siebie”? Bez względu na rynek, „pogodę” i nastroje rekrutujących?

Nawet jeśli proces poszukiwania pracy potrwa rok czy dwa, i tak zakończy się sukcesem. Ważne jest tylko to, ile czasu świadomie będziesz szukać pracy, a ile zmarnujesz na pseudodziałania i udawanie, że czegoś szukasz. I druga ważna kwestia – jak ten rok czy dwa mają się do Twoich planów, zamierzeń, budżetu, marzeń etc.

Jeszcze raz podkreślę: skoro ma się zadziać zmiana, to Ty masz być jej sprawcą. Oczywiście, przypadek, szczęście i uśmiech losu są mile widziane. Ale na początku każdego procesu jest decyzja – “wchodzę w to”. Za tą decyzją są już działania. Kolejne kroki prowadzące Cię do zmiany pracy.

Avatar
Sabina Węsierska

Kim jestem i co robię: Coach ICC, coach kariery, doradca zawodowy, konsultant w obszarze Zarządzania Zasobami Ludzkimi. Rekruter. Prowadzę warsztaty, szkolenia i zajęcia ze studentami. To co robię zawodowo już od ponad 13 lat łączy się z dawaniem przestrzeni ludziom na poznawanie samych siebie, rozwój i poszukiwanie swoich ścieżek. Jestem wówczas słuchaczem, przewodnikiem, zadaję pytania, podaję narzędzia, dzielę się wiedzą. Mocno wierzę, że wszystko czego potrzebujemy jest w nas samych. Dlaczego tu jestem? Jedno miejsce, jedna idea, wielu wspaniałych ludzi – od dawna szukałam płaszczyzny do wymiany myśli w ważnych sprawach. Podoba mi się koncepcja, aby zmiany, które dzieją się w naszym życiu wpisać w kontekst, zacząć sprawniej się w nich poruszać, zobaczyć je z innej niż swoja perspektywy. Piszę o pracy, bo im więcej rozmawiam i spotykam się z ludźmi, tym bardziej widzę, ile narosło mitów wokół poszukiwania pracy. Ile lęków i nieprzemyślanych działań. Osobiście uważam, że kluczem do sukcesu na rynku pracy jest po pierwsze znalezienie drogi do siebie, a po drugie umiejętne poruszanie się w dzisiejszym świecie, którego integralną częścią jest rynek pracy. Z czego jestem dumna w moim życiu: Moja największa duma to moja rodzina. Mąż i synowie – ciekawi życia, otwarci na nowe. Moje słabości: Mam wrażenie, że doba jest rozciągliwa, staram się czasami upakować w nią rzeczy, które nawet dopchnięte kolanem, nie mieszczą się… Mój sprawdzony sposób na zły nastrój: Kawa. Lubię wtedy własne towarzystwo. Miejsce w ulubionej kawiarni. I chwile kiedy myśli mogą swobodnie płynąć. Kiedy zły nastrój dopada mnie w pracowitym czasie – daję sobie chwilę na zrozumienie go. Skąd i po co przychodzi. Gorzej gdy dopada mnie złość – wtedy trudniej mi o tę chwilę spokoju. A często ona załatwia tak wiele… Największa zmiana w moim życiu: W moim życiu największe zmiany przynoszą zmiany zamieszkania. Warszawa. Londyn. A od niedawna Gdynia. To zupełnie jak nowe życie. Kolejna podróż, w którą wyruszyłam budując wiele od nowa. Miejscowość: Gdynia

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.