„Tworzenie osobistej marki polega na odsłonięciu swojej prawdziwej twarzy i pokazaniu jej światu” – D. Schwabel
Rozmawialiśmy o marce osobistej jako o solidnej budowli. Jako jej architekci, tworzymy ją od podłoża, na które składają się nasze talenty, poprzez fundament z naszych wartości i przekonań, aż po cel i misję stanowiące wnętrze budynku. Przyszła teraz kolej na fasadę, czyli na „opakowanie”, będące wyrazem naszego wnętrza.
I właśnie w tej kolejności, tak jak w przypadku domu, budowa postępuje od wnętrza (od fundamentów) do zewnątrz (do fasady), a nie na odwrót. Ważne jest, aby to, co pokazujemy światu poprzez nasz wizerunek, było odbiciem naszego wnętrza – odzwierciedlało nasze cechy, umiejętności i pasje. W taki sposób tworzy się autentyczny i spójny komunikat o nas dla otoczenia. Tak tworzą się marki trwałe, solidne i wiarygodne.
Zgodnie z przedstawionym wyżej cytatem, nasza marka to nie maska ani etykieta. Nawet produkt z błędną etykietą budzi dysonans i zniechęca do ponownego zakupu, a co dopiero człowiek w fałszywej oprawie… Budując dom, też dbamy o solidny fundament, a nie tylko o samą fasadę. Dlatego wszelkie próby dopasowania twarzy do chwilowych potrzeb otoczenia, czyli kreowania wizerunku “pod publiczkę”, prowadzą do zakłamania, straty energii i w rezultacie do tego, że udając kogoś, kim nie jesteśmy, tak naprawdę oszukujemy samych siebie. Przestajemy być autentyczni i wiarygodni. Znane są przykłady antybrandingu, kiedy tworzenie kogoś na siłę koniec końców dawało odwrotny efekt – metaforyczna budowla się zawalała, człowiek tracił reputację. Świadczy to o złej architekturze marki.
Warto jednak w tym miejscu odróżnić opisane przykłady od tworzenia tak zwanego “wizerunku na wyrost”, który prowadzi do wykorzystania własnych pasji i potencjału w przyszłości. Dobrym przykładem jest chłopiec, który pragnął tańczyć, bohater filmu “Billy Elliot”. W takim przypadku sami wierzymy w to, kim chcemy się stać i jest to zgodne z nami. Poniekąd odzwierciedla to zdanie „dress for success” czyli „ubierz się z myślą o sukcesie, jaki chcesz osiągnąć”.
Zewnętrzna architektura budynku, tak jak wizerunek, jest identyfikacją wizualną marki, jej autentycznym uzewnętrznieniem, przekazem na zewnątrz, który razem z komunikacją tworzy niepowtarzalny styl i osobowość.
Podobnie jak architektura domu, Twój wygląd jest kreatywnym, wyjątkowym wyrazem Ciebie i gra ważną rolę w budowaniu Marki o nazwie “Ty”. Jest podstawą identyfikacji wizualnej i odpowiada za wrażenie, jakie wywieramy na otoczeniu.
Nie ma chociażby drugiej takiej twarzy jak Twoja. Różnią się nawet twarze bliźniąt jednojajowych. Sama twarz jest więc już wiele o nas mówiącą wizytówką, a twarz dorosłego to księga jego doświadczeń i przeżyć. Podobno dzisiejsza technika potrafi wyróżnić 7000 specyficznych wyrazów twarzy. Jaki wyraz dominuje na Twojej?
Niektóre osoby stworzyły identyfikację szczególną dla siebie, na przykład Einstein ze swoim wąsikiem i fryzurą, czy Winston Churchill z cygarem. Równie charakterystyczne są fryzura, torebka i niebieski strój Margaret Thatcher, pieprzyk Marylin Monroe czy beret Che Guevary, a to tylko kilka przykładów. W dalszej perspektywie mogą one obejmować głos i dykcję (Edith Piaf, Freddy Mercury, Jan Paweł II) czy gest lub wyróżniającą się mowę ciała (Jaś Fasola, Charlie Chaplin, Eva Peron).
Mówi się „jak cię widzą, tak cię piszą”, ale prawda jest taka, że również tak Cię piszą, jak Cię słyszą, czują i jaki sygnał wysyłasz do pozostałych zmysłów. Specyficzny zapach też może być nośnikiem marki (np. Chanel No. 5), tak jak tembr głosu (jak u Elvisa Presleya) albo specyficzna poza. To tylko niektóre elementy, z którymi pracuje coach marki osobistej i wizerunku.
Ta różnorodność daje każdemu człowiekowi prawo do poczucia swojej tożsamości i zbudowania na jej fundamentach przekazu i wizerunku zgodnego z nim samym.
Każdego dnia i w każdej chwili mamy szansę stworzyć odpowiedni dla siebie, dopasowany do nas wyjątkowy styl i wizerunek. Szczerze i autentycznie oddać w nim siebie. Bo jak śpiewał Marek Grechuta:
„ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy, ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy…”
Warto więc zastanowić się nad pytaniami:
Jakich 10 rzeczy najlepiej Cię reprezentuje?
Gdybyś był(a) budynkiem, to jaką byś był(a) budowlą? W jakim stylu? Czy był(a)byś raczej chatą góralską, Empire State Building, świątynią Taj Mahal czy wieżą Eiffla?
Jak wyrażasz siebie wszystkimi zmysłami? Widokiem, głosem, zapachem, dotykiem… Po czym inni poznają, że to Ty? 🙂