Urok czy tyrania wyboru? Strategie podejmowania decyzji

Dokonywanie wyborów bywa trudne. Zwłaszcza dziś, kiedy dostępnych możliwości jest tak wiele, że staje się to poniekąd utrapieniem. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy chcemy mieć to, co najlepsze ze wszystkich dostępnych opcji. Podejmowanie prozaicznych nawet decyzji pochłania tyle energii i czasu, że trudno przetrwać dzień. 

Załóżmy, że po wielu dniach, czasem miesiącach myślenia, zbierania przeróżnych informacji, porównywania i przewidywania konsekwencji dokonaliśmy wyboru (wydawałoby się – najlepszego), mimo to wciąż jesteśmy niespokojni. Zastanawiamy się, czy to na pewno była najlepsza opcja. Miała być radość z decyzji, a są myśli, które trudno odsunąć. Czy nie lepiej byłoby wybrać inaczej? A co by było, gdyby jednak tamto, a nie to…?

Dostępnych jest wiele badań (między innymi publikacje profesora Barry’ego Schwartza), które pokazują, że nadmiar dostępnych opcji może mieć negatywne psychologiczne skutki: obniżać radość z podjętych decyzji, powodować żal, wywoływać złość, poczucie winy lub obawę, czy decyzja nie obniży jednak jakości życia.

To, jaki wpływ ma na Ciebie nadmiar wyborów, zależy od tego, czy jesteś maksymalistą, czy satysfakcjonalistą. 

Jako maksymalista dokonujesz wyboru wyłącznie wtedy, kiedy masz pewność, że jest to najlepsza opcja. Poświęcasz mnóstwo energii i czasu, aby przejrzeć większość dostępnych rozwiązań lub zapoznać się z nimi wszystkimi. Kiedy już podejmiesz decyzję, dręczy Cię myśl o straconych możliwościach. 

Jeśli jesteś satysfakcjonalistą, wybierasz to, co jest wystarczająco dobre dla Ciebie; nie musi to być najlepsza z możliwych opcji. Podejmujesz decyzję nawet wtedy, gdy Twoim celom odpowiada pierwsza opcja; jesteś zadowolony i nie masz żalu na myśl o tym, że inne mogły okazać się bardziej adekwatne.

Jak zatem wybierać, aby zwiększyć satysfakcję i zmniejszyć dyskomfort w świecie licznych opcji?

Zostań świadomym satysfakcjonalistą 

„To właśnie maksymaliści najbardziej cierpią w kulturze, która przynosi nadmiar wyboru” – Barry Schwartz. W swoich wyborach kieruj się częściej kryterium „dość dobre” . Badania profesora Schwartza pokazują, że nie tylko ułatwia to podejmowanie decyzji, lecz także zwiększa naszą satysfakcję.

Bycie świadomym satysfakcjonalistą w coraz większej liczbie sfer życia pomaga osiągnąć spokój. Jak zostać świadomym satysfakcjonalistą? Przed podjęciem każdej decyzji przeanalizuj swoje główne cele, najważniejsze oczekiwania i zdefiniuj, co dokładnie oznacza dla Ciebie kryterium „dość dobre”. Sprawdź, w jakich dziedzinach życia najczęściej zadowalasz się tym, co jest dość dobre, określ, co Ci wtedy pomaga, i zastosuj tę strategię w szerszym zakresie. 

Ogranicz liczbę opcji

Posiadanie wyboru jest korzystne, ale jego nadmiar może stać się silnym stresorem. 

Warto zrobić swoisty ranking i zastanowić się, w jakiej dziedzinie życia zależy Ci na podjęciu najlepszych decyzji (strategia maksymalizacji), aby świadomie angażować w nią najwięcej czasu i energii. Z drugiej strony pomyśl o tym, które obszary są mniej lub zupełnie nieistotne, aby w odniesieniu do nich stosować wspomnianą już strategię satysfakcjonalisty. Ustal, ile opcji weźmiesz pod uwagę i ile czasu oraz energii chcesz na to przeznaczyć. 

Załóżmy, że szukasz wózka dziecięcego. Liczba modeli, wzorów, marek – przytłacza (rozumie ten, kto podejmował taką decyzję). W tym przypadku ustalasz z góry, że przejrzysz katalog maksymalnie trzech polecanych, wiarygodnych producentów i dokonasz decyzji. 

A jeśli wybrałbym tamto? Ogranicz myślenie o alternatywach 

Z jednej strony porównywanie jest konieczne do tego, aby podjąć właściwą decyzję. Wybieramy i analizujemy koszty odrzucenia innych opcji (tzw. koszty alternatywne). Z drugiej strony im więcej myślimy o wspomnianych kosztach, tym finalnie mniejsza satysfakcja z dokonanego wyboru. 

Barry Schwartz latami zajmował się tematyką podejmowania decyzji. Opracował kilka strategii pomagających uniknąć niezadowolenia, które pojawia się wówczas, gdy rozmyślamy o kosztach alternatywnych. 

  1. Stosuj częściej strategię satysfakcjonalisty.
  2. Jeśli nie jesteś naprawdę niezadowolony, trzymaj się tego, co zawsze kupujesz.
  3. Nie daj się skusić na zakup tego, co „nowe” i „ulepszone”. W świecie społecznym i tak na przykład ze sprawdzonych rekomendacji znajomych dotrą do nas lepsze wersje naszych wyborów (dotyczących wakacji, samochodu, dzielnicy) bez konieczności wielogodzinnego przeszukiwania ton informacji.
  4. Staraj się nie przeceniać tego, co stracisz, jeśli nie będziesz analizować wszystkich oferowanych przez świat „superofert”. 

Przewiduj adaptację

To naturalne, że wymarzone mieszkanie, które wybierałeś być może miesiącami, z czasem stanie się już tylko wygodą. Prawdopodobnie jeszcze szybciej wtedy, kiedy jesteś maksymalistą. W naturze człowieka leży adaptacja do tego, co mamy. Niestety, napędza to koło konsumpcji i nieustannego poszukiwania przyjemności. Chcemy, aby nasze wybory nas cieszyły, a nawet oczekujemy, że tak właśnie będzie, ale kiedy pojawia się adaptacja, ponownie szukamy czegoś nowego, ciągle głodni satysfakcji. I tak uruchamia się kołowrotek. 

Jak zmniejszyć niezadowolenie z adaptacji? Sama świadomość tego zjawiska jest pomocna – pozwala odczuwać mniejsze rozczarowanie i bardziej cieszyć się tym, co mamy. Dodatkowo pomocne jest wykorzystywanie strategii satysfakcjonalisty, czyli poświęcanie mniej energii i czasu zbieraniu informacji, badaniu decyzji i zadręczaniu się nimi. A ponadto: 

Trenuj wdzięczność

Choć większości z nas wdzięczność nie przychodzi naturalnie, można się jej nauczyć. Kiedy życie nie spełnia naszych oczekiwań, sporo myślimy o tym, że mogłoby być one lepsze. Kiedy jednak przebiega ono pomyślnie, zazwyczaj nie zastanawiamy nad tym, czy i jak mogłoby stać się gorsze. 

Świadomość tego, że nasza obecna rzeczywistość jest lepsza od tej, jaka mogłaby być (tzw. porównania w dół), pomaga doceniać pozytywne wydarzenia w naszym życiu, a nawet oceniać je jako jeszcze lepsze. 

Nauka wdzięczności odbywa się przez trening, a sama wdzięczność może stać się naszym dobrym nawykiem. 

Od czego zacząć? Trzymaj przy łóżku notatnik. Każdego dnia rano lub przed położeniem się spać zapisz 5 zdarzeń, za które jesteś wdzięczny. Nie sugeruj się skalą, nie chodzi wyłącznie o spektakularne sukcesy, lecz również drobne rzeczy, które Cię cieszą. Być może na początku zadanie wyda Ci się dziwne lub banalne, z czasem jednak w sposób naturalny nauczysz się w ciągu dnia dostrzegać i doceniać pozytywne rzeczy – Twój mózg będzie na nie „zorientowany”, postawa wdzięczności i myślenie o wdzięczności staną się nawykiem, a zadowolenie z decyzji będzie się utrzymywać.

Liczne opcje dostępne na wolnym rynku może i zaspokajają naszą potrzebę wolności wyboru, ale – jak pokazują liczne prace naukowe – mogą okazać się szkodliwe dla naszego samopoczucia. Zatem tam, gdzie jest to możliwe, warto dążyć do upraszczania decyzji i ograniczania liczby możliwości, aby uważność i energię zachować dla najważniejszych wyborów życiowych. 

Literatura: 

B. Schwartz, Paradoks wyboru. Dlaczego więcej oznacza mniej, PWN, Warszawa 2015.

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.