Własny styl, czyli jak połączyć modę i osobowość w spójną całość?

Czasem spotykamy wokół siebie osoby, które uznajemy za stylowe. Jednak zapytani o przyczynę własnej oceny, nie zawsze potrafimy ją zdefiniować. Jeśli ktoś ma na sobie świetnej jakości ubrania czy dodatki, to właśnie one są źródłem naszej opinii. Gorzej dzieje się, kiedy osoba uznana przez nas za stylową ubiera się przeciętnie.

Na początku warto zaznaczyć, że nie istnieje oficjalna definicja stylu w kontekście wyglądu. Jest to określenie bardzo ogólne i dla wielu osób nie do końca możliwe do wyjaśnienia. Styl to nie tylko wygląd! Nie należy również stylu utożsamiać z modą. Jednak obie te kwestie mogą iść razem w parze. Można być zarówno stylowym, jak i modnym. To idealne połączenie, bo sprawia, że mimo aktualizacji naszego wyglądu, wciąż pozostajemy wierni własnym ideałom. I tu zbliżamy się nieco do istoty stylu. W sferze zewnętrznej, widocznej dla innych, jest to określenie swojego idealnego wyglądu przez pryzmat własnych możliwości. Na styl, w tej sferze, ma także wpływ nasze ogólne zachowanie czyli sposób, w jaki się poruszamy, mówimy, nasza mimika oraz gestykulacja. Istnieje jednak jeszcze kontekst wewnętrzny, na który składa się nasza pewność siebie oraz poczucie własnej wartości. Gdy połączymy te dwie sfery i dodamy do nich modę, otrzymamy własny, niepowtarzalny styl. Inaczej można określić to jako pewność, co do tego, jak chcemy wyglądać oraz co chcemy swoim wizerunkiem przekazać.

Szczególną uwagę warto poświęcić kwestii aktualizacji własnego stylu. Ktoś, kto zdefiniował go kilka lat temu i uważa, że wystarczy mu on do końca życia jest w błędzie. Taka osoba nie pozostanie stylowa zbyt długo, jeśli nie będzie podążać za duchem czasu. Nie mam tu na myśli podążania za najnowszymi trendami, a wyłącznie za samym sobą. Jeśli nie weryfikujemy co jakiś czas tego, co mamy w szafie i nie poddamy jej zawartości refleksji: „Czy to nadal jest dla mnie dobre?” nasz wypracowany styl w końcu zaniknie. Więcej na tem temat możesz przeczytać w moim poprzednim artykule „Zmiany w życiu, zmiany w szafie”. Podobnie stanie się w przypadku bezrefleksyjnego poddania się trendom. Zamienimy się wówczas w niewolników mody, którzy kupują wszystko, co noszą gwiazdy, influencerzy oraz to, do czego namówią ich sprzedawcy. Nie ma się jednak czego obawiać, kiedy masz w sobie pewność i wiesz, jak chcesz dzisiaj wyglądać. Wówczas żadne namowy, ani oferty specjalne Cię nie skuszą. Bycie stylowym to świadomość swoich atutów, umiejętność ich podkreślania i pewność, że każdego dnia wyglądasz najlepiej,  jak możesz.

Avatar
Izabela Sobańska

Spotkaj się ze mną, jeśli: - potrzebujesz dopasować zawartość swojej szafy do stylu życia, jaki prowadzisz, - chcesz odnaleźć swój styl, - marzysz, aby Twój codzienny wygląd nie wymagał od Ciebie wysiłku, - Twoja praca wymaga od Ciebie określonego wizerunku, - Twoja szafa Cię przytłacza i chcesz oczyścić ją ze zbędnych ubrań, - chcesz olśniewać podczas wyjątkowego dla Ciebie wydarzenia, - potrzebujesz zwiększyć swoją pewność siebie, - pragniesz zaakceptować swoje ciało, - czujesz, że czas na zmiany nie tylko wizerunkowe, ale również w innych obszarach Twojego życia. Kim jestem i co robię: Jestem certyfikowanym Style Coach™, magistrem chemii kosmetycznej i Stylistką Codziennej Szafy. Osobą niezwykle wrażliwą, estetką. Uczę, jak stworzyć wymarzony wizerunek tak, by świetny wygląd nie wymagał dużego wysiłku. Dlaczego tu jestem: Ponieważ wierzę, że każda kobieta zasługuje na to, aby czuć się pięknie każdego dnia. To właśnie moja życiowa misja – pomóc kobietom dostrzec ich piękno, które noszą skryte czasem naprawdę głęboko. Nauczyć je, że zawsze mogą cieszyć się swoim wyglądem. Dzięki temu miejscu mogę przekazać to, jak bardzo zawartość naszej szafy uzależniona jest od zmian, które bezustannie zachodzą w naszym życiu. Z czego jestem dumna w moim życiu: Z tego, że nigdy się nie poddaję, a jednocześnie jestem otwarta na zmiany. Nie trwam uparcie przy czymś, co nie daje efektów. Wprowadzam zmiany i idę do przodu. Moje słabości: Miłość do czarnej herbaty z sokiem malinowym, za którą często dostaję po głowie od mojej dietetyczki. Mój sprawdzony sposób na zły humor: Sen - nic tak nie oczyszcza umysłu jak drzemka, po której wszystko wydaje się inne. Największa zmiana w moim życiu: uwolnienie się od nieaktualnych przekonań, porzucenie „bezpiecznego” etatu w korporacji i rozpoczęcie życia na własnych warunkach

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.