Balans w życiu, czyli harmonia – niczego nie jest za mało ani za dużo, wszystkiego jest dokładnie tyle, ile potrzeba. Dążąc do osiągnięcia pełnej harmonii, należy zadać sobie pytania: co jest dla mnie w życiu ważne? Co jest mi potrzebne? Warto się nad tym pochylić w kontekście rzeczy materialnych, a także relacji, własnych zachowań czy wartości. Równowaga ta to znalezienie przysłowiowego złotego środka, bo z jednej strony niezdrowa jest nadmierność, zaśmiecanie – czy to swojego otoczenia, czy psychiki; a z drugiej strony – asceza, rezygnacja. To też nie jest balans tylko życiowa bierność, apatia – myśl, że nic nie jest ważne i nie muszę się wysilać. Do zachowania równowagi w życiu, która jest potrzebna, aby było ono udane, należy spełnić kilka warunków. Posłużę się rekomendacjami Leszka Kołakowskiego, polskiego filozofa – w odpowiedzi na pytania, co według niego jest w życiu ważne. Te złote myśli jak najbardziej pasują do postawionego w tytule pytania.
Po pierwsze przyjaciele.
A poza tym:
- chcieć niezbyt wiele,
- wyzwolić się z kultu młodości,
- cieszyć się pięknem,
- nie dbać o sławę,
- wyzbyć się pożądliwości,
- nie mieć pretensji do świata,
- mierzyć siebie swoją własną miarą,
- zrozumieć swój świat,
- nie pouczać,
- iść na kompromisy ze sobą i światem,
- godzić się na miernotę świata,
- nie szukać szczęścia,
- nie wierzyć w sprawiedliwość świata,
- z zasady ufać ludziom,
- nie skarżyć się na życie,
- unikać rygoryzmu i fundamentalizmu (Leszek Kołakowski).
Warto też bliżej poznać siebie i sprawdzić, jak to jest z harmonią w naszym życiu. Pomocna tu może być metoda stosowana w coachingu zwana „Oknem Johari”, która mówi, że wiedza o sobie składa się z 4 rodzajów informacji:
– arena, czyli wiedza publiczna – informacje o mnie, o których wiem tylko ja i moje otoczenie, informacje o mnie, których udzielam innym,
– fasada, czyli obszar mojej niewiedzy – ja tego o sobie nie wiem, ale inni to widzą (słabości, do których nie chcę przyznać się przed sobą, a dostrzega je otoczenie; reakcje, które budzę w innych, pewne nawyki, których nie jestem świadomy),
– kulisy, czyli moja osobista wiedza – to wszystko, co wiem o sobie, a nie dzielę się z innymi (moje lęki, marzenia, refleksje, mocne i słabe strony, których nie ujawniam),
– martwy punkt, czyli obszar wiedzy o mnie, którego nie znam zarówno ja sam, jak i inni (np. cechy, które się jeszcze nie ujawniły, funkcjonowanie w rolach, jakich jeszcze nie pełnię).
Dla balansu w życiu ważne jest, aby pomiędzy tymi obszarami nie było sprzeczności. Aby poszerzać swój obszar fasady, można poprosić znajomego, bliską osobę, rodzinę o informacje zwrotne, pytając, co o nas myślą. Osoba, z którą ćwiczymy wpisuje jakąś wartość, której istnienie zauważyła u nas, oraz opis konkretnej sytuacji wg wzoru: „myślę, że dla ciebie ważne jest ……, ponieważ pamiętam, zauważyłem, wiem, że ……..”. Następnie warto się przyjrzeć (praca nad kulisami i areną) własnemu systemowi wartości wg wzoru: „mało cenne”, „częściowo cenne”, „bardzo cenne”. Polecam metodę Johari, która jest prostym i użytecznym narzędziem do zilustrowania i poprawy samoświadomości, oraz sprawdzenia, jak to jest z naszym życiowym balansem. Omówiłam model Johari w skrócie, a więcej informacji o tej metodzie znajdziecie Państwo np. w Internecie.
P. Chołda, B. Dobroczyński, Zgoda na siebie, „Charaktery”, 2015, nr 12, s. 33.