Wielkość istnieje wtedy, kiedy ktoś próbuje ją znaleźć – tymi słowami profesor Zimbardo rozpoczyna swój wykład podczas Największego Kongresu dla Psychologów i Psychoterapeutów. Z pasją mówi o możliwościach ludzkiego mózgu, który plastycznie rozwija się całe życie, choć do niedawna większość naukowców wierzyła, że nasz mózg nie zmienia się od okresu dzieciństwa. Przywykliśmy do myślenia, że owszem, możemy uczyć się nowych rzeczy, ale niespecjalnie mamy wpływ na to, jak bardzo jesteśmy utalentowani. Jako coach często słyszę od swoich klientów: Nie jestem specjalnie zdolny w… (tu pada wybrana dyscyplina, język obcy itp.). Już chyba tego nie zmienię…
Przyjrzyjmy się czterem przekonaniom, które mogą nas ograniczać w rozwijaniu naszych talentów. Spójrzmy na nie przez pryzmat przeszkód pojawiających się na drodze do naszego rozwoju i poszukajmy rozwiązań.
Moje zdolności są… jakie są. Nie mogę ich zmienić ani rozwijać
Po pierwsze: to nieprawda! Po drugie: takie myślenie może ograniczać Cię w całym Twoim życiu. Kiedy myślimy, czujemy lub działamy w typowy dla nas, nawykowy sposób, mózg również pracuje według utartych schematów. Za każdym razem, kiedy myślimy o czymś w nowy sposób, kiedy wykonujemy nowe zadania, kiedy doświadczamy nowych uczuć, nowego działania, przełamujemy stare (lub złe) nawyki, nasz mózg zmienia się, wytwarza nowe połączenia, nowe ścieżki! Jeśli zaczniemy coś powtarzać, nasz mózg chętnie skorzystać z nowych możliwości, tym samym wzmacniając i rozwijając nowe połączenia. Tak właśnie pracuje się nad zdolnościami!
Co robić, aby to zmienić?
Przede wszystkim uwierz, że mózg jest plastyczny i możesz go stale rozwijać. Aż do późnej starości!
Inni bez wysiłku osiągają sukces
Łatwo ulegamy złudzeniu, że sukces innych osób jest czymś naturalnym, podczas gdy my osiągamy go mozolnie, z trudem; stąd blisko nam do myślenia, że nigdy nie osiągniemy wymarzonego poziomu. Tymczasem zazwyczaj nie widzimy walki i wysiłku, jaki wkładają ludzie sukcesu, lecz dostrzegamy po prostu ich… sukces.
Co robić, aby to zmienić?
Uznaj, że systematyczna praca i wysiłek prowadzący do celu są czymś dobrym i potrzebnym. To właśnie Twój wkład, doświadczenie i wysiłek – podobnie jak porażki – czynią Cię ekspertem.
Ponoszę winę za swoje porażki
Lubimy obwiniać się za porażki. Nasze upadki mogą być dla nas dowodem nie tylko na to, że czegoś nie potrafimy, lecz także że jesteśmy nieudacznikami. Takie myślenie, niestety, skutecznie może powstrzymać nas w przyszłości przed podjęciem kolejnej próby.
Co robić, aby to zmienić?
Przypomnij sobie, że porażka jest esencją uczenia się. A sukces zależy od tego, ile wysiłku i ćwiczeń włożysz w zadanie. Interpretacja angielskiego słowa fail (porażka) doskonale oddaje tę pozytywną stronę błędów: F=First A=Attempt I=Into L=Learning. Przypomnij sobie dziecko stawiające pierwsze kroki i lądujące miękko na pupie. Pomyśl, co by się stało, gdyby na pierwszej porażce zakończyło swoje wysiłki?
Niepokój i lęk, jakie odczuwam przed czymś nowym, świadczą o tym, że coś się nie uda
Niepokój pojawiający się przed wyzwaniem jest czymś naturalnym. Jak każda emocja, bywa nośnikiem informacji – na przykład o tym, że należy się przygotować, zwrócić uwagę na dodatkowy aspekt itp. Myślenie, że coś jest złe tylko dlatego, że towarzyszą mu lęk lub niepokój, powoduje, że łatwiej odpuścimy działanie, zwłaszcza jeżeli wymaga od nas wyjścia ze strefy komfortu. Poza tym warto pamiętać, że lęk ma często efekt spirali – więcej lęku wywołuje więcej myśli wzmagających lęk, a to często kompletnie nas paraliżuje.
Co robić, aby to zmienić?
Pamiętaj, że ZAWSZE możesz wybrać sposób, w jaki zinterpretujesz swój lęk.
Na koniec moja rada: podejmując wyzwanie, nigdy nie tracisz. Albo wygrywasz, albo się uczysz.
Tekst powstał pod wpływem inspiracji wykładem Profesora Zimbardo podczas Największego Kongresu dla Psychologów i Psychoterapeutów w Warszawie.