Wiele razy słyszeliśmy od znajomych posiadających bardzo małe (lub całkiem malutkie) mieszkania, że “z tym się nie da nic zrobić”. Ot, wstawić meble, powiesić jakiś obrazek i tyle, projektant nie ma tu nic do roboty. I choć bardzo lubimy naszych znajomych, to niestety musieliśmy im wielokrotnie powtarzać, że się mylą – i to wcale nie malutko.
Przy projektowaniu takich przestrzeni mamy właśnie najwięcej pracy i nasze mózgi wykonują niezłą pracę, gdy kombinujemy walcząc o każdy milimetr. Prezentowany projekt zdecydowanie możemy określić jako ten, przy którym nasze zwoje wykonały salto mortale i nie wiadomo, czy powróciły do stanu pierwotnego;). Ale udało się i mamy apel – posiadacze małych mieszkań, nie poddawajcie się!
Zaprojektowane przez nas mieszkanie było mikroskopijne, ale miało dużą zaletę – sporo okien. Dzięki temu udało się zgrabnie wydzielić pokój dzienny, kuchnię, sypialnię z jadalnią i wygodną łazienkę. Pomieszczenia są niewielkie, ale tak zaplanowane, by spełniać swoją funkcję w 120%. Tak, wiemy;) – ale przy takich wnętrzach nie mówimy już o zwykłej funkcjonalności, tylko o nad-funkcjonalności.
Zgodnie z życzeniami Inwestora, wnętrze miało być jasne (super!) i klasyczne. To drugie już trochę mniej super, ponieważ tradycyjne formy lepiej wyglądają, gdy mają trochę “oddechu” dookoła. Brakujące rezerwy powietrza zapewniliśmy sobie zatem kontrastami i podziałem na jasne/ciemne, obejmującym wszystkie materiały, płaszczyzny i wyposażenie. Wszystko, co duże, pokryliśmy jasnymi barwami. Dzięki temu to, co małe i ozdobne, wybija się na pierwszy plan i… lewituje w śmietankowej chmurce. Efekt wizualnego powiększenia potęgują błyszczące płaszczyzny, lekkie oświetlenie i lustra.
Tekst: Maja Kaczyńska / Projekt: tandemdesign.pl