W poprzednim artykule zdradziliśmy pierwszą część naszych ulubionych sposobów na małe przestrzenie i obiecaliśmy kontynuację tematu, słowa dotrzymujemy. Dla przypomnienia, dotychczas omówiliśmy następujące kwestie:
1) INDYWIDUALIZM – czyli niepoleganie na gotowych rozwiązaniach, tylko dostosowanie wnętrza do naszych potrzeb;
2) LOKALIZACJA – określenie wad i zalet związanych z usytuowaniem mieszkania;
3) PRZESTRZEŃ, PERSPEKTYWA, PŁASZCZYZNY – 3P, dzięki którym optycznie powiększymy przestrzeń.
4) KOLORY I WZORY oraz 5) KONTRAST – czyli dekoratorskie tricki na poprawienie proporcji wnętrz.
Dotychczasowe i kolejne punkty z naszej listy uzupełnimy wkrótce odpowiednimi przykładami – ale najpierw teoria, później praktyka 😉 . Wracamy do naszej listy TOP10:
6) ŚWIATŁO
Oczywista oczywistość, gdy mamy mieszkanie z piękną, południową ekspozycją. Co jednak, jeśli trafił nam się mały, biały, ciasny i własny, ale ciemny domek?
Zuzanna: Światło – niesamowicie ważna rzecz we wnętrzu. Najlepiej naturalne, któremu “ułatwiamy drogę” poprzez częściowe wyburzenia, ażurowe przegrody, szklane drzwi, ścianki niepełnej wysokości. Pamiętajmy – nie jesteśmy skazani ani na życie w totalnym open-space, ani na oddzielanie się ścianami, jest wiele ciekawych alternatyw, które nie zabierają światła!
Maja: A tam, gdzie naturalne światło już nie da dociera (ha!) posiłkujmy się rozwiązaniami, które naśladują je w naturalny sposób. Moje ulubione rozwiązanie to oświetlenie ukryte, miękko sączące się ze szczelin w ścianach, spod mebli…
Kamil: I podwieszanych sufitów! Odpowiednio dobrany system operujący światłem odbitym potrafi zdziałać prawdziwe cuda.
7) MEBLE NA ZAMÓWIENIE
Zuzanna: Wszędzie, gdzie tylko mogę, stosuję szafy wnękowe – jeśli brakuje na nie miejsca, często dostawiam specjalnie w tym celu ściankę i robię szafę po obu jej stronach. Największym błędem moim zdaniem jest stawianie w niewielkich pomieszczeniach dużych, pełnowymiarowych szaf wolnostojących.
Maja: Też jestem fanką szaf wnękowych, zwłaszcza tych z frontami w kolorze ścian. Ba! Zdarza mi się projektować szafy zamiast ścian – to dobre rozwiązanie dla osób, które chcą zostawić sobie furtkę na przyszłość i zamiast wyburzeń, po prostu demontują szafę…
Kamil: Osoby urządzające mieszkania zazwyczaj boją się mebli na wymiar ze względu na koszt; lata doświadczeń nauczyły nas, że po podliczeniu alternatywnego, gotowego wyposażenia z popularnego sklepu, różnica cen bywa bardzo mała – oscyluje w granicach 10-20%, a zyskujemy wyposażenie wykorzystujące każdy centymetr, z materiałów świetnej jakości.
8) PROPORCJE WYPOSAŻENIA
Kolejnym sposobem na uniknięcie efektu przytłoczenia są odpowiednie meble i elementy wyposażenia. Przy olbrzymim wyborze, jaki mamy obecnie, punkt teoretycznie banalny w realizacji… Łatwo powiedzieć, tylko jak to zrobić?
Kamil: Szafa, która w sklepie wygląda na zgrabny mebelek, potrafi zdominować wnętrze i ” zeżreć” całą koncepcję. Szafy wnękowe mają jeszcze jedną zaletę – nie zabierają miejsca na podłodze. A im większa, odkryta płaszczyzna podłogi, tym lepiej.
Zuzanna: Przy niskich meblach możemy trochę odpuścić i nie walczyć o każdy centymetr, najgorsze są te powyżej 90-100cm wysokości. Niskie komody, siedziska, sofy, wizualnie nie są szkodliwe. Oczywiście pod warunkiem że zachowamy zdrowy rozsądek.
9) LUSTRA
Patent niezawodny, sprawdzi się prawie zawsze – pod warunkiem, że będziemy pamiętać o kilku podstawowych zasadach.
Maja: Planując rozmieszczenie luster w pomieszczeniach, bardzo zwracam uwagę na to, co będzie się w nich odbijać. Kardynalny błąd, powtarzany w co drugim mieszkaniu, to lustro naprzeciw drzwi do WC lub takie, w którym multiplikujemy bałagan na wieszaku. Jeśli chcemy wnętrzu dodać przestrzeni, zadbajmy o to, by odbicia były naprawdę warte oglądania 😉
Zuzanna: Lustra rewelacyjnie powiększają wnętrza, pod warunkiem, że umiejętnie zatrzemy granicę między tym co prawdziwe, a odbiciem. Idealnie sprawdzają się duże tafle od podłogi do sufitu, bez ram.
Kamil: Czasem funkcję luster mogą przejmować materiały mocno odbijające światło, np. lakierowane fronty szaf.
Maja: Jeszcze jedno – jeśli w pomieszczeniu brakuje światła, mamy zbyt małą ilość okien, to wstawmy tam lustro, w którym złapiemy okienny widok i go zdublujemy, dodatkowo doświetlając wnętrze.
10) LEKKIE MEBLE
Zasada – im mocniejsze materiały, kolory, tym delikatniejsze formy. Warto o tym pamiętać, dokonując sklepowych wyborów.
Zuzanna: Moim faworytem są meble całkowicie niewidoczne – transparentne, przezroczyste. Istnieją we wnętrzu materialnie, ale optycznie pozostawiają mnóstwo przestrzeni.
Kamil: Jeśli nie jesteśmy fanami tego typu rozwiązań i decydujemy się na bardziej klasyczne, cięższe formy, wybierajmy meble na delikatnych podstawkach, np. kanapy na metalowych płozach – nawet minimalne “oderwanie” bryły od podłoża potrafi zdziałać cuda.
Mamy nadzieję, że nasze spostrzeżenia będą dla Was pomocne. Chętnie poznamy też Wasze patenty na duże problemy małych mieszkań! 🙂
Tekst: Maja Kaczyńska i Tandem Design