Stres w podróży z dziećmi. Poznaj 5 skutecznych sposobów, jak go zminimalizować

1. Zadbaj o to, by mieć wystarczająco dużo czasu. W dniu wyjazdu wstań przynajmniej godzinę wcześniej, żeby móc spokojnie wypić kawę. Sprawdzić, czy wszystko masz spakowane, bez nerwów, bez pośpiechu. Jakiś czas temu jechałam na lotnisko i taksówkarz opowiadał, jak przyjechał na umówioną godzinę pod blok, nikt nie przychodził, wiedział wcześniej, że to kurs na lotnisko, więc podszedł do klatki i zadzwonił domofonem, okazało się, że wszyscy jeszcze spali. Mieli kilka minut, żeby wyjść z domu. Jak zobaczył co się tam działo, skwitował, że szkoda mu było tych „Bogu ducha winnych” dzieci…

2. Gdy już poczujesz, że jesteś w stanie co najmniej wskazującym na zdenerwowanie… Zanim zareagujesz na zewnątrz krzycząc lub mówią rzeczy, które samoistnie wychodzą z Twoich ust… Weź głęboki oddech, a potem kolejny głęboki oddech i potem kolejny głęboki oddech.

To niby takie proste, a tak często o tym zapominamy. Oddech masz zawsze przy sobie! Gdy się denerwujemy zaczynamy płycej oddychać. Natomiast, kiedy głęboko oddychasz i kierujesz swoją uwagę na oddech, serce nagle przestaje dudnić jak oszalałe, a Ty możesz położyć dłoń na klatce piersiowej i zadać sobie proste pytanie: „Po co mi ten stres?”. Stres i napięcie pojawiają się z wielu przyczyn. Często są to głębokie procesy, ale Ty teraz jedziesz na wakacje i upragniony wypoczynek, wybierz więc świadomie spokój i relaks.

3. Jednak, kiedy ktoś wyprowadzi Cię z równowagi i poczujesz, że fala furii Cię zalewa. Najczęściej jest to moment, gdy twoje dziecko kopie w fotel innego pasażera lub robi kolejną awanturę w oczekiwaniu na samolot. Jeśli oddechy nie pomagają, zacznij nazywać swój stan: jestem zdenerwowana, czuję że mi mózg zaraz eksploduje, czuję na maksa irytację, czuję megaturbo wielką złość, czuję jak mi się wszystko kotłuje, czuję spięcie w brzuchu, czuję ogromny natłok myśli, tak że głowa mi zaraz zacznie parować, czuję, że się zaraz rozpadnę, ciekawe co mi pierwsze odpadnie. Szczególnie to ostatnie powoduje salwy śmiechu i interesujące spekulacje, co odpadnie, a co zostanie i zdecydowanie tym samym rozładowuje sytuacje.

Znajdź najlepsze oferty na Last Minute!

4. W jaki sposób jeszcze możesz sobie pomóc? Poczytaj o uwalnianiu emocji. To bardzo skuteczna metoda znana już za czasów Buddy, praktykowana i sprawdzona przez wiele osób, szczegółowo opisana w książce: „Technika uwalniania. Podręcznik rozwijania świadomości” Dawid R. Hawkins.

5. Sprawdź jakie masz nastawienie? Nasze nastawienie jest kluczowe szczególnie podczas wakacji. W końcu ma być to wypoczynek, a nie natężony stres wywoływany co chwilę przez znudzonych i zniecierpliwionych podopiecznych. Pamiętam jedne z moich wymarzonych wakacji na pięknej wyspie w Azji i wrzeszczące co chwile dzieci, że już nie chcą zwiedzać, że głodne, że pić, że spać, że w ogóle to po co one tu przyjechały itp. Siedziałam ze słuchawkami na uszach i uwalniałam, uwalniałam… oj było co uwalniać (cała masa „sympatycznych” emocji mi i pozostałym członkom podróży towarzyszyła). Megawypoczynek na wakacjach z dziećmi? Czy raczej się martwisz, co może pójść nie tak? Czy w miejscu, do którego się udajesz, aby na pewno będzie bezpiecznie? Czy będą atrakcje dostosowane dla wieku Twoich dzieci? Możesz zminimalizować stres odpowiednio dobierając wakacje, podczas których będziesz mieć pomoc przy dzieciach. Miejsce, w którym Ty możesz wypoczywać lub pracować zdalnie, a Twoje dzieci mieć wartościowe zajęcia edukacyjne.

Avatar
Magdalena Wiatrowska

1. Spotkaj się ze mną, jeśli masz ochotę na poprawę relacji rodzinnych, szczególnie w obszarze rodzic-dziecko, organizuję i prowadzę warsztaty uwalniające kreatywność w relacjach.  2. Kim jestem i co robię? Przede wszystkim jestem niepoprawną marzycielką, konsekwentnie realizującą swoje marzenia. Do jednego z nich zalicza się projekt Family Power. Jest to pierwsza w Polsce szkoła skierowana dla Rodziców oraz Dzieci, warsztaty prowadzone są przez bardzo wyjątkowe osoby: Ludzi Sztuki i Nauki. Poza tym jestem nauczycielem, certyfikowanym lektorem metody Helen Doron, właścicielką szkoły językowej, twórcą warsztatów edukacyjnych dla dzieci w duchu NVC oraz Mindfulness.   3. Dlaczego tu jestem? Bo zmiany były, będą i są bardzo potrzebne. Każdego dnia opuszczam swoją strefę komfortu i pozwalam sobie doświadczać życia w różnorodnych jego aspektach. Zmieniam się, bo wiem, że do ideału jeszcze baaaaardzo daleko, a poszerzanie swojego pudełka życia i dodawanie nowych pudełek jest bardzo kuszące i niezwykle wzbogacające. 4. Z czego jestem dumna w moim życiu? Najbardziej jestem dumna z mojej Rodziny z kochającego, wspierającego męża i wymarzonej dwójki wspaniałych dzieci Adasia i Karolinki. 5. Moje słabości: Robię wiele rzeczy równocześnie, przez co jestem narażona na zalewanie zbyt dużą ilością bodźców, mój układ nerwowy mówi dość, a ja jadę dalej. Bywa, że zbyt mało czasu poświęcam na regenerację. 6. Mój sprawdzony sposób na zły humor: Wdzięczność, dziękuję za wszystko co mam i za wszystkie doświadczenia. Czekolada też dobrze wpływa na poprawę samopoczucia. 7. Największa zmiana w moim życiu: Pierwszy atak epilepsji mojej córki, myśleliśmy, że nam dziecko umiera. Były to 3 najgorsze godziny mojego życia. To wydarzenie sprawiło, że wszystkie problemy i sprawy dnia codziennego, które przed atakiem wydawały mi się niezwykle ważne, totalnie przestały mieć znaczenie. Wtedy zdałam sobie sprawę, że to tylko i wyłącznie my sami nadajemy problemom wagę i moc. Dzięki temu doświadczeniu zdecydowałam, że chcę się cieszyć życiem i w pełni go doświadczać, zamiast martwić się opiniami innych i nie robić czegoś ze strachu. Tak więc Robię, Jestem i czuję, że Żyję ☺, a to dopiero początek!

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.