Od wielu lat zajmuję się konstrukcją Mapy Marzeń – Mapy Celów. Napisałam dwie książki na ten temat.
Praca z ludźmi, słuchanie ich, korespondowanie i interakcja podczas wykładów, szkoleń i sesji osobistych pozwala mi na weryfikację tego, co robię na bieżąco, a tym samym na wnoszenie nowych treści w samo narzędzie. Jedną z kluczowych rzeczy jest wybieranie, priorytetyzowanie, umiejętność oddzielania tego co moje, od tego co nie jest moje. To sztuka życia! Życia po swojemu, na własnych warunkach, w swój własny sposób. Nawet jeśli jest to dziwne, inne, niespotykane i nie podoba się naszym rodzicom, znajomym, środowisku czy wreszcie partnerowi.
Cykliczność życia
Życie ma pewne cykle. Kiedy jesteśmy dziećmi zwykle nasze wybory i czas zdeterminowane są przez rodziców. To ile wolności i możliwości dostajemy, zależy od ich otwartości, świadomości, mądrości i uważności na nas. Nastolatki buntują się, chociaż też nie zawsze. Na tyle, ile potrzebują, mogą i chcą. Najbardziej chyba te, które dotychczas uwięzione w klatkach utkanych przez rodziców i społeczeństwo czują, że chcą działać inaczej i na swój sposób. To czas budowania nowego konceptu na życie. Później dorastamy, uczymy się, pracujemy, sami mamy dzieci. Oczywiście to pewien schemat i wcale nie wszyscy się w nim odnajdą. Jednak fizjologicznie, społecznie, normatywnie i na innych płaszczyznach też tak jest. Co dalej? Kolejno nagle i niespodziewanie mija 40 lat, a potem 45 i 50.
Co dalej ze mną?
Przychodzi czas, w jakim najczęściej spotykam się z wami. Ludzie zaczynają sobie zadawać pytanie: co dalej z moim życiem? Czy ono wygląda tak, bym tego chciała? Czy jestem we właściwym miejscu, pracy, mieście, zawodzie, z odpowiednią dla mnie osobą?
Mamy już jakieś lokum, na większy lub mniejszy kredyt. Dzieci, bądź nie. Mamy wiedzę, doświadczenie, pracę, związek lub brak związku. Ludzi wkoło. Jeszcze rodzice zwykle zdrowi na tyle, że nie zajmują bardzo naszej uwagi, albo dzieci już nie tak absorbujące.
Co ze mną? – pytacie. Ja też chce żyć!
Wtedy przychodzi czas na JA. Uświadamiamy sobie, że połowa za nami i czas działać w końcu tak, jak JA chcę. Bo jeszcze nam się chce, mamy siłę i zdrowie.
Mapa Marzeń, oprócz wszystkich innych jej funkcji, może posłużyć jako narzędzie do odnalezienia tego, co moje, a czego ja już nie chce w swoim życiu.
Możemy jej użyć, aby przyjrzeć się sobie w kilku obszarach.
Najbliższe relacje
Czy jestem na właściwym miejscu? Czy jestem w związku, w którym chce być? Czy chce żyć kolejne 30 lat z tym człowiekiem, obok którego budzę się teraz rano? Czy praca, do której chodzę, firma, która prowadzę to na pewno jest to, co daje mi siły witalne i radość? Czy mnie motywuje? Czy chcę tam rano iść?
Ludzie, którzy mnie otaczają
Wreszcie – czy ludzie, z którymi się spotykam to moi przyjaciele? Czy to wciąż są ludzie, z którymi chcę się spotykać czy po prostu tak jest od lat i nawet jeśli sprawiają mi przykrość to „lepszy wróg znany niż nieznany”. Czy moi rodzice i relacje z nimi są na właściwym poziomie? Czy też może za bardzo pozwoliłam im wejść w moje życie i czas to zmienić? To samo dotyczy stosunków z dziećmi – może już mogą żyć samodzielnie i nie wymagają prowadzenia za rączkę i obiadu codziennie? Co z moim zdrowiem? Może czas zadbać o badania, kondycję, ćwiczenia, rehabilitację? Co z podróżowaniem w miejsca, które dla nas są ważne? Nie dla dzieci, znajomych i partnera. Dla mnie!
Praca w zgodzie z moim sercem
Bardzo często, może to być ostatni dzwonek, aby zmienić firmę, albo sprzedać to, co zbudowaliśmy przez ostatnie 20 lat i zrobić coś innego? Znaleźć powołanie zawodowe, energie, ten błysk i motywujące szczęście? Może póki jeszcze masz siłę, chcesz się nauczyć japońskiego, albo pisać ikony, poznać wspinaczkę czy gotować nowe rzeczy? Może chcesz jechać do Afryki jako wolontariusz, bo to marzenie porzucone wiele lat temu, a wciąż wraca niespełnione?
Co chcesz robić dziś?
Zatrzymaj się i przeanalizuj! Weź schemat mapy, książkę (obie rzeczy dostępne na mojej stronie www.karinasep.com) i przejdź powoli przez każde pole z tzw. „rozumem w oku”. To są słowa mojej przyjaciółki, która bardzo aktywnie szuka obecnie nowego sposobu na życie.
Sztuka życia polega też na odrzuceniu tego, co nie moje. Tego, co mi nie pasuje już. Może nawet kiedyś było mi z tym dobrze, ale teraz uwiera mocno. Często nie zgadzamy się już na pewne traktowanie, nie chcemy już przebywać z wampirami energetycznymi, albo zwyczajnie mamy mniej siły. Poświęcaj mniej czasu na ludzi, którzy nic nie wnoszą w Twoje życie.
Czas zacząć wybierać te dobre rzeczy. Takie, które budują, wspomagają, rozwijają i sprawiają, że stajemy się lepszymi ludźmi.