Pole białe to pole łatwe do zdefiniowana i wypełnienia. Składa się z kilku elementów. Pierwszym elementem są dzieci – własne i adoptowane, małe i duże, zaprzyjaźnione i przysposobione; dzieci partnera lub partnerki. I wszelkie sprawy związane z dziećmi.
Drugi element to pasje i hobby. Są tacy, którzy wpiszą w tym miejscu multum uprawianych sportów, zainteresowań i pasji, inni z kolei wkleją skromnie zapis: „Chcę mieć pasję”.
To pole to także miejsce na wszelkiego rodzaju innowacje, kreacje, nowe pomysły, nowe starty i idee.
Biel to nowy początek, biała kartka, którą możemy zapisać w dowolny sposób. Warto w trakcie robienia mapy dać sobie czas na oddech, aby pojawiło się to, co ukryte i dawno zakopane pod stertą codziennych obowiązków.
O czym warto pamiętać:
1. Co mam dobrego? Najpierw w obszarze dzieci. Często myślimy o dzieciach w kategoriach problemu i tego, co chcemy, aby osiągnęły. A może odwrócić myślenie i najpierw zobaczyć – i zaznaczyć – to, co już mamy? Może warto wstawić swoje pasje i czynności, którymi swobodnie możemy się zajmować?
2. Gdy już wiem, co mam dobrego, fajnego, mądrego, cudownego, warto za to podziękować. Za mądre, odpowiedzialne i samodzielne dzieci. Za to, że są zdrowe i wesołe. Albo za wyzwania, jakie przed nami stawiają. Za pomysły, jakie przychodzą nam do głowy na pstryknięcie palcem. Za cudowne hobby, interesujące pasje i możliwość oddawania się im. Za co podziękujesz?
2. Czego chcę? Czego tak naprawdę chcę, z głębi serca? Jaka zmiana spowoduje, że moje życie stanie się prostsze, weselsze, mądrzejsze, milsze, łatwiejsze? Co mogę zrobić inaczej? Jakie działania wprowadzić? Jakie rozmowy odbyć?
Pełną listę zagadnień jak zawsze znajdziecie w książce i kolejnych wpisach blogowych, poniżej kilka przykładów.
W polu różowym umieszczamy zdjęcie pary. W polu zielonym – zdjęcie rodziny lub bliskich osób. W polu białym – dzieci.
Ludzie pytają mnie, dlaczego rozdzielamy te kwestie. Uważam, że ma to głęboki sens. Najpierw jest para, potem jej otoczenie i dzieci. Te elementy, oczywiście, przenikają się i często stanowią całość, jednak postrzeganie ich jako odrębnych części jest ważne. Jest czas dla partnerstwa i związku, jest czas dla dzieci, jest czas dla bliskich.
Często pojawia się również pytanie, czy na mapie mogą znaleźć się marzenia dotyczące innych (w tym wypadku dzieci), bo w sumie jaki mamy wpływ na to, że nasze dzieci czy inne bliskie nam osoby zrobią coś lub czegoś nie zrobią. To prawda, jednak uważam, że mamy prawo umieszczać na swojej mapie marzenia dotyczące innych ludzi. Warto przy tym zachować realizm i trzeźwo oceniać możliwości swoje oraz ludzi, wobec których mamy marzenia.
Jeżeli moim marzeniem jest, aby moje dziecko miało średnią 6.0, a rzeczone dziecko niekoniecznie idzie w tym kierunku, bo zwykle czwórki stanowią maksimum jego osiągnięć, może nie warto umieszczać na mapie wyobrażeń z kosmosu, tylko należy podziękować, że mamy dziecko, które doskonale radzi siebie i osiąga dobre wyniki.
Czasem marzeniem jest, aby dziecko zdało do kolejnej klasy. Umieszczenie takiego marzenia na mapie dostępnej dla domowników motywuje i oświadcza zarówno światu, jak i dziecku, że jest to dla mnie ważne.
Pisałam, że mapa pełni funkcję komunikacyjną. Czasem warto głośno powiedzieć, czyli napisać na mapie: „Mój syn ma 3 z matmy na koniec roku” – istnieje szansa, że dziecko spręży się i sięgnie po tę trójkę.
Marzenia i życzenia dotyczące dzieci nie są związane wyłącznie ze szkołą. Możemy chcieć, aby mieli przyjaciół albo przyjaciółkę od serca. Albo żeby wygrali wymarzoną olimpiadę. Albo żeby dostali stypendium. Albo żeby ich zgłoszenie na zagraniczny wyjazd zostało przyjęte. Albo żeby koncert zespołu, w którym grają, odniósł sukces.
A co w dziedzinie hobby i pasji?
Okazuje się, że wielu ludzi… nie tylko nie ma hobby, lecz także nie wie, naprawdę ich interesuje. Bywa, że spędzają czas wolny w sposób określony przez partnera lub znajomych, ale jeśli dobrze się nad tym zastanowią, nie jest to do końca forma, która im odpowiada.
Co prawda mignęło im w telewizji lub na okładce magazynu coś, co chcieliby robić, ale było, minęło. Dlatego robiąc mapę, warto myśleć o tym, czym to jest. Może kurs pisarstwa albo robienia sushi? Może spotkanie z podróżnikiem, aby posłuchać o tym, co zawsze was fascynowało? Może pilates, boks, krav maga albo bieganie? Może wyprawa nad jezioro oddalone raptem 20 km od domu i przekonanie się, czy wędkarstwo jest waszym ukochanym hobby? A może taniec na rurze, strzelanie na strzelnicy, malowanie, pisanie ikon…? Nieśmiało umieście na mapie zdjęcie tego zajęcia, żeby sobie trochę powisiało i wołało do was.
A co z nowymi pomysłami i kreacjami?
Często potrzebujemy inspiracji i motywacji do nowych rzeczy. W pracy i w domu. Jak zwiększyć liczbę klientów i zamówień? Jak rozpracować pomysł na spółkę córkę? Jak znaleźć nowego szefa sprzedaży? Gdzie uderzyć, aby znalazł się pomysł na nowy projekt? Umieście w tym polu wszystkie nowe początki, każdy nowy pomysł, niech pracują na waszą korzyść. To wasza mapa. Niech się dzieje.