Dziś wiele mówi się o tym, żeby myśleć pozytywnie, niezależnie od tego, co dzieje się wokół i co nam się przydarza. Książki, kolorowe magazyny i nieprofesjonalni coachowie udzielają złotych rad jak żyć i co sobie codziennie wmawiać, by osiągnąć szczęście. Tymczasem im dłużej powtarzasz sobie: “jest super” czy “wszystko gra”, tym gorzej się czujesz. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że nie ma Cię tu, gdzie jesteś naprawdę: w teraźniejszości. Dlaczego to takie ważne?
1. Radość z małych rzeczy i wdzięczność
Czy zdarzyło Ci się kiedyś marzyć o spotkaniu z przyjaciółmi w piątkowy wieczór lub urlopie na plażowym leżaku po pół roku harówki, a kiedy już tam byłeś, nie potrafić się z tego cieszyć? Właśnie… Tego typu doświadczenia nie świadczą bynajmniej o tym, że jesteś nienormalny, bo przecież “powinieneś być szczęśliwy”, a zamiast tego jesteś napięty, smutny lub zły. To raczej dowód, że wciąż tkwisz w przeszłości, zastanawiając się nad tym, czy podjąłeś dobre decyzje. Przenosisz się w przyszłość, snując czarne scenariusze, które według Ciebie będą oczywistą konsekwencją Twoich minionych – często jakże według Ciebie żałosnych – działań. Czy jest tu miejsce na radość i wdzięczność…? Wyobraź sobie, że ktoś stoi nad Twoją głową, powtarzając: “Mogłeś być lepszy, podjąć lepszą decyzję. Co teraz będzie?! Czeka Cię bezrobocie/samotność/odrzucenie”… Tymczasem nikt Ci tego nie mówi. Robisz to sobie SAM.
Czy teraz dziwi Cię fakt, że nie jesteś szczęśliwy?
2. Spokojny sen
Zamiast budzić się wyspanym, zrelaksowanym i pełnym zapału, niemal natychmiast po otwarciu oczu czujesz się zmęczony, zaniepokojony, jesteś w kiepskim nastroju? W ogromnej mierze to kwestia ciągłego rozmyślania o tym, co zrobiłeś źle, wytykania sobie błędów, zastanawiania się, co jest z Tobą nie tak. Kiedy przyjmiesz, że każda podjęta przez Ciebie decyzja była NAJLEPSZĄ, jaką mogłeś podjąć w tamtej chwili, i zaśniesz z tym – kolejny dzień będzie znacznie łatwiejszy. Jeśli nie możesz żyć bez bilansu dnia minionego, wykonuj go co najmniej trzy godziny przed snem, a nie dopiero wtedy, kiedy się położysz. Nocny odpoczynek to Twój czas. Czas niezbędny, by dobrze funkcjonować, a co dopiero by dobrze się czuć.
3. Sensowne planowanie
Skupienie się na tu i teraz sprawia, że cele, które sobie ustanawiasz, są spójne i racjonalne, nie zaś zorientowane na zadowolenie wszystkich wokół lub redukcję lęku czy napięcia. Planując, bierzesz pod uwagę własne wartości i fakty, zamiast domniemanych uczuć innych czy przewidywanej przyszłości. Takie cele znacznie łatwiej i przyjemniej realizować. W dodatku z pewnością zauważysz ich osiągnięcie i będziesz czerpać z tego satysfakcję, w przeciwieństwie do rozczarowania osiąganiem celów, które zakładasz bo “musisz”, bo “tak wypada”, a które w końcu przestają mieć jakiekolwiek znaczenie lub wręcz zaczynają męczyć.
4. Bycie sobą
Świadomość siebie to podstawa. Jeśli własne wnętrze jest wielką niewiadomą, trudno żyć tak, jak by się chciało, bo nie ma się pojęcia, czego się chce i z jakich powodów właśnie tego. Jednak to za mało. By być sobą, niezbędne jest wyczyszczenie umysłu z obaw i negatywnych myśli pojawiających się wtedy, gdy przypomną nam się mama, szef, partner czy nasze dziecko. Wówczas zapominany o sobie i swoich potrzebach, a skupiamy się na oczekiwaniach innych. Podejmujemy decyzje pod wpływem przeszłych doświadczeń i związanych z nimi emocji, z którymi czuliśmy się źle. Tymczasem emocje to – wbrew temu, co być może Ci się wydaje – źli życiowi doradcy.
5. Radzenie sobie z emocjami
Życie teraźniejszością sprawia, że traktujemy emocje jako coś, co jest naturalne i ludzkie, co przemija i nie trwa wiecznie, zamiast brać je za dowody na to, jak bardzo jesteśmy źli, głupi czy słabi i jak bardzo nie zasługujemy na miłość, sukces czy szczęście. Pozwalamy trudnym dla nas emocjom istnieć tak samo, jak obok słońca istnieją chmury i deszcz. Przechodzimy nad nimi do porządku dziennego. Zauważamy je, ale nie widzimy powodu, by siebie za nie krytykować czy tym bardziej – karać. Nie ma dobrych i złych emocji. Każda z nich czemuś służy pod warunkiem, że pozwalamy jej trwać tak długo, jak sama zechce, bez prób podtrzymywania jej i “nakręcania się”, zwanego przez psychologów ruminowaniem.
Czy jesteś gotów żyć tu i teraz?
Mi się często zdarza, że nie chce żyć. Praca, nauka, być może za duże ambicje doprowadzają mnie do upadku.