Słowa na “d”, które przychodzą Ci do głowy jako pierwsze, to może: dom, dobro, czy doskonałość. Jest ich moc, więc wszystkich tu nie przytoczę. Ale wśród nas są i tacy, którzy w odpowiedzi na to pytanie podaliby inny zestaw słów: deficyt, diagnoza, dysfunkcja, dwubiegunowa, depresja.
Depresja. Tym sławetnym słowem, rozpocznę nowy jesienny cykl pisany dla Zmian w Życiu.
Sławy, choć wątpliwej, mogą pozazdrościć jej miliony, bo bywa na salonach, dotyka i młodych i starszych, biednych i bogatych, utytułowanych i tych mniej, a granice na mapie nie mają dla niej większego znaczenia. Bywa złośliwa w swojej mocy, może być zabójcza, gdy zostanie pozostawiona sama sobie. Jest silna, a siłę swą wykorzystuje, aby boleśnie pokonać przeciwnika. Nie wybiera tylko słabszych jednostek i prawie każdego może zaczepić, usidlić, a czasem i na dobre pokonać.
Kilkanaście tygodni temu świat obiegła wiadomość o śmierci Robina Williamsa, genialnego komika i nietuzinkowego aktora. Jako powód samobójstwa wskazuje się m.in. depresję. Ponoć w tym przypadku było szersze spektrum chorobowe, a aktualna wtedy depresja mogła być skutkiem, a nie przyczyną, co nie zmienia faktu, że świat stracił wielką postać kina, a depresja miała w tym swój niecny udział. Niestety, nie jest to pierwszy przypadek, i zapewne nie ostatni, w którym depresja wzięła górę i zniszczyła ludzkie życie.
Depresja atakuje i na oczach świata pustoszy, demoluje i rujnuje ciało i duszę. Jakiś czas temu na portalu Zmiany w Życiu o potrzebie konsultacji psychologicznych mówił profesor Bohdan Wasilewski. Była mowa o szukaniu pomocy u specjalistów dobrych i wykwalikowanych, którzy są w stanie rozpoznać nasze problemy i naprowadzić nasze życie na nowe, lepsze tory. I tutaj dodam, że depresja jako choroba cywilizacyjna naszych czasów, także domaga się prawdziwych ekspertów, którzy w odpowiedni sposób się nią zajmą! Nie można jej bagatelizować, udawać, że jej nie ma, zakrywać przed nią oczy czy wmawiać sobie, że zaraz minie.
I dlatego, dla uczczenia jej niecnej wielkości, 23 lutego obchodzimy Dzień Walki z Depresją. WHO, czyli Światowa Organizacja Zdrowia uważa, że w 2020 roku depresja stanie się drugą chorobową plagą świata. Organizacja podaje także, że depresja występuje w prawie każdym zakątku świata i dotyka prawie 5% jego populacji. Rocznie w Polsce umiera na depresję (głównie z powodu samobójstwa) prawie 6 tysięcy ludzi, a na świecie są to dziesiątki tysięcy. Ponoć już co dziesiąty Polak ma depresję lub cierpi na inne zaburzenia psychiczne.
Powyższy ranking i przytoczone statystyki nie są pozytywne, stąd potrzeba uświadomienia społeczeństwu, jak wielkie spustoszenie sieje depresja. Warto o niej pisać, aby dać do zrozumienia wielu, że depresja nie śpi i czyhać może tuż za rogiem, chcąc zaatakować kolejnego zawodnika.
I dlatego szukanie pomocy to nie wstyd, lecz dar odwagi! Z tego powodu we wstępie do nowego cyklu o depresji zwracam uwagę na to, jak ważne jest szukanie ratunku u specjalistów. Warto o tym rozmawiać nie tylko z bliskimi, lecz także z lekarzem pierwszego kontaktu, psychologiem, psychoterapeutą czy psychiatrą. Rany otwarte łatwo się leczy, te niewidoczne są już trudniejszym wyzwaniem. Gdy samemu braknie Ci już sił, a choroba ostro daje się we znaki, niezbędna jest właściwa pomoc! Czasem wstyd czy ocena innych powstrzymuje przed działaniem, ale nie wolno im ulegać i udawać, że samo przejdzie, że minie, że się przeczeka. Ból psychiczny i fizyczny sprawiają cierpienie, ale ich odpowiednia diagnoza pozwoli, by nad badanym powoli znów zaświeciło słońce, a jakość życia uległa znaczącej poprawie.
Moje dzisiejsze wezwanie to apel o niesienie ulgi w cierpieniu, gdy depresja naprawdę stanie się „naszym czarnym psem” – w nawiązaniu do filmu, który w sieci widziało już ponad 4 miliony widzów. Do odważnych świat należy, także wtedy, gdy do tej odwagi niezbędna jest pomocna dłoń specjalisty. Zatem odwagi, która zmienia nie tylko świat, ale i nas!
Zapraszam już wkrótce do kolejnej odsłony jesiennego cyklu, gdzie przedstawię dziedziny i cechy depresji.