Dlaczego boimy się urlopu? Kiedy zaczyna się pracoholizm

Urlop. Dla większości czas wyczekiwany przez cały rok, skrupulatnie planowany i dający mnóstwo radości. Niestety – nie dla wszystkich… Są i tacy, którzy podczas urlopu przeżywają prawdziwe katusze: pracoholicy.

Kiedy zaczyna się pracoholizm?

Lęk przed czasem wolnym

Jeśli na samą myśl o tym, że masz spędzić wakacje poza biurem, bez służbowego laptopa, dostajesz gęsiej skórki – warto się zastanowić, dlaczego tak się dzieje. Są osoby, u którychlęk przed niepracowaniem wiąże się bezpośrednio z obawą o utratę kontroli, wymknięcie sięzawodowej rzeczywistości z rąk. Zwykle towarzyszą temu perfekcjonizm i przekonania typu: „tylko ja potrafię to zrobić dobrze”, „oni na pewno to spartolą beze mnie”, „albo dam z siebie wszystko, albo nic z tego nie wyjdzie”,które wzmacniają potrzebę pracy.

Jak mieć z życia więcej, czyli o roli odprężenia na co dzień

 

Są również tacy, którzy boją się urlopu, ponieważ nie potrafią odpoczywać. Uważają, że każda sekunda życia musi być wykorzystana konstruktywnie i produktywnie. Źródłem takiego podejścia często jest podobny styl życia rodziców i jego obserwacja w dzieciństwie oraz w okresie edukacji. Jeśli do tego dojdą krytyka ze strony rodziców w trakcie odpoczynku, negowanie zajęć, które dają przyjemność oraz skupienie na osiągnięciach w szkole – trudno nie stać się pracoholikiem. Nic dziwnego, że kładąc się na plażowym leżaku, słyszy się w głowie głos: „nie siedź tak, rusz się. Najpierw praca, potem przyjemność” i odczuwa niepokój.

Nie wytrzymam sam ze sobą…

Pracoholizm i “zabijanie” czasu wolnego jakimkolwiek zajęciem bywają czasem oznaką nieradzenia sobie z emocjami oraz tendencji do unikania ich i związanego z nimi dyskomfortu. Kiedy jesteśmy zajęci, nie skupiamy się na sobie i swoim wnętrzu, co pozwala pozornie zapomnieć o problemach i wypełnić częste uczucie pustki. Takie zachowanie wzmacniane jest przez powszechne przekonanie, że przykre emocje to emocje negatywne, których trzeba się natychmiast pozbyć. Mechanizm jest podobny jak w przypadku typowych uzależnień, takich jak alkoholizm czy palenie papierosów. Gdy tylko czujemy napięcie, chcemy je zredukować. Doznawana ulga, choć krótkotrwała, jest wystarczającym powodem do tego, by radzić sobie z nieprzyjemnymi uczuciami, takimi jak smutek czy lęk, właśnie w ten sposób. Zwłaszcza, jeśli nikt nie nauczył nas innego… Pracoholizm, choć mniej zagraża bezpośrednio zdrowiu, na dłuższą metę powoduje wyczerpanie, prowadzi do wypalenia zawodowego i poczucia braku sensu. Każdy człowiek potrzebuje odpoczynku, a przyjemność jest dla prawidłowego funkcjonowania równie ważna jak praca.

Popracuję na urlopie

Większość pracoholików, wybierając się na wakacje, zabiera ze sobą laptop z dostępem do Internetu, służbowy telefon, a nawet dokumenty. Często staje się to przyczyną konfliktów w trakcie wypoczynku, zarówno w rodzinie, jak i wśród znajomych. Tym sposobem, z powodu napiętej atmosfery, nie odpocznie nikt. Dlatego, jeśli nie jesteś w stanie spędzić dwóch tygodni na odpoczynku – przemyśl to. Zorganizuj urlop tak, by robić to, co lubisz. Jeśli jesteś aktywny, plażowanie będzie kiepskim pomysłem. Lepiej pozwiedzać czy wybrać się na pieszą wędrówkę z plecakiem. Jeśli jednak jesteś typem kanapowca, który dla relaksu potrzebuje poleżeć, nie zmuszaj się do “zaliczania” zabytków czy pielenia ogródka. Pozwól sobie na dwa tygodnie w roku, kiedy powiesz STOP myślom, które zmuszają Cię do pracy. Jeśli nie jesteś w stanie zrobić tego sam – najwyższy czas zgłosić się po pomoc do specjalisty.
Marta Osińska-Białczyk
Zdj. Antony
Marta Osińska-Białczyk

Kim jestem i co robię: Jestem psychologiem i terapeutą w trakcie certyfikacji. Zajmuję się psychoterapią w nurcie poznawczo-behawioralnym, psychoedukacją oraz szeroko rozumianym wsparciem psychologicznym. Pomaganie innym to nie tylko moja praca, ale i pasja. Dlaczego tu jestem: Jestem tu, ponieważ uważam, że każdy może mieć takie życie, jakiego pragnie. To, czy będzie ono pełne i satysfakcjonujące, zależy od stopnia szeroko pojętej świadomości siebie oraz gotowości na zmianę. Moja aktywność na portalu skupia się przede wszystkim na psychosomatyce, to jest wzajemnym wpływaniu na siebie ciała i umysłu czy też psychiki. Z czego jestem dumna w moim życiu: Jestem dumna z tego, że udaje mi się osiągać ważne dla mnie cele, choć nierzadko wymaga to mnóstwo czasu, wyrzeczeń i wyjścia poza strefę komfortu. Mam wspaniałą rodzinę, przyjaciół i satysfakcjonującą pracę o nieograniczonych możliwościach rozwoju. Moje słabości: Skłonność do perfekcjonizmu, zwłaszcza w sferze zawodowej. Mój sprawdzony sposób na zły nastrój: Dotarcie do źródła, przeanalizowanie i wyciągnięcie wniosków. Czasem wystarczy zrobienie czegoś, co daje mi satysfakcję. Największa zmiana w moim życiu: Choć w moim życiu nie nastąpiła żadna rewolucyjna zmiana, jest ono pasmem zmian. Te najważniejsze zaczęły się od tego, że dzięki pewnym osobom i doświadczeniom doceniłam siebie oraz swój potencjał i przekułam to w działanie.

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.