Historia mojego spotkania z tą książką jest dla mnie czytelnym dowodem na to, że w życiu nie ma przypadków. Odstresownik wpadł mi w ręce w kiepskim momencie mojego życia, kiedy czułam się trochę przytłoczona przez nadmiar obowiązków i codziennego stresu. Akurat czekałam na ostatni egzamin i żeby zabić czas (i zagłuszyć przedegzaminacyjny niepokój) przeglądałam nowości w księgarni. Błękit okładki i hasło Mała księga spokoju wydały mi się na tyle uspokajające, że w nagrodę za trudy ostatnich tygodni postanowiłam wziąć ją ze sobą. Wracając do domu, kartkowałam ten przepięknie wydany album i z każdą kolejną stroną czułam, jak moje napięte mięśnie się rozluźniają, a grymas zmęczenia zamienia w trochę niepewny, ale mimo wszystko coraz szerszy uśmiech.
Odstresownik to bardziej album niż poradnik – piękne ilustracje, kolory i typografia grają w nim równie ważną rolę, co tekst. Samo kartkowanie i oglądanie ich sprawia ogromną przyjemność. Książka została stworzona w oparciu o sztukę mindfulness, która – jak wynika z coraz liczniejszych badań – nie tylko redukuje codzienny stres, lecz także pomaga w terapii pacjentów zmagających się z klinicznymi dolegliwościami, takimi jak depresja czy lęk. Nie jest to jednak wykład na temat teorii czy instruktaż ćwiczeń. Owszem, w Odstresowniku znajdziemy liczne wskazówki dotyczące medytacji, prostych ćwiczeń relaksacyjno-rozciągających inspirowanych jogą, czy gimnastyki umysłowej dotyczącej radzenia sobie z destrukcyjnymi myślami i emocjami. To jednak przede wszystkim katalog inspiracji i przypomnienie o tym, jak wiele pięknych rzeczy codziennie nas spotyka. Rzeczy, których na ogół wcale nie zauważamy, przytłoczeni codziennym stresem.
Co ja odkryłam dzięki Odstresownikowi? Jak wiele przyjemności sprawia mi uważne picie zielonej herbaty. Że bez względu na wiek, w weekend warto rozbić w salonie namiot z koca (ze względu na wady konstrukcyjne mój wytrzymał 15 minut, ale wrażenie powrotu do dzieciństwa było bezcenne). Jak ważne są dla mnie niespieszne spotkania i uważne rozmowy z bliskimi ludźmi – do niedawna wydawało mi się, że nie mam na to czasu. Wreszcie, jak ciekawe i różnorodne są otaczające mnie kolory i zapachy. Wiosna zachęca do kolejnych odkryć, więc wierzę, że to dopiero początek.
Trzymam kciuki za Wasze uważne odkrycia!
Joanna Nogaj, Mała księga spokoju. ODstresOWNIK. Wydawnictwo Publicat, 2016.