Błękitne niebo, lazurowe morze, biała plaża, a na niej Ty. Czujesz, jak piana morska obmywa Twoje stopy, a drobny piasek przesypuje się między palcami. Łagodna morska bryza otula Cię jak szlachetny jedwab. Rozkoszujesz się cudownymi zachodami słońca i relaksującym szumem fal. Czujesz spokój i równowagę, aż pewnego dni…urlop się kończy i musisz wrócić do pracy.
Masz ciarki na myśl o powrocie do pracy?
Szara rzeczywistość
Ta wiadomość nigdy nie jest przyjemna. Powrót z urlopu oznacza bowiem mierzenie się z nieokiełznaną rzeczywistością, która bezlitośnie prowadzi do tzw. choroby pourlopowej. Typowymi jej objawami są paradoksalnie: uczucie zmęczenia i brak energii, trudności z koncentracją i snem, obniżony nastrój, podwyższona drażliwość. Zła wiadomość – nie ma na nią pigułek. Dobra wiadomość – choroba sama minie po kilkunastu dniach, trzeba ją przeczekać. Jeśli jednak stan ten utrzymuje się przez dłuższy czas, a objawy się wręcz nasilają, z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że nie jest to już choroba pourlopowa, lecz postępujące wypalenie zawodowe. W takiej sytuacji strategia oparta na przeczekaniu nie zda już egzaminu, potrzebna jest strategia działania – zmiana zakresu obowiązków w aktualnym miejscu pracy lub całkowita zmiana pracy.
Czy to dotyczy również Ciebie?
Aby to sprawdzić, odpowiedz sobie szczerze na poniższe pytania. Czy przez ostatnie pół roku:
- W związku z Twoją pracą doświadczasz uciążliwych objawów somatycznych, tj. np. bólów głowy, bólów żołądka, ucisku w klatce piersiowej, bezsenności? TAK NIE
- Zauważasz u siebie skłonność do szybszego niż zwykle irytowania się, reagowania złością, agresją lub płaczem w miejscu pracy? TAK NIE
- Zauważasz u siebie większą niż zwykle skłonność do izolowania się od innych i/lub obojętność na innych, np. klientów? TAK NIE
- Doświadczasz większych niż zwykle trudności z koncentracją i podejmowaniem decyzji zawodowych TAK NIE
- Odczuwasz wyższe niż zwykle przygnębienie i niezadowolenie związane z pracą?
TAK NIE
Co najmniej trzy odpowiedzi twierdzące mogą oznaczać, że jesteś na doskonałej drodze do wypalenia zawodowego. Jedna z najgorszych rzeczy, jaką możesz sobie w takiej sytuacji zaserwować, to nic z tym nie robić i pozwalać, aby praca wyniszczała Cię fizycznie i psychicznie.
Jak przestać się przejmować i czerpać z życia więcej radości? Zastosuj 5 kroków ku szczęściu
Koszty są ogromne
Przypomina mi się historia pewnej osoby, z którą kiedyś współpracowałam. Jej ciało i dusza biły na alarm, ona jednak przez wiele miesięcy nie podjęła żadnych działań, aby coś zmienić. Stan ten krytycznie się wydłużał i z miesiąca na miesiąc popadała w coraz większy marazm i przygnębienie, nie mając odwagi zmienić pracy, ani przyznać, że praca zmienia ją. Aż do momentu, kiedy ciało zdecydowało się na strajk generalny i znalazła się w ciężkim stanie w szpitalu. Jestem pewna, że takie przypadki jak ten nie są odosobnione. W ostatnich latach mówi się coraz głośniej o żniwach, jakie zbiera depresja, a przecież jej źródła często tkwią właśnie w pracy. Lęk przed zmianą jest jednak tak duży, że ludzie gotowi są tolerować złe samopoczucie fizyczne i psychiczne. Na efekty nie trzeba długo czekać.
Warto zaryzykować!
Zmiana pracy to trudna decyzja. Sama kiedyś taką podjęłam. Dzisiaj jej nie żałuję, choć przyznam, że początkowo zburzyła mój poukładany świat i zmusiła do chwilowego dyskomfortu. Z czasem jednak sprawiła, że na nowo poczułam motywację do działania i odnalazłam satysfakcję, a o ciarkach na plecach zapomniałam.
Słuchaj siebie
Jeśli więc Twoje rajskie wakacje za chwilę zamienią się w korporacyjną rzeczywistość, wsłuchaj się w to, co mówi Twoje ciało. Jeśli będzie Ci sygnalizowało, że praca, którą wykonujesz, mu nie służy, może warto posłuchać tego najlepszego w świecie przewodnika i zmienić kierunek swojej drogi zawodowej?