Mówi się, że człowiek 1/3 życia spędza w łóżku, gdzie się relaksuje, odpoczywa i regeneruje siły. Z pewnością wśród nas też są osoby, które oprócz wylegiwania się w łóżku spędzają sporą ilość czasu na kanapie. Ta przysłowiowa kanapa może być zarówno meblem o tej nazwie, jaki i łóżkiem, fotelem czy po prostu domem bądź mieszkaniem. Czy zdarzyło się Wam kiedyś spędzić kilka godzin na kanapie nie zajmując się w tym czasie niczym?
Boje się, więc nie zrobię nic… jak pokonać ten stan?
Nie oglądaliście filmu (najwyżej bezsensownie patrzyliście w telewizor), nie czytaliście książki, może przeglądaliście kolejne strony w Internecie, zupełnie bez zainteresowania? Mnie zdarza się to bardzo często. Taki czas, którym możemy nazwać „wyłączeniem się” jest niezwykle ważny, ponieważ w codziennym życiu potrzebujemy znaleźć chwilę, aby odpocząć i oderwać się od rzeczywistości, która nieustannie wymaga od nas koncentracji uwagi.
Koło się zamyka
Jednak zdarza się tak, że za dużo czasu spędzamy na bezproduktywnym leżeniu na kanapie, a co za tym idzie nie daje nam to poczucia odprężenia, wręcz przeciwnie – sprawia, że czujemy się coraz mniej zorganizowani i zaradni, spada nasza samoocena i wiara we własne możliwości. Powodów pozostawania na tzw. kanapie może być wiele, ale jednym z najczęściej występujących jest lęk przed porażką. Jeśli nie wierzymy w skuteczność podejmowanych przez siebie działań, to nie mamy motywacji do tego, aby wyjść z domu. Z kolei im więcej czasu spędzamy na bezczynnym zajmowaniu kanapy, tym mniej mamy energii i chęci, tracimy wiarę w siebie. Możemy powiedzieć, że tak zwane ,,koło się zamyka”. Nasuwa się pytanie: czy można je przerwać? Zdecydowanie tak! Wszystko leży w naszych rękach i wystarczy po prostu zacząć działać, nawet jeśli czasem trochę nam się nie chce.
Wewnętrzna rozmowa
Każdego dnia, oprócz wielu rozmów i krótkich wymian zdań z różnymi ludźmi, prowadzimy również liczne monologi, czyli rozmowy z samym sobą. Bez względu na to czy są to myśli, czy głośno wypowiadane słowa – świadczą one o tym, jak traktujemy samego siebie: czy jesteśmy dla siebie wyrozumiali, ufamy sobie czy stawiamy wobec siebie wygórowane wymagania, czy skupiamy się na swoich sukcesach czy porażkach. Mogłoby się wydawać, że to w jaki sposób rozmawiamy z samym sobą zależy od tego, co akurat przeżywamy. Niestety, nie zawsze tak jest.
Zauważ, jak mówisz do siebie
Nasz wewnętrzny monolog, tak jak wiele codziennych czynności, staje się w pewnym momencie zautomatyzowany. Jeśli lubimy siebie, wierzymy w swoje możliwości, dużo częściej, pojawiające się myśli na nasz temat będą utwierdzały nas w przekonaniu, że potrafimy wiele osiągnąć. Gorzej jeśli większość naszych myśli skupia się na przypominaniu, podkreślaniu lub wyolbrzymianiu nawet małego niepowodzenia. Wpadamy w spiralę negatywnych myśli o sobie, które obniżają naszą samooceną, wiarę w sukces, odbierają motywację do działania, wywołują lęk przed jakimkolwiek działaniem. Mamy wtedy do czynienia z tzw. „samospełniającym proroctwem”.
Poczucie bezpieczeństwa w związku – bez niego nie może się udać
Zacznij zmieniać krok po kroku
Jeśli nie wierzysz w siebie i w to, że Ci się coś uda – to bardzo prawdopodobnie, że tak właśnie będzie. Na szczęście, to my decydujemy o swoich myślach. Jeśli pozwolisz sobie na docenianie siebie, spróbujesz każdego dnia znaleźć chociaż jedną sytuację czy rzecz, za którą siebie pochwalisz – to będziesz na dobrej drodze do zmiany automatycznych myśli. Zadanie to nie jednej osobie może sprawić nie lada problem, ale tak jak w każdej innej sytuacji – z czasem będzie coraz łatwiej. Spróbuj na pewno się opłaca!
Twoje prawo
Jakiś czas temu w moje ręce wpadła książka Marty Król-Fijewskiej pod tytułem „Stanowczo, łagodnie, bez lęku”. Książka o asertywności, w której autorka opisuje między innymi indywidualne prawa każdego człowieka. Jednym z nich jest prawo do bycia sobą– czyli decydowania o tym, co chcemy robić, na co poświęcać swój czas, a przede wszystkim działać dla własnego dobra. Jeśli to, co robimy jest dla nas ważne, to dużo łatwiej pokonać swój lęk i podjąć działanie mimo strachu. Jednocześnie masz prawo odmówić czegoś, jeśli nie jest to zgodne z twoim interesem. Zamiast się zamartwiać tym, co ma Cię spotkać musisz zacząć dbać o siebie i decydować o tym, jak chcesz być traktowany przez innych.
W książce wyodrębniono pięć powodów, które sprawiają, że nasze myśli nie pozwalają nam być sobą i zachowywać się zgodnie z naszymi marzeniami i pragnieniami. Są to:
- przywoływanie negatywnych zdań na własny temat – jeśli chcesz zrobić coś, co uważasz za ryzykowne lub trudne (np. przedstawienie swojego zdania, które różni się od zdania większości), zaczynasz koncentrować na swoich słabościach, porażkach których doświadczyłeś, zamiast na sukcesach i cechach, które świadczą o Twojej sile;
- przywoływanie w myśli uznawanych norm zachowania – myśli w stylu: muszę, powinienem itp. powodują, że zamiast być sobą, skupiasz się na realizacji cudzych celów i boisz się, że nie spełnisz oczekiwań innych, a to z kolei wywołuje lęk;
- stawianie sobie w myśli warunków, niezbędnych, abyś rozpoczął działanie – pozwala to na odsunięcie w czasie momentu podjęcia decyzji, czasem wręcz prowadzi do rezygnacji z zamierzonego działania. Niestety upływający czas rzadziej utrudnia niż ułatwia zmobilizowanie się do działania;
- katastrofizowanie – skupianie się na najbardziej katastroficznym zakończeniu danej sytuacji powoduje skupienie się na własnym przerażeniu zamiast na możliwościach;
- samokaranie – skupianie się wyłącznie na swoich porażkach i negatywnej ocenie w związku z nimi, powoduje powtarzanie tego typu myśli w trudnych i wymagających sytuacjach.
Każdy z nas może siebie rozwijać albo niszczyć, może pokonywać swoje słabości i lęk, albo je budować. Jeśli wybierasz pierwszą drogę – zatrzymaj czasem pędzące w Twojej głowie myśli i dopuszczaj do głosu tylko te, które dają Ci siłę, nadzieję, poprawiają samopoczucie i samoocenę. Z pozostałych czerp naukę, aby następnym razem było lepiej, ale unikaj samokarania i katastrofizowania. To jedynie spotęguje Twój lęk, a nie o to w tym chodzi. Nie bój się – pozwól sobie na błąd (w końcu zawsze można je naprawić), na bycie niedoskonałym.
Wytrzymaj oceny
Masz prawo oceniać siebie tak jak chcesz, nie musisz się zgadzać ze zdaniem innych na swój temat. Możesz podejmować wszelkie działania, mimo wątpliwości jakie budzą w innych. Masz prawo być zakłopotany, nie wiedzieć jak się zachować w danej chwili. No naturalne. Nie unikaj spotkań tylko ze względu na lęk odnośnie tego, jak zostaniesz oceniony. Trening czyni mistrza, więc pozwól, aby strach przed działaniem wyeliminował Cię z gry. Działaj! Za każdym razem będzie lepiej.
Krok po kroku
Czasem potrzeba wiele prób, lecz należy pamiętać o tym, aby doceniać nawet najmniejsze pozytywne zmiany. Małymi krokami można daleko zajść i wiele zmienić, dlatego spełniaj swoje marzenia tu i teraz. Masz w sobie siłę, nie jesteś bezradny. To Ty musisz zacząć siebie lubić! To jak odbierają Cię inni to sprawa drugorzędna. Zasługujesz na to, aby o siebie dbać, a na to nigdy nie jest za późno.
Zdj. Unsplasch/Erik Mclean