Integracja sensoryczna to pojęcie znane coraz większej grupie osób, zwłaszcza tym posiadającym potomstwo w wieku szkolnym, przedszkolnym lub młodsze. Zapytani odpowiedzieliby, że to rodzaj zajęć ruchowych na sali, podczas których dziecko ma do dyspozycji trampolinę, huśtawki, hamaki, zjeżdżalnie, równoważnie, piłki; korzysta z nich, bawi się i dzięki temu staje się grzeczniejsze i spokojniejsze. Ot, takie czary-mary.
W rzeczywistości to fragmentaryczna wiedza. Choć zajęcia z wykorzystaniem metody integracji sensorycznej odbywają się na sali ze zróżnicowanym sprzętem (do skakania, bujania, ćwiczenia równowagi czy koordynacji), są one prowadzone przez terapeutę, który na podstawie diagnozy (obserwacji dziecka podczas swobodnej zabawy, konkretnych prób i znormalizowanych testów) dobiera zadania do indywidualnych potrzeb dziecka. To on decyduje, ile i jakiego rodzaju stymulacji potrzebuje dziecko. Terapia odbywa się na sali (1–2 razy w tygodniu). Równie ważna jest systematyczna praca z dzieckiem w domu według zaleceń terapeuty (kilka lub kilkanaście minut dziennie). Rodzice, których dzieci uczestniczą w takich zajęciach, doskonale wiedzą, że to nie tylko zabawa i mile spędzany czas, lecz także ciężka praca i dla mózgu, i dla ciała ich pociech.
Czym jest integracja sensoryczna?
Po raz pierwszy zjawisko to opisała dr A.J. Ayres – terapeutka i psycholog, która jest uważana za twórczynię metody integracji sensorycznej.
Ayres porównywała zaburzenia integracji sensorycznej do skrzyżowania w dużym mieście: „Jeśli bodźce zmysłowe przepływają nieharmonijnie, mamy do czynienia z zaburzeniem integracji sensorycznej, czyli swoistym korkiem ulicznym, który w konsekwencji może prowadzić nawet do karambolu. Do harmonijnego rozwoju i optymalnego funkcjonowania dziecka w świecie niezbędna jest prawidłowa integracja sensoryczna” (Dziecko a integracja sensoryczna. Harmonia Universalis. Gdańsk 2015).
Nasz mózg wzmacnia pewne wrażenia, inne hamuje, selekcjonuje, porównuje itd. Procesów integracji sensorycznej nie da się zobaczyć; możemy jedynie obserwować ich zewnętrzne objawy, które wskazują na zaburzenia integracji sensorycznej.
Integracja sensoryczna to organizacja wrażeń płynących do nas z naszego ciała lub z otoczenia, która pozawala nam na efektywne i celowe działanie. Mogą to być bodźce wzrokowe, słuchowe, smakowe, dotykowe, przedsionkowe (czyli związane z ruchem i równowagą) i proprioceptywne (czucie głębokie, czyli płynące z mięśni i stawów). Każdy z siedmiu zmysłów jest tak samo ważny. Pierwszych pięć (wzrok, słuch, węch, smak i dotyk) znamy wszyscy – odbierają one informacje płynące z otoczenia. O istnieniu dwóch pozostałych, które odbierają bodźce z wewnątrz ciała, wiedzą niektórzy. Zmysł dotyku, ruchu i równowagi (przedsionek) i czucia głębokiego (propriocepcja) rozwijają się już w życiu płodowym. Nasz układ nerwowy dojrzewa właśnie dzięki napływającym bodźcom, dlatego dla prawidłowego rozwoju człowieka niezbędne jest współdziałanie wszystkich zmysłów, czyli integracja.
Teoria teorią, ale łatwiej zrozumieć coś na przykładzie.
Zastanawialiście się na przykład nad tym, dlaczego niektórzy uwielbiają wesołe miasteczka, karuzele, huśtawki? Im szybciej i wyżej, tym lepiej. Dlaczego jedni uwielbiają wizyty u fryzjera, podczas gdy dla innych jest to zło konieczne (nie lubią, gdy ktoś dotyka ich włosów, poza tym obcięte włosy gdzieś wpadną i drażnią)? Możemy powiedzieć: „taka czyjaś uroda”; jeden jest taki, drugi inny, jeden woli to, drugi coś zupełnie innego. Opisane zachowania są próbą osiągnięcia optymalnego poziomu funkcjonowania. Odruchowo unikamy tego, co nam zagraża, a dążymy ku temu, co sprawia nam przyjemność. Co prawda silniejsze bujanie na huśtawce czy skarpetki ze szwem na palcach nie są obiektywnym zagrożeniem, ale mózg może inaczej interpretować tego rodzaju bodźce (nasza reakcja bywa niewspółmierna do bodźca). Prawidłowa integracja sensoryczna pozwala każdemu z nas poznawać otaczający nas świat i reagować w sposób adekwatny do sytuacji.
Należy podkreślić, że o zaburzeniach integracji sensorycznej mówimy wtedy, gdy dziecko – mimo prawidłowo działających narządów zmysłu – ma trudności w funkcjonowaniu (problemy z odbieraniem bodźców wzrokowych i słuchowych mimo prawidłowych wyników badań itd.).
Terapia integracji sensorycznej polega na stawianiu przed dzieckiem takich zadań, które wpłyną na poprawę odbioru i interpretacji bodźców oraz dadzą dziecku możliwość zdobycia nowych doświadczeń. To, co wydaje się zwykłą zabawą, w rzeczywistości jest ciężką pracą dla mózgu. Terapia opiera się na założeniu, że mózg jest plastyczny, dlatego dzięki kontrolowanej dawce odpowiednich bodźców możemy wpływać na zmiany w układzie nerwowym. Z kolei plastyczność jest zależna zarówno od motywacji dziecka do pracy, jak i różnorodności otoczenia (bodźce pochodzące z wielu zmysłów).
Obecnie wiele poradni psychologiczno-pedagogicznych i specjalistycznych oferuje diagnozę i terapię w zakresie procesów integracji sensorycznej. Istnieje wiele kwestionariuszy dla rodziców podejmujących tę kwestię (dostępnych również w internecie). Jeżeli u swojego dziecka obserwujemy opisane w nich reakcje czy zachowania, warto skonsultować je z terapeutą.
Wśród najczęściej zgłaszanych przez rodziców występują:
– trudności z koncentracją uwagi (zwłaszcza w grupie);
– nadmierna ruchliwość;
– unikanie zabaw i gier ruchowych;
– obniżone równowaga i koordynacja;
– niezgrabność ruchowa;
– nieprawidłowa postawa podczas zajęć przy stoliku;
– wkładanie różnych przedmiotów do ust (żucie rękawa, obgryzanie paznokci, ołówka);
– niechęć do wykonywania czynności pielęgnacyjnych;
– uderzanie swoim ciałem w innych ludzi lub przedmioty;
– duża wybiórczość w jedzeniu.
Objawów nieprawidłowości w rozwoju sensomotorycznym jest więcej. Czy warto się nimi przejmować? Tak, ponieważ znacznie obniżają jakość życia młodego człowieka, a trudności, z jakimi mierzy się on każdego dnia, pochłaniają niekiedy niewspółmierną ilość energii. Zaburzenia integracji sensorycznej nie znikają z wiekiem; wielu dorosłych znalazło sposoby na kompensowanie części z nich, jednak jakość życia nie zawsze jest zadowalająca.
Pamiętajmy, że im wcześniej zostanie rozpoczęta terapia, tym lepsze efekty przyniesie.
Terapia integracji sensorycznej nie zastąpi zajęć z fizjoterapeutą, logopedą, pedagogiem specjalnym, psychologiem czy innym specjalistą. Bardzo ważna jest współpraca między specjalistami, możliwa tylko dzięki całościowej diagnozie dziecka. Nie bójmy się diagnoz i specjalistów. To, że coś nie jest zdiagnozowanie, nie oznacza, że tego nie ma. Czas w tej sytuacji jest naszym wrogiem. Działajmy szybko dla dobra naszych dzieci.