Zespół jelita drażliwego – co ukoi Twój brzuch cz.1

Choć na zespół jelita drażliwego (tzw. IBS) cierpi ok. 20% Polaków, dwukrotnie częściej dotyka to kobiet niż mężczyzn. Takie są dane dotyczące osób zdiagnozowanych; niezdiagnozowanych jest drugie tyle.

Zespół jelita drażliwego – co trzeba wiedzieć?

Ta choroba cywilizacyjna to znak naszych czasów.

Żyjemy w biegu, jesteśmy coraz bardziej zestresowani, nie mamy czasu na właściwe odżywianie, nie potrafimy właściwie relaksować się ani wypoczywać. Lekarze twierdzą, że należy nauczyć się żyć z tą chorobą, ponieważ jest nieuleczalna. Przepisują kolejne leki i antybiotyki (!), które nie zmniejszają cierpienia pacjentów.

Od czego trzeba zacząć?

Rzadko zdarza się, aby lekarze byli również dietetykami lub psychologami, dlatego nie stawiają na pierwszym miejscu właściwej diety i psychoterapii, a wręcz pomijają te aspekty w kontakcie z pacjentem. Tymczasem jest to zasadnicza kwestia, od której należy zacząć – zadbać o organizm od wewnątrz, nie tylko od zewnątrz.

Jak wyglądają objawy?

Jeśli cierpisz na bóle brzucha, które pojawiają się nie wiadomo skąd i utrudniają ci życie; jeśli masz uczucie wzdęcia, dokuczają ci gazy, biegunki i/lub zaparcia; jeśli bóle brzucha ustępują po wypróżnieniu; jeśli obserwujesz zmianę rytmu wypróżnień i konsystencji stolca, lekarz prawdopodobnie zdiagnozuje IBS (Irratable Bowel Syndrome)zespół jelita drażliwego (lub nie będzie wiedział, co ci jest).

Stres i nerwy potęgują dolegliwości

Cierpisz, żyć ci się nie chce i nie masz ani siły, ani pomysłów, żeby z tym walczyć. Im bardziej się denerwujesz, tym bardziej nasilają się przykre dolegliwości. Nie wiesz, co masz robić, i nie rozumiesz, co dzieje się z twoim ciałem. „Jedna wielka masakra” – tak określają swoje objawy uczestnicy forów internetowych.

Wielka rola jelit w naszym samopoczuciu

Naukowcy już doszli do tego, że jelita to nasz drugi mózg, który odpowiada za nasze samopoczucie i reakcje na otaczający nas świat. Wiele chorób zaczyna się od źle funkcjonujących jelit. Każdą emocję odczuwamy najpierw w brzuchu. Ból to sygnał z ciała, który mówi, że coś jest nie tak w twoim życiu. Często zamiast zastanowić się, co się wydarzyło, bierzemy tabletkę – w ten sposób postępując, nie dajemy sobie szansy na rozwiązanie problemu i związanego z nim stresu. Biegniemy do kolejnych spraw, a problemy i stres kumulują się w naszym ciele, podobnie jak toksyny, które pochłaniamy codziennie wraz z niezdrową żywnością.

Oko za oko

Jeśli twoje życie jest nerwowe, pełne stresujących sytuacji, nie masz czasu na relaks i odpoczynek. Wrzucasz do żołądka byle co, jak do śmietnika, i zalewasz wszystko hektolitrami kawy oraz napojów gazowanych i energetycznych. Nie dziw się więc, że twoje ciało broni się i zaczyna ci dokuczać – tak jak ty dokuczasz jemu. Jednak ono robi to wszystko po to, abyś zatrzymał się w biegu i zastanowił, co jest nie tak. Twoje ciało chce ci powiedzieć: „Wyhamuj, bo jeszcze trochę, a zapadniesz na poważną chorobę”. Dopóki nie pomożesz swojemu ciału zdrowo funkcjonować, dopóty ono nie pozwoli ci cieszyć się życiem bez bólu i uciążliwych dolegliwości.

Twoje ciało mówi: „Czas na zmiany w życiu!”.

Co zatem robić? Rozwiązanie jest proste.

  1. Podejmij decyzję o zmianach w życiu!
  2. Zastanów się. co w twoim życiu dzieje się nie tak.
  3. Zastanów się, jak wygląda twój dzień – czy jest pełen stresu, nerwowych sytuacji, bieganiny; czy brakuje ci czasu na odpoczynek, relaks i sen.
  4. Zastanów się, w jaki sposób się odżywiasz. Czy wciąż brakuje ci czasu na odżywczy posiłek? Czy wciąż zajadasz się fast foodem i gotowymi posiłkami ze sklepu, ze stołówki, z baru?
  5. Zastanów się, ile płynów – i jakich – wypijasz w ciągu dnia. Kawa, herbata, napoje słodzone, energetyki, soki? A może niewiele pijesz?

Jeśli zaznaczyłeś wiele spośród wymienionych przeze mnie rzeczy, nic dziwnego, że twoje jelito jest drażliwe.

W kolejnej części opiszę, jak możesz sobie pomóc, by uspokoić swoje jelito odpowiednią dietą, oraz jak uporać się z destrukcyjnymi emocjami.

Jeśli jednak dojdziesz do wniosku, że potrzebujesz pomocy fachowca, nie wahaj się umówić na wizytę do psychodietetyka (psycholog i dietetyk w jednym). Pamiętaj jednak, że najpierw należy wykluczyć choroby przewodu pokarmowego (np. nowotwory).

Udaj się do lekarza, wykonaj podstawowe badania i upewnij się, że oprócz dolegliwości związanych z IBS nic więcej ci nie dolega.

 I dopiero wtedy zacznij zmieniać swoje życie. Wszystko zależy od ciebie.

Powodzenia!

Ewa Pudłowska

SPOTKAJ SIĘ ZE MNĄ, JEŚLI POTRZEBUJESZ: - zrozumieć co mówi do ciebie twoje ciało - wsparcia w odchudzaniu i zrozumienia procesu odchudzania - zrozumienia siebie i swoich reakcji emocjonalnych - pomoc w budowaniu poczucia własnej wartości - wsparcia w procesie zmian w życiu: zawodowym, prywatnym, osobistym, stylu życia - pomoc w ruszeniu z miejsca i motywacji Kim jestem i co robię: Jestem psychologiem, psychodietetykiem, dietetykiem, terapeutą TSR i doradcą zawodowym. Mam własną firmę od 1993 roku. Na początku prowadziłam różnego rodzaju szkolenia związane z biznesem i urodą, teraz prowadzę warsztaty i szkolenia oraz spotkania indywidualne dotyczące rozwoju osobistego, psychodietetyki oraz zmiany w każdym obszarze życia. Jestem autorką programów odchudzających – „MÓJ EFEKT MOTYLA” – dla kobiet i „12 MOSTÓW” – dla mężczyzn. Pracuje również z młodzieżą w Zespole Szkół Zawodowych – Mechanicznych jako psycholog i doradca zawodowy. Dla uczniów szkoły prowadzę kurs zdrowego odżywiania - Akademia Zrowia. Dlaczego tu jestem: Ponieważ zmiany w życiu to jedyne, co nas na pewno spotka. Jednak ważne jest to, abyśmy brali w nich udział świadomie. Jak będzie wyglądało nasze przyszłe życie, zależy jedynie od nas, naszych decyzji, myśli i działań. Dlatego świadomie chciałabym pomagać ludziom zrozumieć ich podświadomość, skąd biorą się ich reakcje na daną sytuację i jak nad tym panować – świadomie. Z czego jestem dumna w swoim życiu: Najbardziej jestem dumna z siebie. Potrafiłam dokonać w swoim życiu zmiany z postawy „szarej myszki”, stresującej się kiedy trzeba było się do kogoś odezwać – do kobiety zdecydowanej, wiedzącej czego chce od życia, która występuje publicznie przed kilkusetnym audytorium bez oznak stresu. Dumna jestem też z mojego męża, który wytrwał przy mnie przez te wszystkie lata zmian. Oraz z naszego syna, który jest psychologiem sportu i trenerem judo, i kocha to co robi. Moje słabości: Czasami do wuzetki (ciastko z kremem), do moich psów, no i bardzo kiepsko radzę sobie z nowymi technologiami. Mój sprawdzony sposób na zły nastój: długi spacer po lesie z moimi psami, rozmowy z mężem lub przyjaciółmi. Bardzo pomocne są wtedy również podróże w głąb siebie. Największa zmiana w moim życiu: Największa i zarazem najważniejsza zmiana miała miejsce w 2003 roku, kiedy to mocno tupnęłam nogą i po raz pierwszy w życiu powiedziałam „Teraz ja!!!”. Zaczęłam realizować swoje marzenia. Moje życie nabrało sensu i rozpędu. Teraz mogę powiedzieć „Jestem szczęśliwą kobietą” – w pełnym tego słowa znaczeniu.

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.