Każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu potrzebuje bliskości. Niestety, czasem boimy się jej tak bardzo, że rezygnujemy z życia z drugą osobą. Oczywiście można być singlem z wyboru, ale warto zastanowić się, czy taka decyzja nie jest ucieczką… Jak rozpoznać, że tak właśnie może być?
1. Wybierasz „niedostępnych” ludzi
Jeśli za każdym razem, kiedy poznasz kogoś wartościowego, okazuje się, że mieszka setki kilometrów od Ciebie, jest już zajęty lub emocjonalnie zamknięty – przemyśl to. Taki schemat często oznacza, że mimo ogromnego pragnienia bliskości i lęku przed samotnością tak naprawdę bojkotujesz możliwość zbudowania bliskiej więzi i niekoniecznie zdajesz sobie z tego sprawę. Często dzieje się to jakby poza Tobą i jest zauważalne dopiero w trakcie terapii czy innych głębokich emocjonalnie wydarzeń.
2. Ludzie mają Cię za „twardziela” i optymistę
Kiedy boisz się bliskości, wolisz unikać trudnych emocji zarówno u siebie, jak i innych ludzi, dlatego zwykle udajesz, że wszystko jest w porządku i otaczasz się osobami, które mają podobnie. Nie zdarza Ci się płakać, a jeśli już, to tylko w samotności. Działając w ten sposób, trudno stworzyć silną więź – nikt z nas nie składa się z samych mocnych stron, radości i sukcesów, więc jeśli w relacji brakuje rozmów na tematy, z którymi jest Ci źle, budowanie trwałego intymnego związku okazuje się bardzo trudne.
3. Jesteś perfekcjonistą i masz sztywne poglądy
Dlaczego perfekcjonizm miałby świadczyć o lęku przed bliskością? Z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest fakt, że bycie ideałem kosztuje mnóstwo czasu i energii. To jak drugi etat (a czasem nawet więcej), w związku z tym zasoby wystarczają jedynie na sen (o ile dobrze pójdzie) oraz inne czynności fizjologiczne, niezbędne do funkcjonowania. Zakupy można zrobić przez internet, ale zbudować bliskiej relacji w ten sposób się nie da…
Kolejny powód: perfekcjonizm zwyczajnie odstrasza. Druga osoba może myśleć, że nie dorasta Ci do pięt, a Twoje oczekiwania i potrzeby są ponad jej siły. Dlatego trudno jej zaryzykować budowanie z Tobą relacji. Twarde i niezmienne poglądy również mogą powodować dyskomfort i rodzić złość oraz lęk w kontakcie z Tobą. Jeśli dotyczą one także obrazu życiowego partnera czy przyjaciela – a zwykle tak jest – trudno się do Ciebie zbliżyć.
4. Każdy postrzega Cię inaczej
Jeśli boisz się bliskości, przy nikim nie jesteś sobą, a to, co powiedzą o Tobie inni, zależy od tego, kogo zapytamy. W psychologicznym żargonie nazywa się to „syndromem Marilyn Monroe”. Dla jednych jesteś świetnym brydżystą, dla innych idealnym menedżerem. Kim jesteś tak naprawdę, w środku, często nie wiesz nawet Ty… i wcale nie chcesz się tego dowiedzieć, ponieważ to może zaboleć.
5. Trudno Ci usiedzieć w miejscu
Stale funkcjonujesz na wysokich obrotach? Każdą minutę pragniesz wykorzystać „produktywnie”? Zastanów się, dlaczego działasz właśnie w taki sposób. Być może chodzi o to, aby nie zatrzymać się na sobie i nie skupiać na swoich słabościach, obawach czy porażkach. Jeśli taki stan trwa długo, zaczyna Ci się wydawać, że w ogóle nie przeżywasz takich emocji jak smutek, lęk czy złość. Nie masz na nic czasu (a przynajmniej tak twierdzisz). Twój grafik jest zapełniony na najbliższy miesiąc i nie ma w nim miejsca na pobycie ani z samym sobą, ani z bliskimi. Na krótką metę to kuszące, bo niewiele czujesz, w dodatku masz poczucie kontroli i spokoju, niestety – kolejnym etapem często jest pustka, którą trudno wypełnić mimo wielkich starań.
Jeśli masz wrażenie, że lęk przed bliskością może Cię dotyczyć, przemyśl konsultację z psychoterapeutą. Pozwól sobie na miłość.